Rybciu nic nie mów, bo co byś nie powiedziała będzie banalne. Po prostu bądź przy niej, pomóż jej się oswoić z tą sytuacją...oswoić bo to właśnie musi zrobić najpierw. A później musi jak najlepiej zająć się maleństwem (rehabilitacje) aby było jak najmniej opóźnione.
Wiem co mówię, bo mam niepełnosprawnego braciszka...późno wykryta fenyloketonuria. Aktualnie Matik ma 15 lat, chodzi, jest bardzo sprawny fizycznie, ale nie mówi, bardzo mało rozumie, załatwia się w pampersa, wymaga stałej opieki...
To dramat, ale wierz mi, że do przeżycia...ja uwielbiam mojego braciszka i nie potrafię sobie wyobrazić, żeby mogło go zabraknąć.
A co do rodziny...przecież tu się nie ma czego wstydzić, najbliźsi i tak się przecież dowiedzą, a czy szybciej siostra im powie, tym szybciej oni z całą tą sytuacją się oswoją i będą mogli jej pomóc.
Pozdrawiam serdecznie
_________________