|
Forum dla kobiet: Różności:
|
|
|
którego faceta mam wybrać?
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Ostatnio poznałam dwóch interesujących mężczyzn. Jeden bardzo kręci mnie seksualnie, nie tyle nawet że podoba mi się fizycznie. Poprostu jest między nami chemia i namiętność, ale nie chciałabym z nim być, potrafiłabym się w nim zakochać, ale mamy całkiem inne style życia, które kompletnie do siebie nie pasują i ciężko bybyło to ze sobą pogodzić. A z drugim jest miło, bez żadnych rewelacji, fajerwerek itd ale jest bardzo fajny i też mogłabym coś do niego poczuć. I przyszedł taki moment że chyba powinnam się na któregoś zdecydować, żeby nie zranić drugiego. Tyle że nie potrafie się zdecydować. Nie potrafie zrezygnować z towarzystwa tego pierwszego bo jak jesteśmy razem to jest bosko, no ale ten drugi jest bardzo sympatyczny i miły i poprostu bardziej nadaje się na partnera. Kompletnie nie wiem co mam zrobić, bo obydwaj są dla mnie ważni no i chciałabym być wobec nich w porządku.
Kurcze jak tak to żadnych facetów, a potem dwóch naraz i obydwaj świetni. Ironiczne to moje życie
Może ktoś mi coś podpowie...
Pozdrawiam
|
|
|
|
|
|
|
|
hmm ja bym wybrała tego drugiego - takiego z którym można ułożyć sobie życie, chyba że jeszcze o tym nie myślisz i chcesz poszaleć, wtedy tego pierwszego _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
poszaleć już nie chce, chciałabym sobie ułożyć życie. zwłaszcza, że mam dziecko, ale troche mnie martwi że ten drugi mnie "nie kręci", nie miękna mi kolana ani nic takiego, poprostu jest miło, a namiętność przecież też jest ważna w związku
edytowany: 1 raz | przez orenda | w dniu: 12-07-2008 17:31
|
|
|
|
|
|
|
|
może musisz się zakochać aby zaczął Cię pociągać, jeśli chcesz sobie ułożyć życie, to lepiej z takim partnerem, z którym macie podobne cele, z takim pociągających "wariatem" to nie będziesz się nudzić, ale czy on jest w stanie się ustabilizować, hmm może spróbuj jeszcze z każdym z nich porozmawiać tak szczerze, jakby widział Waszą przyszłość, może to pomoże Ci w wyborze _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
i w sumie chyba tego drugiego biore pod uwage tylko dlatego, że nadaje się na partnera i to mnie chyba tak naprawde martwi. ten pierwszy właśnie nie jest wariatem(imprezuje ,ale w granicach normy), tylko niedawno zakończył bardzo długi związek i na razie nie jest gotowy na nic nowego, poza tym całe jego życie toczy się w innym mieście i dlatego bybyło ciężko i ustaliliśmy że spotykamy się bez żadnych zobowiązań bo on nie jest gotowy, ale zaczynamy coś do siebie czuć. chociaż tak szczerze mówiąc to nie jest to idealny kandydat na męża
|
|
|
|
|
|
|
|
Wszystkie wiemy, że tak naprawdę zrobisz to, co będziesz chciała.
Ja w zasadzie dziwię się, że tego drugiego "bierzesz pod uwagę". Oczywiście bardzo ważne jest, żeby partner życiowy pasował do Ciebie, był stateczny itp., ale skoro nie jesteś w nim zakochana, to nad czym się zastanawiasz? Może być Twoim przyjacielem, ale raczej nie kimś "na życie"... Nie wiem, ile masz lat,a le widać, że sprawy seksu, namiętności wciąż sie dla Ciebie liczą. Chcesz kiedyś patrzeć na zdjęcia ślubne albo na śpiącego partnera i myśleć "Lubię go"?
Co do tego pierwszego... Widać, że coś między Wami iskrzy, może nawet już sie w nim zakochałaś... Na pewno starasz się dopuścić do głosu rozsądek - on do Ciebie nie pasuje, nie nadaje się na mężą... Ale nie dowiesz się, póki nie spróbujesz. Ja i mój partner również mamy różne temperamenty, style życia, nie zawsze łatwo jest nam dojść do porozumienia, ale nawet po tych 4,5 roku związku na jego widok mam "motylki w brzuchu". Jest pięknie - jest miłość, namiętność, a zgody i tak nie byłoby ZAWSZE. Nie jest idealny, ma swoje wady, ale kocha mnie i jest dobrym człowiekiem. Dla mnie to jest najważniejsze, choć może nie zawsze proste. Ale przynajmniej nie jest nudno
Nie mówię, że jest jedno poprawne rozwiązanie... Ale póki nie spróbujesz, nie dowiesz sie, jak będzie. Musisz wsłuchac się w siebie i zrobić to, co nakazuje Ci serce - bo to miłość powinna być powodem, dla którego ludzie decydują sie na związek. _________________
Miłość trzeba budować, odkryć ją to za mało.
Paulo Coelho
Dobrze jest mieć głowę otwartą, ale nie do tego stopnia, żeby mózg wypadł na ziemię.
Lawrence Ferlinghetti
|
|
|
|
|
|
|
|
chyba poprostu po tym co przeszłam boje się zaufać swojemu sercu, bo gdybym miała słuchać serca to wybrałabym tego pierwszego. Ale w moim życiu tak się układało, że jak wybierałam faceta sercem to bardzo źle na tym wychodziłam. dopiero niedawno udało mi się w miare dojść do siebie po ostatnim związku, chociaż brak wiary w siebie i niska samoocena dalej pozostały (minęły już prawie dwa lata od rozstania). Teraz boje się, że znów zostane zraniona i to nawet nie chodzi o to że nie ufam ludziom poprostu niemoge uwierzyć że ktoś mógłby mnie tak szczerze pokochać, mimo tego, że wiem iż wielu mężczyzn się mną interesuje. Więc chyba tak naprawde najpierw musze uwierzyć w siebie żeby rozpocząć jakiś związek, a co do tych dwóch panów to chyba poczekam na rozwój wypadków, może życie samo podsunie mi rozwiązanie. Ale jakoś mi lepiej dzięki temu że się "wygadałam"
|
|
|
|
|
|
|
|
Tak czy siak mam jedną radę - jesli sytuacja z którymś z panów się rozwinie, powiedz mu szczerze o swoich doświadczeniach i lękach. Myślę, że to Wam pomoże - Tobie zaufać mu, a jemu zapobiec kolejnemu Twojemu rozczarowaniu... _________________
Miłość trzeba budować, odkryć ją to za mało.
Paulo Coelho
Dobrze jest mieć głowę otwartą, ale nie do tego stopnia, żeby mózg wypadł na ziemię.
Lawrence Ferlinghetti
|
|
|
|
|
|
|
|
orenda napisała: |
poszaleć już nie chce, chciałabym sobie ułożyć życie. zwłaszcza, że mam dziecko, ale troche mnie martwi że ten drugi mnie "nie kręci", nie miękna mi kolana ani nic takiego, poprostu jest miło, a namiętność przecież też jest ważna w związku |
orenda ale jak przyjdzie czas że te kolana przestaną mięknąć...to jaki związek z nim widzisz?? a jak piszesz że mam juz dziecko to ja bym sie tym kierowała... żeby był dobrym odpowiedzialnym facetem, który będzie może kiedys ojcem dla twojego dziecka...no chyba że to przelotny związek bez zobowiązań ma być...nie na stałe...
ja osobiście tez miałam dziecko jak spotkałam swojego faceta...tylko miałam to szczęście, że był cudowny i odpowiedzialny i kolana przy nim miękły hehehehe
a teraz jestesmy szczęśliwym małżeństwem juz 4 latka i ciągle jednak te kolana miękną....hihihi
pozdrawiam _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Popieram Sensitive w 100 % w tym zdaniu
Sensitive napisała: |
Wszystkie wiemy, że tak naprawdę zrobisz to, co będziesz chciała.
|
Z Mojego(męskiego) punktu widzenia - utożsamiając sie z kolega numer 2 zasugeruje Ci żebyś poświęciła Mu troszkę więcej czasu, ale jeżeli kolana nie dadzą odrobiny znaku " gotowości do mięknięcia" wybierz opcje nr1. Szkoda byś marnowała swój czas na kogoś Kim ie jesteś zainteresowana tylko dla tego że szukasz stabilizacji. A tak na marginesie - Mój dobry znajomy jest w związku z Kobieta która miała podobną sytuacje do Ciebie i z tego co mi się wydaje : -On sie przy niej "rozkręcił" - A ona znalazła upragniona stabilizację są ze sobą już dość długo dla nich) I powodzenia w dokonaniu słusznego Wyboru !!
|
|
|
|
|
|
|
|
Dokonałam wyboru. Z pierwszym panem zostaliśmy przyjaciółmi, stwierdziłam że nie ma sensu budować niczego tylko na fascynacji, zwłaszcza że on na razie nie jest gotów na nic stałego. A drugiemu mam zamiar dać szanse, nie chce niczego przyspieszać, zobacze jak sprawy same się potoczą.
Mamunia*31 obydwaj byliby super "ojcami" dla mojego dziecka. Z pierwszym raz wyjechaliśmy na cały dzień poza miasto i wzięłam też synka i On mi bardzo pomagał, bawił się z nim, biegał, zajmował syna czymś żebym ja mogła sobie troche odpocząć. Także pod tym względem nie miałam żadnego dylematu, bo facetów, którzy nie byliby wstanie pokochać mojego dziecka i być dla nich przykładem nie biore w ogóle pod uwage.
mrkxskw tak właśnie chcę zrobić, spędze z nim troche więcej czasu, może coś zaiskrzy...zwłaszcza że wszystko jest na dobrej drodze
|
|
|
|
|
|