|
Forum dla kobiet: Różności:
|
|
|
Zakochałam się w żonatym mężczyźnie...
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Różnie to bywa i osoby po rozwodzie i po wstąpieniu w nowy związek są szczęśliwe i nie szukają nikogo innego. Jednak uważam, że ten mężczyzna bądź kobieta będąc nadal w związku to ma jeszcze kogoś na boku jest niegodny zaufania.. Takie trzymanie dwóch srok za ogon. Nie jest to uczciwe ani wobec tej żony/męża z którą spędziło się kilka lat ani wobec tej nowej która nie raz łudzi się na daremno. _________________
edytowany: 1 raz | przez Alantan | w dniu: 13-09-2008 18:30
|
|
|
|
|
|
|
|
szukać szczęścia gdzie indziej to nie szukać sexu gdzie indziej tylko rozwalić sobie małżeństwo i ułożyć sobie życie z kimś innych, o takie znaczenie mi chodziło, wogóle sie nie rozumiemy, zreszta najprościej jest oceniać, a tak zwany przez ciebie trójkat tym się różni że małolata zakochana w żonatym mezczyżnie nie potrafi z dnia na dzień zrezygnować ze swojej miłości tylko dlatego ze tak trzeba, sory ale wogóle już nie mam ochoty tłumaczyc o co mi chodzi bo zupełnie inaczej interpretujesz moje słowa, ja opisuję tu swoją sytuację i to co z niej wynikło i jakie konsekwencje przyniosło to jego rodzinie i on mnie uświadomił co by było gdyby trafiła mu się właśnie małolata i cieszę się i on się cieszy z tego co się nam przytrafiło i z jego zoną podałyśmy sobie ręce i nazywajcie to jak chcecie, a przy okazji pogadajcie ze swoimi znajomymi czy wpakowali by się w związek z dojrzałą kobetą czy z małolatą, _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Faktycznie mała nie rozumiemy sie wcale
Fajnie,ze z jego żoną podalyscie sobie ręce-jak w Dynastii;))Mojej kolezanki mama tez podala sobie rękę z kochanką swojego męża-ba-nawet razem na obiady do restauracji chodzily,ale okazalo sie to patologią a facet i tak zostal przy żonie a kochanka musiała obejsc sie smakiem.
Myslisz,ze o dojrzalosci świadczy to,że kobieta umie sie wycofac w odpowiednim momencie?To faktycznie nic a nic sie nie rozumiemy,bo dla mnie mądra,uczciwa i dojrzala kobieta wcale nie wchodzi w taki układ wiedząc,ze facet jest żonaty.
Co do rezygnacji z milosci-wydaje mi sie(moze znowu zle rozumuję)ale wczesniej napisalas,ze bylas w układzie,a uklad raczej nie kojarzy mi sie z miłością.Jezeli jest sie prawdziwie zakochanym,to walczy sie o tą milosc bez względu na wiek.
I żeby nie bylo,ze obwiniam "te drugie"a nad facetami sie lituję.Dla mnie te drugie sa po pierwsze głupie,bo naiwne,a po drugie biedne,bo naiwne.
I gdyby mi mąż wyciął numer z romansem z inną kobietą,to jego bym rozszarpala,a tamta nie obchodzilaby mnie,bo nie czulabym potrzeby poznania jej,a sama z mężem wolałabym porozmawiac jezeli jeszcze byloby o czym rozmawiac po czyms takim.
Ale poki co nie zakladam takiego scenariusza,bo staramy sie dużo rozmawiac i nie tylko _________________
bo męska rzecz-być daleko,a kobieca wiernie czekać............
edytowany: 1 raz | przez toxic | w dniu: 13-09-2008 19:10
|
|
|
|
|
|
|
|
no wobec żony to na pewno nie jst to uczciwe ale wobec tzw kochanki to uważam ze jak sie sprawę postawi jasno to nie jest to żadne oszustwo, jak komuś na tym forum zrobi sie od tego lepiej to napisze, TAK JESTEM EGOISTKĄ bo przez chwilkę w moim zyciu było mi naprawde cudownie(miłość nie wyklucza układu i odwrotnie), co sobie teraz myślą inni niezbyt mnie obchodzi, mam rodzine on ma rodzinę i cieszę się ze kiedyś "wepchałam" się mu do łóżka, straciła na tym tylko jego żona ale z perspktywy czasu wcale mi jej nie żal bo dopiero teraz gdy jestem mężatką zrozumiałam ile w tym jego odboju ona miała zasługi, to by było na tyle,
Iśka życzę pomyślnego zakonczenia tej sprawy _________________
edytowany: 1 raz | przez mała 26 | w dniu: 13-09-2008 19:18
|
|
|
|
|
|
|
|
mała 26 napisała: |
nie jestem egoistką jak to sobie niektórzy mogą pomyśleć,
|
mała 26 napisała: |
TAK JESTEM EGOISTKĄ bo przez chwilkę w moim zyciu było mi naprawde cudownie, co sobie teraz myślą inni niezbyt mnie obchodzi, |
Dla mnie to nie ma znaczenia czy jestes egoistką czy nie,bo to Twoja sprawa-dla mnie jest wazne,aby ludzie szanowali się wzajemnie i podchodzili odpowiedzialnie do życia,nie mysleli tylko i wyłącznie o sobie ale i o osobach,ktore ich otaczają.
I trafnym wydaje mi sie cytat:nie czyń drugiemu co tobie niemile.....
Wiadomo,ze nie w kazdym malzenstwie non stop jest kolorowo,ale to żadna wymowka,że mężczyzna wchodzi w uklad oparty na relacjach emocjonalno-sexualnych z inną kobietą,dlatego ja osobiscie jestem przeciwna takiemu urozmaicaniu sobie życia-jezeli jest żle to można rozmawiac,wywrzeszczec sobie wszystko,oczyscic atmosfere,a jak to nie pomoze to inne sposoby,a jak i inne sposoby zawiodą to wziąść rozwód i nie upokarzac żony/kochanki. _________________
bo męska rzecz-być daleko,a kobieca wiernie czekać............
edytowany: 1 raz | przez toxic | w dniu: 13-09-2008 19:25
|
|
|
|
|
|
|
|
to jest twoje zdanie i masz do niego prawo, nie wiem czy ona go tak bardzo kochała ze nie chciała rozwodu, rozmawiali to wiem na pewno, czemu się nie dogadali, nie wiem, wiem tylko ze wiedziała o naszych spotkaniach i czekała aż to wszystko się skończy, i teraz jak sądzisz co by było z ich małżeństwem gdybym ja się nie wycofała, egoistką byłam że wogóle doprowadziłam do takiej sytuacji, owszem, ale gdyby mi zależało żeby rozwalić ten związek to by napewno nie byli już małżeństwem, stojąc zboku i nie uczestnicząc w tym wszystkim można spekulować, nie da się tego wytłumaczyć ot tak, ja mimo wszystko nie żałuję _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
wiecie co? Chyba niepotrzebnie rozpętałyście tu taką dyskusje, bo chyba nie o to tu chodzi, żeby obrzucać się błotem na forum Każdy ma tu prawo wyrazić swoją opinię i otrzymać radę, ale nikt nie daje nam prawa do krytykowania czyjegoś postępowania.
Tak naprawdę, to nikt, kto nie był w podobnej sytuacji moim zdaniem nie ma prawa oceniać takiego postępowania, bo jeszcze sporo życia przed nami i nie wiadomo co nas spotka i jak w tej sytuacji postąpimy. Co innego możemy tu sobie pisać i gdybać co by było gdyby...a co innego może okazać się w praktyce. Dziewczyny wyluzujcie trochę _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Dzięki mała za wsparcie. I tym którzy nie poperaja mojego zdania tez dziękuje. Nieraz dobrze jest dostać taki zimny prysznic na głowe, ale ja jednak poczekam jak ta sytuacja sie rozwinie choć nie wyobrazam sobie jak to bedzie gdy sie wszyscy dowiedzą jeśli się dowiedzą....
|
|
|
|
|
|
|
|
Mała-moze faktycznie niektorzy wolą życ ze świadomością zdrady,miec poczucie ze nawalili w ktorymś momencie,a facet sie pocieszył,poużywal na innej,wyszalał sie i wrócil.Mi sie w głowie nie miesci,ze żony wychodzą z założenia,ze lepiej byc z takim facetem niz samej,ale to pewnie wynika z jakichś kompleksów kobiet,natomiast ja nie umialabym poukladac sobie w glowie tego wszystkiego i zyc pod 1 dachem,w 1 łóżku z mężczyzną,ktory mnie w ten sposob ponizyl.Ciekawe tylko czy ta żona nie żyje w tym związku jakby siedziala na bombie zegarowej,ze jesli mężowi znowu cos sie nie spodoba,stwierdzi,ze związek przechodzi kryzys,ponownie nie postanowi go rozwiązac skacząc w bok.
Tinkabis-przeciez nikt nikogo błotem nie obrzuca.To kulturalna wymiana poglądów na forum.Jasne,ze wypowiadamy sie na rozne tematy częśto nigdy nie będąc w takiej sytuacji,ale jestesmy na tyle(chyba)dorosłe,zeby miec wyrobioną opinie na dany temat,czy to na podstawie własnych doświadczeń,społecznie ogolnie przyjętych,czy wielu innych,chodźby z życia codziennego.
Sędzia tez nie zabija osoby,a wydaje wyrok,mimo ze nigdy nie byl w takiej sytuacji.Moze nie najlepszy przyklad,ale po co tłamsic dyskusję,skoro częśc osob chce wyrazic swoje zdanie.Akurat tutaj z Iśki problemu wywiązala sie dyskusja na temat zdrady damsko-męskiej i ja piszę jasno swoje stanowisko a Ty mi piszesz,ze obrzucam kogos blotem-nie obrzucam-poprostu jasno pisze,ze takie rozbijanie rodziny jest złe i nie akceptuję tego,bo jest wiele problemow,ktore jako dorosli powinnismy umiec kulturalnie rozwiazywac,a jak nie czujemy sie dorosli to najlepiej życ w luznym związku i wtedy ma sie tą furtkę do samowolki. _________________
bo męska rzecz-być daleko,a kobieca wiernie czekać............
|
|
|
|
|
|
|
|
dyskusja się rozwinęła to fakt, i każdy ma tu inne zdanie i dobrze bo życie byłoby zbyt nudne gdyby każdy myślał podobnie, ja tam nie oczekuję że ktoś bedzie mnie głaskał po głowie i nie czuję sie urażona czyjąś opinią bo nie pisałam tu po to żeby ktoś mnie poparł że zrobiłam słusznie, ja to widzę w ten sposób i w tej danej sytuacji postąpiłam jak chciałam i dobrze się z tym czuję
Iśka daj kiedyś znać co u ciebie słychać _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
właśnie na Pudelku przeczytałam artykuł,o pannie Zając-tej od Czarka Pazury i zacytuję tu fragment,bo wydaje mi się bardzo na miejscu w tym miejscu
"Kiedy patrzymy na kobiety, które rozbijają małżeństwa i doprowadzają do rozwodów, zastanawia nas jedno: skąd mają pewność, że facet, który zostawił żonę raz, nie zrobi tego po raz drugi?
Odpowiedź jest prosta: nie mają. Dlatego takie związki są często targane zazdrością i wzajemnymi wyrzutami. Taka podskórna obawa kobiety, która sama nie ma czystego sumienia, staje się często samospełniającą się przepowiednią."
Mała-na suwaczku widzę,że jesteś mężatką-powiedz tak szczerze-jakbys podeszla do kobiety,ktora probowalaby "naprawic"Wasz związek,bo rozumiem,ze z Twojej strony to byl uklad,ale ze strony tamtego faceta forma rekonwalescencji związku,skoro nadal są malzenstwem?
Oczywiscie to tylko hipotetyczne gdybanie,bo sama napisalas,ze masz rodzine,jestes szczesliwa,ale interesuje mnie opinia osoby,ktora jest żoną,a ktora zaznała opinii kobiety żonatego mężczyzny. _________________
bo męska rzecz-być daleko,a kobieca wiernie czekać............
|
|
|
|
|
|