|
|
|
|
|
|
Ostatnio głośnym tematem była sprawa tej 14letniej dziewczyny która zaszła w ciążę z kolegą i poddała się aborcji. Słysząc o takich historiach człowiek się zastanawia gdzie one sie dzieją bo przecież osobiście nie mamy styczności z takimi rzeczami. A tak na prawdę to takie dramaty dzieją się wkoło nas a my nic o tym nie wiemy.
Przypadkiem dowiedziałam się o czymś. Wszystko było wielką tajemnicą. Bo moja koleżanka została zgwałcona przeszło 6 miesięcy temu. Jej rodzina powiedziała że wyjechała do pracy a tak na prawdę była w ośrodku psychiatrycznym. Wynikiem gwałtu była ciąża i koleżanka poddała się aborcji. Na początku czerwca wróciła do swojego domu.
I wygląda na to że wszystko zmierza ku dobremu. Rokowania lekarzy są nawet dobre, mówią że jak będzie nadal przyjmować lekarstwa (ma depresję i ogólnie uraz)to się pozbiera z tego. Teraz potrzebny jest dla niej spokój i najbliżsi. Chciałabym jej jakoś pomóc ale kompletnie nie wiem jak. Nie chce aby tego mojego zaangażowania nie odebrała jako litości nad nią. Odwiedziłam już ją kilka razy. Jest bardzo zamknięta w sobie, bardzo mało mówi i w ogóle jest bardzo przybita.
Nie wiem o czym mam z nią rozmawiać i jakie tematy mogę poruszać bo w obecnej sytuacji większość tematów jest po prostu nie na miejscu i to może jej sprawić przykrość. Żarty wszelkie odpadają. Na wzmiankę o jakimkolwiek mężczyźnie jeszcze bardziej się zamyka w sobie. Na dzieci nawet patrzeć nie chce więc ten temat też odpada... Jak ja moge jej pomóc? _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Witam Cię serdecznie,
gwałt jest traumatycznym przeżyciem. Twoja przyjaciółka pewnie do końca życia będzie już miała zadrę na sercu i nic tego nie zmieni.
Wydaje mi się, że powinnaś na początku po prostu być. Nie poddawać się nawet wtedy gdy nie będzie chciała nikogo widywać. Przychodź do niej i nawet razem sobie pomilczcie lub popłaczcie. Ona musi mieć świadomość tego, że nie jest sama!! Teraz pewnie jest w totalnym szoku i musi sobie jakoś to wszystko sama w głowie poukładać. Ale wydaje mi się, że pewnego razu nastąpi moment, że będzie chciała się otworzyć i wtedy musi wiedzieć, że może do Ciebie zadzwonić, że jej nie będziesz oceniać, że po prostu będziesz. Może na początku przynieś jej jakieś książki lub artykuły o osobach, które przeżyły gwałt?? Ona musi wiedzieć, że to co ją spotkało to nie jest w żadnym stopniu jej wina (czasem się zdaża, że kobiety winią siebie), że jest ofiarą, która potrzebuje pomocy. Mam nadzieje, że sprawca został ujęty!!!
Pozdrawiam i trzymam kciuki.
|
|
|
|
|
|
|
|
Staram się do niej przyjść codziennie choć dosłownie na 5 minut.
Sprawca całe szczęście w nieszczęściu został ujęty a właściwie to sam się zgłosił na policję licząc na łagodniejszy wyrok. A żeby było mało to był jej znajomy i ona go już jakiś czas znała. Koleżanka jest nadal pod stałą opieką psychologów.
I problem jest taki że rozmowy na temat tego co się wydarzyło mam nie poruszać. Powiedziałam jej że jak będzie chciała to jej wysłucham ale odpowiedziała że nie chce do tego wracać bo musiała o tym mówić już wiele razy lekarzom i władzom.
Widzę że potrzebuję choć samej obecności kogoś ale przyznam że jest mi niezręcznie i nie wiem jak się zachowywać. Może to głupie ale nie chce jej dodatkowo dobić jakimś swoim zachowaniem czy jakąś rozmową... _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
opowiadaj jej o codziennych sprawach, pokaż że życie toczy się dalej, że są rzeczy, które mogą cieszyć, a czasem poprostu bądź. mnie też spotkało pare rzeczy o których poprostu nie umiem mówić, ale pomaga mi jak mam doła i mój przyjaciel poprostu ze mną siedzi, w takich sytuacjach najważniejsza jest czyjaś obecność.
|
|
|
|
|
|
|
|
Tylko pytanie co ją bardziej przybiło :gwałt czy zabicie własnego dziecka , człowieka .
Myślę ,ze to i to będzie traumą do końca zycia .
Odwiedzaj ją zawsze jak możesz, zapewniaj o swojej przyjażni , powiedz jej ,że zawsze może na Ciebie liczyć i jak będzie chciała porozmawiać niech da znać .
Z tego co się orientuję dobre są takie grupy wparcia pod opieką psychiatry , psychologa dla kobiet w podobnych sytuacjach .Kobiety wtedy widzą ,ze nie tylko one same przeszły taką sytuację.
Jakie ona ma relacje z rodzicami? czy to ona podjęła decyzję o usunięciu dziecka czy oni? _________________
Nie ma nic piękniejszego od dawania ŻYCIA !
|
|
|
|
|
|
|
|
Ja tak na prawdę nie rozmawiam z nią o tym co się wydarzyło bo ona nie chce. Wszystkiego dowiedziałam się od jej rodziców. Relacje z nimi ma dobre. Z powrotem z nimi mieszka bo mieszkała przedtem sama. Decyzja o aborcji była jej i myslę że bardzo dobrze zrobiła. Zreszta widzę jak ona teraz reaguje na dzieci. _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Ja też myślę że sama Twoja obecność wiele jej daję...
A rozmawiać chyba nie trzeba...
Czasami większą wartość ma milczenie... _________________
|
|