|
|
|
|
|
|
Rzeczywiście zawirowań strasznie dużo u nas. Marzę o tym, by w końcu to sie uspokoiło. Byśmy oboje wiedzieli, że TAK, i zaczęli w końcu normalnie żyć, cieszyć się tym co mamy, tym, że mamy siebie. Czekam na to. Dziękuję _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Tak to już czasem jest, że przychodzi w życiu czas, kiedy zatrzymujemy się na chwile i zastanawiamy się co dalej? Co będzie dla Nas lepsze, ale to zastanawianie nie zawsze zapowiada koniec. Zastanawianie się to może być początek Waszej wspólnej drogi. Może on potrzebuje czasu aby upewnić się że to na pewno z Tobą chce spędzić resztę życia.
Myślę, ze najlepszym wyjściem z tej sytuacji jest po prostu poczekać. Nie myśl o tym co będzie. Porozmawiaj z Nim i skupcie sie na tym co jest teraz. Kochacie sie i to może dać Wam szczęście. Jeśli teraz jesteście w sytuacji patowej, po co podejmować decyzje? Spróbujcie żyć póki co dniem dzisiejszym. Rozmawiajcie dużo, ale nie bezpośrednio o przyszłości, tylko o sobie - o każdym z osobna i o waszym związku. Lepiej sie poznacie, a przy tym stwierdzisz, czy na pewno jesteś z Nim dlatego, ze to daje Ci szczęście, czy może z innego powodu.. _________________ W arytmrtyce miłości 1+1=WSZYSTKO a 2-1= NIC
|
|
|
|
|
|
|
|
ilkaana wiesz mam nadziej ez eu mnei tez tak jest ja tez mialam chwil ezwatpienia i mam anadzieje ze teraz on ma ta chwile
ale wiem ze te chwile mozna przetrwac i wiem ze po tych chwilach zwatpienia moja milosc tez dorosla i jest nie do zburzenia
chce mu o tym powiedziec ze tez mial;am ta chwile lecz pzretrwalam i moja milosc teraz jest ogromna
nieiwme
dziewczyny jak mneiejwiecej poprowadzic rozmowe z nim?
wiecei zeby on jednak sie zastanowil nad tym czy napewno chce byc sam czy moze odpoczac i sprobowac jeszcze
|
|
|
|
|
|
|
|
sloneczko super rada naparwde
to co napislas jest cudowne
tylko najwiekszym prblemem bedzi eto zeby on zrozumial z emnie kocha
bo wiem ze mnei kocha
ale wiem tez ze on jest taki ze sobie wmawia ze niekocha do tej pory az w koncu to uwierz i to moze byc problem
wlasnei musze z nim rozmawiac w taki sposob zeby zaczal sie zastanawiac nad tym wszytskim
tyle ze nieiwem co mogloby zadzailac?
jakeis wspolne wspomnienia? czy cos?
|
|
|
|
|
|
|
|
mam nadzieje ze nie uraziłam nikogo, ja tylko napisałam jak ja to widze, moj ex mnmiał szanse, ale ile mozna
ja niestety potym, co przeszłam z byłym, nie widze czegos takiego jak, niewiem czy chce byc z toba, czekaj..."iitp ile mozna czekac???
Ale Wy zrobicie jak uwazacie,jesli raz miało miejsce takie zachowanie, to moze warto dac szanse, pod warunkiem ze to zrozumie, ale NIC NA SIłE, nie narzucac sie facetowi ...
jesli czegos nie doczytałam dobrze to PRZEPRASZAM, ale wyraziłam tylko swoja opinie-chyba mam prawo, prawda?
mimo to,ja zycze wam podjecia odpow. decyzjii, i by sie ułozyło, jak byc powinno
pozdrawiam _________________
edytowany: 1 raz | przez married_1982 | w dniu: 14-06-2008 17:10
|
|
|
|
|
|
|
|
powiem wam jedno pytam si eczy nielepiej dac sobei zcasu odpoczac od siebei a on powiedzil ze chce si erozejsc:/
ale mysle z eda si eto odktrecic a jak wy myslicie?
muse zszczerze z nim poromaiwac
|
|
|
|
|
|
|
|
A ja myślę, że powinnaś dać mu po prostu czas. Mężczyźni nie lubią natręctwa i jeśli będziesz mu się napraszać to przekreślisz jakiekolwiek szanse na jego powrót. Mężczyźni mają trochę inną psychikę i sposób postrzegania świata i to co dla nas kobiet wydaję się czymś dobrym to dla nich to może być czymś przeciwnym. Daj mu czas. Poinformuj go o tym, że szanujesz jego zdanie i jego wątpliwości. Nie kontaktujcie się ze sobą przez jakiś czas, może tydzień, dwa czy nawet miesiąc. Jeśli zatęsknicie to wrócicie do siebie a jeśli nie... To trzeba będzie się z tym pogodzić. Nie zmusi się nikogo do miłości. _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Podzielam zdanie Genesis...
Mialam podobną sytuację dzwoniłam pisałam smsy .... wydzwaniałam płakalam do słuchawki ... krzyczałam byłam zalamana ...
To był mój bład bop gdybym wtedy zachowala sie w taki sposob... ze zachowalabym spokoj ... dalabym mu czas to na pewno byloby inaczej . A tak wszystkie rozmowy byly kierowane impulsem zlosci "JAK MOGLES MI TO ZROBIC!!!"
Zamiast starac sie zrozumiec sens tej calej zaistnialej sytuacji to ja obarczalam go non stop wina ... probujac z siebie zrobic niewiadomo jaka ofiare a przeciez nie o to chodzi ...
Mimo iz nie jestesmy razem ... z perspektywy czasu wiem ze to nie byl ten mezczyzna po prostu wiele nas dzielilo a on wymagalam odemnie rzeczy ... ktorych nie bylam w stanie zmienic ... a nienawidze tego jak ktos zamyka mnie w zlotej klatce...
|
|
|
|
|
|
|
|
jest mozliwe usunieci tematu z forum?
lub posta?
|
|
|
|
|
|
|
|
Dariczka, jest możliwe, ale na naszym forum wyłącznie przez Moderatora. Zaapeluj do naszej Pani Moderator - Justy, może coś wskórasz.
Właściwie, to dlaczego chcesz kasować temat? Nawet jeśli wszystko się rozwiąże, to temat w niczym nie przeszkadza. _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
no zalezy mi akurat bardzo zeby tego tu niebylo.
a jak si emoge znia skontktowac?
|
|