czy to jest normalne, ze wkurzam sie kiedy TZ wychodzi do pubu wypic 1-2 piwa i to nie raz na jakis czas tylko kilka razy w tygodniu? on uwaza, ze kontroluje to i jest ok bo wie ile moze wypic... ogolnie to wyglada tak, ze jak ma dzien wolny, albo przychodzi z pracy to wychodzi wieczorem sie napic (bo co tez mozna w domu robic
)
a w weekendy to ze mna chodzi do pubu... nie robie z niego alkoholika, bo ze 2 razy widzialam go w krytycznym stanie ale mieszkamy w malej miejscowosci, nie mamy obydwoje prawka i z autobusami tez jest roznie wiec chadzamy do takiego popularnego pubu... nie mowie, ze mnie zaniedbuje, ale wkurza mnie to, ze jak u mnie jest to punkt 22 wychodzi i gdzie idzie? na piwo bo umowil sie z kumplami
troszke ta notka chaotyczna, ale naklonilo mmnie do jej napisania fakt, ze znow poszedl tam gdzie zawsze...
a jak to u Was w zwiazkach bywa?
_________________