|
|
|
|
|
|
Witam kobietki co prawda jestem tu pierwszy raz i piszę do Was po pomoc. Otóż moim problemem jest spóźniająca się miesiączka... myślałam że może jestem w ciąży czy coś ale robiłam test i wyszło że nie jestem... mam mało śluzu tak jak zwykle przed tymi dniami i kłuje mi w brzuchu tak jak przed bólami menstruacyjnymi... spóźnia mi się już 3 tydzień... co mam robić _________________ "Szczęście nie zawsze ma uśmiech na twarzy.Szczęście to także łzy,to głos,który chce się słyszeć chociaż na moment. Nieważne, czy to szczęście trwa godzinę, minutę czy moment. Najważniejsze,że potrafię nadać mu imię.......Twoje imię."
|
|
|
|
|
|
|
|
Radzę Ci: Nie stresuj się tym, bo stres też może opóźnić miesiączkę Naprawdę... Mi się już kilka razy zdarzyło, że okres spóźniał mi się 2, 3 tygodnie, a nawet miesiąc... Nie martw się, może po prostu tak masz, albo faktycznie miałaś ostatnio jakiś długotrwały stres?
|
|
|
|
|
|
|
|
Idź do lekarza może to hormony lub jakaś choroba.
|
|
|
|
|
|
|
|
No mi też nie pierwszy raz się zdarza, że się spóźnia. W poprzednim miesiącu spóźnił mi się 1,5 tygodnia a 2 miesiące temu 2 tygodnie. A stresów to ja nie mam aż takich na szczęście. No ale ta niepewność i czekanie z czasem dobija... _________________ "Szczęście nie zawsze ma uśmiech na twarzy.Szczęście to także łzy,to głos,który chce się słyszeć chociaż na moment. Nieważne, czy to szczęście trwa godzinę, minutę czy moment. Najważniejsze,że potrafię nadać mu imię.......Twoje imię."
|
|
|
|
|
|
|
|
Najlepiej będzie jak pójdziesz do lekarza. Różnie to może być a cykl potrafi rozregulować nawet mały stres a nawet zmiana pogody. Może to być też jakaą infekcja. A lekarz rozwieje Twoje wątpliwości _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
No mi się też akurat tak zdażyło, że to nie pierwszy raz tak się spóźnia. W poprzednim miesiącu spóźniła mi się 1,5 tygodnia a 2 miesiące temu 2 tygodnie. Na szczeście nie mam aż takich stresów. Ale te czekanie i niepewność z czasem dobija... _________________ "Szczęście nie zawsze ma uśmiech na twarzy.Szczęście to także łzy,to głos,który chce się słyszeć chociaż na moment. Nieważne, czy to szczęście trwa godzinę, minutę czy moment. Najważniejsze,że potrafię nadać mu imię.......Twoje imię."
|
|
|
|
|
|
|
|
Może poczekam jeszcze trochę może coś się pojawi _________________ "Szczęście nie zawsze ma uśmiech na twarzy.Szczęście to także łzy,to głos,który chce się słyszeć chociaż na moment. Nieważne, czy to szczęście trwa godzinę, minutę czy moment. Najważniejsze,że potrafię nadać mu imię.......Twoje imię."
|
|
|
|
|
|
|
|
Czekać zawsze można. Tylko nie wiadomo czy się można doczekać. Moja przyjaciółka też czekała dokładnie 5 tygodni na miesiączkę a gdy poszła do lekarza to sie okazało, że to był guz. Gdyby zgłosiła się wcześniej to może obyło by się bez drastycznych kroków. Znając działanie lekarzy i ich pospiech to czekała kolejne tygodnie na badania. Przeszła przez histerektomię. Gdyby może nie czekała to może by tego dało by się uniknąć. Ja nawet po tygodniu kiedy mi sie spóźnia okres biegne do lekarza. Wole nie ryzykowac. _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Moja przyjaciółka też miała takie nieregularne cykle i w końcu okazało się, że ma zespół policystycznych jajników i że musi zacząć się leczyć. Więc lepiej idź do lekarza - taki nierówny cykl to nie jest nic zdrowego... _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
A czy jest taka możliwość że cykl może się spóźniać przez współżycie?
DO Stigmatic: a czy ta twoja przyjaciółka miała jakieś objawy przed wiadomością o tym guzie? _________________ "Szczęście nie zawsze ma uśmiech na twarzy.Szczęście to także łzy,to głos,który chce się słyszeć chociaż na moment. Nieważne, czy to szczęście trwa godzinę, minutę czy moment. Najważniejsze,że potrafię nadać mu imię.......Twoje imię."
|
|
|
|
|
|
|
|
Jedynym objawem to były nieregularne miesiączki. A tamta najdłużej się jej spóźniała. Bardziej liczyła na to, że to własnie przez stres, że to jakieś czynniki zewnętrzne powodują ten nieregularny cykl. I to została na siłę wypchnięta do lekarza bo chciała czekać aż się sam pojawi okres. I tak naprawdę to nic ją nie bolało, nie miała innych dolegliwości. Nikt też w jej rodzinie nie miał guza, guza który był po prostu rakiem. Niestety było już za późno na jakiekolwiek leczenie bo guz był już za duży i jedynym ratunkiem było usunięcie macicy. _________________
|
|