Jestem świeżo po lekturze „Schizy” Pauliny Grych. Mówiąc szczerze spodziewałam się wesołej opowiastki o kobietach i dla kobiet, bo taki był "Numer zerowy", debiut Autorki. „Schiza” mnie zaskoczyła w sensie pozytywnym. Głównymi bohaterami są osoby mające problemy psychiczne, chociaż i inni tylko wydają się zdrowi. Duże wrażenie zrobił na mnie Marek Stawny, major który zwariował podczas misji wojskowej w Iraku. Teraz już nie będę patrzeć obojętnie na telewizyjne wiadomości - daleko, nie mój mąż, nie moja sprawa. Zachwycił mnie Henryk, potłuczony mężczyzna -brutal, cham i erotoman - którego odmienia miłość. Powieść czyta się świetnie, jednak wymaga czytelniczej uwagi. Jest wzruszająca i… daje nadzieję na odmianę losu. Sama nie narzekam, jestem zdrowa, ale teraz już wiem, że zwariować jest zupełnie łatwo. Polecam "Schizę"zdecydowanie!!! Pani Paulino:bravo:
_________________
Ciekawa świata, ciekawa życia...