|
|
|
|
|
|
witam.mi mój pracodawca bardzo pomógł.na pczątku było wszystko ok.teraz mam wrażenie ze koledzy i kolezanki sa złe mam dziecko bo nie jestem 100%dyspozycyjna. pracujemy z meżem w jednej firmie-gastronomia i naprawde nie jest fajnie.jestem załamana i nie wiem co robic.nie moge odejsc a na jakąkolwiek pomoc tez nie moge liczyc
|
|
|
|
|
|
|
|
Czemu sie przejmujesz koleżankami/kolegami? Masz ważniejsze sprawy na głowie, jeśli ktoś nie jest na tyle tolerancyjny, żeby zrozumieć twoją sytuację, to niech się cmoknie... głowa do góry, nie daj się stłamsić... fakt, że jesteś matką powinien dodawać ci skrzydeł, a nie je podcinać, nie daj więc innym latać za tobą z nożyczkami! _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Dzieki tez tak mysle i jak na razie sie nie daje tylko ze to jest strasznie męczące i przykre.Mam w nosie co kto myśli i mówi tylko ze sytuacja jest juz nie do zniesienia.robią wszystko zeby nas sie pozbyć a nie moge i nie chce zrezygnować z pracy.za dużo tam osiagnełam i własnej pracy włożyłam zeby odejść.Niewiem tylko co zrobić zeby to sie zmieniło żebym nie szła do pracy z nosem na kwinte i jak na ścięcie.Tym bardziej że to nie jedyny mój problem.Tak naprawde tylko dzieki małej sie nie poddaje.
|
|
|
|
|
|
|
|
monika840 rozumiem twoje nastawienie i niechęc do pracy, ja tez bym nie zrezygnowała z czegoś ważnego dla mnie........
Może poprostu Ci zazdroszczą, przynajmniej ja tak sądzę.
Nie wiem w jakiej sytuacji sa twoi znajomi z pracy, nie licz na zrozumienie jesli nie posiadają dzieci....
I pamiętaj że praca to nie wszystko i niestety czas dla dziecka też musisz miec, i tak do tego podchodz.........
Życie jest za krótkie aby się przejmowac takimi rzeczami tym bardziej że masz inne zmartwienia...........
Powodzenia i głowa do góry......... _________________ Lubię tu wracac!
|
|
|
|
|
|
|
|
monika840 to nie patrz na innych, teraz jak o siebie nie zadbasz to nikt nie zadba. Niestety jak się ma dzieci, należy trochę zwolnic tempa, byc może twoje koleżanki z pracy i koledzy nie rozumieją.
Wiem że jest ciężko isc do pracy gdzie wieszają na Ciebie koty, ale może za niedługi czas ktoś z nich będzie w podobnej sytuacji i może zrozumie.
Życzę powodzenia
głowa do góry
|
|
|
|
|
|
|
|
Dziekuje za słowa otuchy.Mam nadzieje ze to wszystko jakos sie wyjasni i zmieni.Nic wiecznie przeciez nie trwa.Dzis jestem w domu z Martą i jestem mega pozytywnie nastawiona Nie dam sie choćby dla niej. A moze dorosnie do faktu ze zabawa nie jest najważniejsza i czasem fajnie jest zobaczyc cos oprócz czubka własnego nosa.Mam racje?
|
|