zgadzam sie z Wami, ze wogole miłosc francuska-wogole cały ten sex-jest najpiekniejsze to, gdy mozna to robic ze swoim mezem, czy jak kto nie ma meza-stałym partnerem
Jesli dwoje łaczy miłosc, to i sex jest wtedy piekny:)
Ktos kiedys powiedział ze sex z mezem/zoną to juz nie to samo,ze kobieta mezatka nie moze byc perwersyjna, ze faceci wola, gdy wyuzdana kobieta to np. "dziwka"z agencjii,bo z zona to tak nie wypada, i maz nie bedzie jej szanowac-serio takie zdania słyszałam i czytałam gdzies
ja osobiscie uwazam, ze jesli z 2 os jest sie bardzo blisko, i obojgu to oasuje czasem cos "zmienic" w sypialni, to nie jest niczym złym, w zwiazku tez nie moze byc rutyny,ale to oczywiscie zalezy od oczekiwac i sposobu patrzenia na "te sprawy" przez obojga partnerow, a czasem nawet moze i czesciej faceci lubia, gdy kobieta podominuje nad nimi,i co do miłosci francuskiej, jest ona super, wspaniała jako gra wstepna, ale grecka czyli "anal"-nie podchodzi jak dla mnie, i choc sie mowi "nigdy nie mow nigdy" nie sadze, bym kiedykolwiek sie zdobyła na ten rodzaj miłosci, bo mi sie to nienajlepiej kojarzy
_________________
edytowany: 1 raz | przez married_1982 | w dniu: 12-12-2007 13:11