Oszczędzam maksymalnie, więcej już chyba się nie da.Ponieważ mam założone na kaloryferach podzielniki, rano przed wyjściem do pracy skręcam zawory do 0,5 kreski. Po powrocie natychmiast podkręcam, w zależności od temperatury powietrza, maksymalnie do trzeciego przedziału.W międzyczasie odgrzewam obiad, więc przebywam w kuchni.Gorąca zupa i od razu cieplutko.Po mieszkaniu chodzę ubrana w dresy, na nogach mam bamboszki z wełny owczej i czuję się super.Jedynie w łazience jest gorąco, no ale tam musi być odpowiednia temperatura.Zaznaczam, że nie mam kataru.Trzymajcie się ciepło.Oby do wiosny