nic nie poprawia nastroju jak czekoladka:)
ja narazie mam dosc, bo przez ost 2 tyg zjadłam ich z 8, mleczne, z orzechami, karmelowe-wstyd przyznac ale sama sie do nich dobrrałam, a mezowi zostały 2
poki co teraz sie przerzuciłam na ...banany,jadłam je czasem zeby np. nie zrobic przykrosci mamie, ktora je dawała a ktorych wczesniej nie trawiłam, a teraz nagle mi zasmakowały...
i winogronka, co do bananow-to z tego co wiem, sa dla nerwowych osob, a ja czasem taka jestem
Jolu- pomyslałam sobie o czyms, ze moze np jakis balsam albo cos o zapachu czekoladowym sobie sprawic, i tez poprawiłoby nastroj samym zapachem:)
_________________