|
Forum dla kobiet: Różności:
|
|
|
Forum panieńskie 2007-2008
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Dziewczyny - dzięki za zdjęcia
Tosiu - wyglądałaś bardzo ładnie - najbardziej mi się podobało zdjęcie przy torcie - zupełnie urocze
Aniołku - witaj! Ego ma rację - mąż mężem ale o nas też pamiętaj
A do mnie dziś kuzynka napisała, ze bardzo podobał im się prezent Haha!
Tak w ogóle to wypowiem się co nieco o ślubie Ogólnie bardzo nam się podobała i uroczystość i styl w jakim był obiad weselny
Przed mszą para młoda korzystając z pogody poszła z fotografem na spacer, gości witali i kierowali do kościoła rodzice panny młodej Jak już wszyscy byli w kościele z tyłu stanął ksiądz, za nim państwo młodzi a za nimi świadkowie i kiedy organista zaczął grać wszyscy ruszyli przez kościół. Zanim zaczęła się msza ksiądz powiedział parę słów o młodych i małżeństwie a brat panny młodej przeczytał fragment z listu św. Pawła o jedności i miłości I dopiero wtedy zaczęła się msza. Całej ceremonii towarzyszył dźwięk organ i 10osobowy chór(!) - ogólnie wprowadziło to super atmosferę - aż mięliśmy gęsią skórkę
Podobało mi się też to, że świadkowie nie siedzieli jak zwykle za parą młodą tylko po ich bokach.
Potem życzenia na krużganku i na salę weselną Przywitanie przez rodziców na sali z chlebem i solą i tłuczenie kieliszków.
Obiad był bardzo sympatyczny - w ciepłej rodzinnej atmosferze, mimo, że było mnóstwo gości Nie było mocniejszych alkoholi tylko czerwone i białe wino więc impreza była na poziomie - żadnego 'chlania wódy' (i coś takiego mi się podoba w przeciwieństwie do tradycyjnego polskiego weselnego pijaństwa). Całemu obiadowi towarzyszyła delikatna, spokojna (głównie klasyczna) muzyka w tle. Posiłki dobrze rozplanowane, sprawna i pomocna obsługa, potem bardzo ciekawy tort z 'fontannami' zimnych ogni:
śpiewanie 100lat i małe 'gorzko gorzko' a potem 'kurs po gościach' Ogólnie skończyło się dość wcześnie bo po 23. ale było bardzo sympatycznie
Brakło mi tylko uroczystego toastu na początku no i pierwszego tańca (był wolny parkiet na sali i leciała muzyka więc się dało) ale to szczegół
Tak ogólnie, to wesele w takim mniej więcej stylu nam się marzy Może z tym wyjątkiem, że ustawilibyśmy gdzieś DJ'a i wykorzystalibyśmy ten kawałek parkietu _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Widzę,że w niedzielę trafić tutaj na kogoś to jest wielka sztuka
Ego zaraz Ci wyślę Ci ten adres o który mnie prosiłaś.
Moja niedziela minęła spokojnie ale za szybko jakoś.Dobrze,że chociaż miałam przy sobie męża _________________
"To co mam, to radość najpiękniejszych lat...to co mam to serce, które jeszcze na wszystko stać...to co mam, to młodość której nie potrafię kryć...to wiara, że naprawdę umiem żyć".
|
|
|
|
|
|
|
|
A moja Miluś się wlekła... Znów źle się czuję W dodatku J. dziś nadrabia pracę, którą musiał przełożyć ze względu na ślub, więc dziś leżę cały dzień przed TV... _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Ale tutaj pustka..
U mnie nudy, dlatego się nie odzywałam - jedynie to, że się w końcu troszkę pouczyłam i wykorzystałam rys psychologiczny Iśki w jednym z opisów na niemiecki, bo nie chciało mi się od początku do końca wymyślać jakiejś osoby
Co do ślubu opisanego przez Isię: spodobał mi się pomysł wykorzystania chóru jako "oprawy uroczystości". Musiało być bardzo klimatycznie choć pewnie też kosztownie..
Odniosłam wrażenie, że to nie było typowe wesele jeśli chodzi o długość trwania, to był raczej weselny wieczór czy jak to nazwać, tak?
I czy w ogóle tam były jakieś tańce i zabawa? Nie pytam o pierwszy taniec Pary Młodej, ale o ogół
W tym samym temacie: wydaje mi się, że jeśli będziemy brali ślub, będzie podobnie jak u mojego kuzynostwa (z Gdańska, Sensi ) - ślub był w tę sobotę. Po uroczystości w kościele był obiad dla najbliższej rodziny (naprawdę najbliższej - rodzice i rodzeństwo, nawet babci nie zaprosili) i polecieli na miesiąc miodowy. U nas takie rozwiązanie byłoby z czysto ekonomicznego powodu: po co robić coś, co się nie zwróci, czy nie lepiej sobie odpocząć?
Ale nie wiem, jak to naprawdę będzie - liczy się też zdanie M. i nikt mi nie gwarantuje, że dożyję do własnego ślubu _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Hej, dziewczyny Widzę, że znowu tłumy oblegają nasze forum i wszystkie jak zwykle piszecie jednocześnie No nic, dobrze, że chociaż niektóre z nas mają co robić w "prawdziwym życiu" (nie to co ja), zamiast dziesięć razy na minutę sprawdzać forum. Ale akurat dzisiaj nie powinnam zbytnio narzekać: byłam z G. w nowym centrum handlowym (nawet nabyłam drogą kupna jedną fajną bluzeczkę), na obiadku u niego w domku... Kurczę, męczy mnie to, że takie normalne, codziennie dla wielu sprawy mamy tylko przez dwa dni w tygodniu, ale co zrobić...? Pozostaje nam tylko czekać - dobrze, że to już ostatni rok tej męczarni
Dowiedziałam się też, że jednak nie jedziemy na wesele do rodziny G. zimą (wspominałam już kiedys o nim). G., owszem, dostał zaproszenie, ale "pojedyncze". Wkurzył się trochę, bo to naprawdę niekulturalne, zapraszać na wesele bez osoby towarzyszącej. Pamiętam, jak Catti już tu kiedys o tym pisała. Każdy powinien mieć mozliwość przyprowadzenia partnera, nawet jeśli nie jest w stałym związku (a czy z tej możliwości skorzysta, to jego sprawa). G. był nieco zniesmaczony, bo ta kuzynka na weselu jego siostry była z jakimś kolegą, a nasz perawie 5-letni związek został zignorowany. Znam tę osobę, choć nie dość dobrze, ale byłam nawet u niej w domu, także wie o moim istnieniu Zrobiło mi się nieco przykro i "doceniam" ten nietakt, ale nie oburzam się. Zaproponowałam G., żeby poszedł sam, ale on nie bierze tego pod uwagę. Mimo wszystko się cieszę \
Ego, widzę, że jednak myślisz o własnym ślubie Jeśli chodzi o chór, to byłam w takim i wcale nie jest to droga impreza...
A to "wesele" to pewnie był bardziej taki obiad weselny, prawda, Isiu? Z moim G. by to nie przeszło, on zawsze powtarza, że w najważniejszym dniu w swoim życiu chciałby cieszyć się i świętować ze wszystkimi najbliższymi osobami. Ja i moje oczekiwania jesteśmy gdzieś pośrodku tych dwóch rozwiązań
Obejrzałam sobie w końcu film "Juno". Polecam, naprawdę. Ciepły, dość optymistyczny i bardzo wzruszający. Popłakałam sie jak dziecko _________________
Miłość trzeba budować, odkryć ją to za mało.
Paulo Coelho
Dobrze jest mieć głowę otwartą, ale nie do tego stopnia, żeby mózg wypadł na ziemię.
Lawrence Ferlinghetti
|
|
|
|
|
|
|
|
Witajcie...
Czytałam Was sobie codziennie, ale pisać mi się nie chciało. Nic ciekawego się nie działo, a bzdetach nie miałam ochoty skrobać. Poza tym jakoś kilka spraw nagle zwaliło mi się na głowę i zwyczajnie nie miałam nastroju...
Wbrew pozorokm beznadziejnie znoszę kolejny rok związku na odległość...nawet nie chce mi sie pisać. Mądra jestem jak komuś coś radzę i pocieszam, ale sama ze sobą nie wytrzymuję czasami... ehh... _________________
"Szczęście nie zawsze ma uśmiech na twarzy.Szczęście to także łzy,to głos,który chce się słyszeć chociaż na moment. Nieważne, czy to szczęście trwa godzinę, minutę czy moment. Najważniejsze,że potrafię nadać mu imię.......Twoje imię."
|
|
|
|
|
|
|
|
Catti, spróbuj sobie samej powiedzieć to, co radziłaś mnie - sama najlepiej wiesz, co robić i jak przetrwać rok (już ostatni, pamiętaj! ). Poradzisz sobie ze wszystkim, bo kłopoty da się pokonać, a nie jesteś przecież sama, prawda?
A tutaj możesz żalić się, ile chcesz
U mnie chyba jest i będzie lepiej - podczas gdy już chciałam Wam narzekać, że moja Świnka znowu nie dzwoni i się nie odzywa, właśnie odezwał się telefon I moja wizja ślubu, którą przedstawiłam jest wstępnie zaakceptowana - o ile M. ewentualnego małżeństwa się nie boi, to jak mu zaczęłam opowiadać, że za dwa tygodnie pozna dużą część moich krewnych, stwierdził, że mam przestać go straszyć
Sensi, niepotrzebnie marudzisz Ty "w prawdziwym życiu" masz szkołę i dość silną motywację do pracy, a to ja ciągle sprawdzam fora, choć nie chce mi się odzywać. I nie mów, że dwa dni spotkań z partnerem to mało - ja mam jeden dzień, czyli w sumie kilka godzin i musi mi to wystarczyć. Ale cieszę się na samą myśl, że chyba w tym tygodniu i w listopadzie kroją mu się trzydniowe weekendy. Może uda mi się ukraść mu więcej czasu
A pojedyncze zaproszenie na wesele było faktycznie niegrzeczne i nie ma się co dziwić reakcji G. Nawet jeśli to był sposób na "cięcie po kosztach". _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
A ja mam dla Was zadanie i przyznam, że licze iż któraś z Was nasunie mi jakiś fajny pomysł... sama mam coś w głowie, ale bardzo niekonkretne... Czy ja Wam pokazywałam naszą salę? www.albatros.przemysl.pl (tam można znaleźć zdjęcia sali) ale jeśli komuś się nie chce to na forum umieszczę też kilka fotek. Niestety nie mam zdjęć z wesel, ani nawet z ustawieniem stołów... Będą one ułożene w kształcie literki L... Na drugim zdjęciu widać taką granicę czerwoną-szarą na podłodze... to szare to parkiet (tylko w tym roku wyremontowany) i jakby się patrzeć do przodu to tam stoi ta Lka... Nakrycie stołów moga być biało-zielone albo z bordowymi dodatkami (z tego co wiem przynajmniej)... Chciałabym tę salę udekorować tak, aby było widać, że to wesele... aby było ładnie, subtelnie i z klasą... Kurczę, bez dekoracji to wcale nie przypomina sali weselnej! I te dziwne krzesła!...
[img]http://img142.imageshack.us/my.php?image=dsc0094er6.jpg[/img]
http://img184.imageshack.us/my.php?image=dsc0118bz5.jpg
http://img142.imageshack.us/my.php?image=dsc0103lr5.jpg
Aha, jest specjalny stół dla Młodych (siedzimy na krótki ramieniu Lki (jakby na wprost patrząc na to drugie zdjęcie;)...ten stolik ma taki bufiasty materiał na przodzie, z dekoracją kwiatową... Restauracja zapewnia nam też takie cienkie flakoniki z kwiatem (np. różą) i świeczniki na stołach...
Najpierw wszystko wydawało mi sie proste, ale teraz naprawdę martwię się tym, aby zrobić to wszystko w taki sposób żeby to miało ręce i nogi (jejku co za zdanie!!! )
Liczę, że posypią się pomysły...bo zdolne z Was Dziewczyny _________________
"Szczęście nie zawsze ma uśmiech na twarzy.Szczęście to także łzy,to głos,który chce się słyszeć chociaż na moment. Nieważne, czy to szczęście trwa godzinę, minutę czy moment. Najważniejsze,że potrafię nadać mu imię.......Twoje imię."
edytowany: 3 razy | przez CattiBrie | ostatnio w dniu: 20-10-2008 16:03
|
|
|
|
|
|
|
|
Catti.. Bo nie jestem pewna, że rozumiem. To szare i jaśniejsze to parkiet, a to czerwone? Jakiś dywan? Jak rozumiem na tym będą musiały stać stoły, bo na tym nie da się tańczyć? Najfajniej byłoby jakbyś pomęczyła się w Paint'cie ( ) i narysowała kształt sali (bo widzę, że jest prostokątna) z naniesionymi miejscami wejść, okien i możliwego ustawienia stołów (jestem ograniczona jeśli chodzi o orientację przestrzenną..).
Z tego, co mój tępy umysł pojmuje, widzę, że ta Lka to bardziej F bez krótkiej kreseczki (patrzymy na to zdjęcie http://img184.imageshack.us/my.php?image=dsc0118bz5.jpg ).
Oświetlenie jak widzę jest subtelne i dominuje już czerwień, więc stawiałabym na zielonkawe dodatki na stołach - pasowałyby do krzeseł i uczyniłyby wnętrze "lżejszym".
Ale.. co rozumiemy pod słowem "dodatki"? Zastawa z zielonymi elementami? Jeśli tak to strzelam w zielonkawe serwetki. Pewnie chciałabyś mieć też dekoracje z balonów i wstęg - w takim wypadku proponowałabym biel, rozjaśniłaby tę czerwień, której moim zdaniem jest odrobinę zbyt dużo.
Może zanim dalej będę gadała bzdury, odpowiesz na moje pytania? _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
no Catti - nie lada wyzwanie, ale przesle Ci zdjęcia naszych stołów slubnych w tej restauracji gdzie my mieliśmy, jak coś wymyśle to dasm znać _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Ego, patrząc na to zdjęcie, która podałaś w swoim poście...to ustawienie stołów będzie wyglądać następująco: po lewej(patrząc na zdjęcie) będzie długie ramię L...potem pod kątem prostym idzie krótkie ramię L, poza tym przy naszej liczbie gości stoły będą też po prawej stronie... Stoły tworzą równe rzędy... (więc resumując to nie będzie L tylko coś jak U (?) )
To czerwone to jakaś wykładzina, ale głowy nie dam, że to zostanie, bo jak pisałam: parkiet i zasłony (o tym nie pisałam) miały być modernizowane. Da się na tym tańczyć oczywiście, tylko podałam tę informację o parkiecie, aby wiedzieć jak to mniej więcej wygląda... Wejście jest z lewej strony, zespół "nie zmieścił" się na zdjęciu, ale lokuje się na wprost stołów... po prawej jest jeszcze barek (całkiem ładny, chyba jest na stronie) i stolik dla kamerzysty,fotografa i zespołu.
Pisząc dodatki miałam na myśli serwetki itp...albo są takie jak na zdjęciu czyli bordowe, albo zielone (jest kilka zdjęc na stronce)...aaa...w galerii na ich stronie jest nawet zdjęcie świecznika i flakonika
Nie zrobię Ci żadnego projektu bo po pierwsze nie potrafię, a po drugie moja wyobraźnia przestrzenna też szwankuje i staram się wyjaśnić najlepiej jak potrafię. Jak nic z tego nie wyjdzie to się nie przejmujcie Wtedy tematu nie było
Faktycznia jak wchodzi się do tej sali to dominuje czerwień, ale za to jest bardzo przytulnie i ciepło...
Nad balonami przyznam, że się zastanawiam - nie wiem czy je chcę mieć, jak już to ewentualnie w takich gronach...
No i myślałam np. nad rozciągnięciem tiulu/organzy/jakiegoś białego materiału między tymi lampkami na ścianach... no i coś na górze chyba by się przydało... ehh
Tosiu, to czekam na zdjęcia... _________________
"Szczęście nie zawsze ma uśmiech na twarzy.Szczęście to także łzy,to głos,który chce się słyszeć chociaż na moment. Nieważne, czy to szczęście trwa godzinę, minutę czy moment. Najważniejsze,że potrafię nadać mu imię.......Twoje imię."
edytowany: 2 razy | przez CattiBrie | ostatnio w dniu: 20-10-2008 16:53
|
|
|
|
|
|