|
Forum dla kobiet: Różności:
|
|
|
Forum panieńskie 2007-2008
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Cześć Wam Dziewczynki Ja tylko wpadłam podpisać listę. Miałam dziś jechać z J. do mnie do domu niestety pogoda zupełnie mnie rozłożyła i jedziemy jutro rano. Muszę nas w końcu spakować
Jedziemy na 5 dni, wracamy się przepakować i jedziemy w końcu na nasze wakacje - kolejne 5 dni, więc będę tu raczej mało zaglądać przez następny tydzień a potem podczas pobytu nad morzem w ogóle - no ale tak to już jest z tymi wakacjami.
Co jeszcze u mnie? Chwilowo siedzę przed TV albo leżę w łóżku z bolącą głową, ze względu na samopoczucie i pogodę dalej nie jestem w stanie pofotofrafować reszty moich błyskotek ani pomyśleć o wyglądzie strony... No cóż - wezmę moje magiczne pudełeczko do domu - może tam pogoda dopisze. Ale przynajmniej uzupełniłam moją galerię o bursztyny babci
No dobra - zmykam zacząć pakowanie Jeszce tu zaglądnę
Sensitive - bardzo ładnie Ci z krótszymi włoskami
Swoja drogą ciekawe co u Mili i Catti
---
Ale tu dziś pustki - normalnie jakby się zaczynał weekend i to jeszcze wakacyjny _________________
edytowany: 3 razy | przez Iśka | ostatnio w dniu: 25-07-2008 19:33
|
|
|
|
|
|
|
|
Iśka - w takim razie życzę Ci miłego wypoczynku... I nie kłóć się już z mamą. Czasem po prostu możesz się wyłączyć, kiedy mówi (tyle jej) _________________
Miłość trzeba budować, odkryć ją to za mało.
Paulo Coelho
Dobrze jest mieć głowę otwartą, ale nie do tego stopnia, żeby mózg wypadł na ziemię.
Lawrence Ferlinghetti
|
|
|
|
|
|
|
|
Sensitive, spędziłam spokojnie urodziny Nie przepadam za imprezami, a po drugie chciałam ten czas spędzić z M.
Było bardzo miło, wybraliśmy się na dłuższy spacer, gotowaliśmy "razem" (byłam bardziej wspierana mentalnie niż inaczej ), wieczorem otworzyliśmy sobie czerwone wino i moje Kochanie zostało na noc - uwielbiam spać z nim w jednym łóżku Nie muszę się przytulać do poduszki
I oczywiście dostałam od niego m.in. kolczyki z lasek wanilii Pachną naprawdę bardzo mocno, nawet kiedy wieje, a sam aromat jest smakowity
Jeśli chodzi o Twoje włoski, Sensitive, to troszkę się zdziwiłam, bo myślałam, że bardziej je skrócisz. Ale to dobrze, że tego nie zrobiłaś, bo efekt jest ładny i pasuje Ci taka fryzurka
Tosiu, porozmawiaj z Iśką w sprawie kolczyków Ona ma niezwykły talent do takich błyskotek
Isiu, miłego wypoczynku! Gwarantuję, że udany, przyjemny wyjazd jest wart pewnych zaległości na forum
Sama zaraz uciekam do łóżka, jestem zmęczona po dzisiejszym grillu u koleżanki, zwłaszcza, że odbywał się w miejscowości nieco oddalonej od mojego domu. Ale nie narzekam _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Oj, Ego - Twoi rodzice nie mieli nic przeciwko temu, żeby M. został na noc? Gdyby nasi rodzice nie mieli z tym problemu, nigdy nie spalibyśmy osobno, nie byłoby takiej opcji
Co do włosów - mówiłam, że są do ramion. Tak naprawdę na zdjęciach nie widać do końca, jak to wygląda. Zupełnie inaczej się teraz układają, bo kiedy były długie, raczej przylegały do glowy i były idealnie proste. Teraz krótsze pasma przy twarzy się falują i fajnie unoszą. Wyglądam teraz trochę jak taka dziewczynka - odmłodziło mnie to Fryzjerka nie bardzo mi chciała je ściąć nawet do tej długości, pewnie myślała, że nie przemyślałam tej decyzji i będę żałować. Może jeszcze później trochę je skrócę, chociaż rodzina mi odradza Ale dla mnie ta zmiana i tak była dość drastyczna, a G. mało oczy nie wyszły na wierzch W końcu jesteśmy ze sobą 4,5 roku, a najpoważniejszą moją zmianą fryzury przez ten czas było zapuszczenie grzywki
A ja muszę się pochwalić - byłam z mamą na małych zakupach, kupiłam sobie nowe adidaski i urocze czarne sandałki
A później dostałam ten przeklęty okres i mało nie umarłam z bólu Ogólnie jestem teraz "nie do życia", źle się czuję... _________________
Miłość trzeba budować, odkryć ją to za mało.
Paulo Coelho
Dobrze jest mieć głowę otwartą, ale nie do tego stopnia, żeby mózg wypadł na ziemię.
Lawrence Ferlinghetti
|
|
|
|
|
|
|
|
Miałam spać, ale mi przeszło Będę tu jeszcze troszkę pewnie, a jutro odeśpię.
Przed chwilą obejrzałam coś, co mną poruszyło. Zobaczcie same: pl.youtube.com/watch?v=KBwwFsKTJGs Wam może nie do końca odpowiadać muzyka (choć mnie odpowiada), ale głównie chodzi o tekst. Sama nie wiedziałam o tych proporcjach..
Sensitive, moi rodzice raczej nie mają nic przeciwko temu, by M. zostawał u mnie na noc. Był już u mnie wielokrotnie, w zeszłym roku byliśmy razem 2 tygodnie na wakacjach (co znaczy, że razem spaliśmy), a czasem, gdy chcemy iść wieczorem do kina lub np. później wracamy z wyjazdu, to wręcz musi zostawać u mnie na noc. Mnie to na rękę ale to przyzwolenie na wspólne noce od czasu do czasu prawdopodobnie wynika tylko stąd, że M. mieszka na wsi, ma rzadko pociągi, a często ostatni powrotny jest ok. 18:00. Więc nie przesadzamy z tym nocowaniem
Choć ostatnim razem postawiłam rodziców przed faktem dokonanym (zostawiłam im w kuchni karteczkę, że nie będzie mnie na noc) I tylko żartobliwie się ze mną droczyli na drugi dzień.
A w mojej wyobraźni "do ramion" brzmi jak "nie dotykają ramion, nawet jak są proste jak druty a nie pofalowane" Jednak nie rób czegoś takiego, na razie przyzwyczaj się do zmiany i jak naprawdę nie będzie Ci odpowiadała, to eksperymentuj dalej _________________
edytowany: 1 raz | przez egocentric | w dniu: 26-07-2008 21:10
|
|
|
|
|
|
|
|
Ja jeżdżę do G. do Gdańska i wiadomo, że tam z nim śpię, ale rodzice raczej nie chcieliby, żebyśmy spali razem, kiedy jest inna możliwość (w dodatku, kiedy oni są w domu). Mama G. jest w ogóle potwornie przewrażliwiona na punkcie seksu (w ich rodzinie były dwie "nastoletnie" ciąże) i ostatnio zrobiła nam nawet awanturę za to, że położyłam sie u G. na łóżku Z tego powodu raczej przebywamy u mnie niż u niego... Nie mamy tam prywatności, wchodzi sobie bez pukania i nas kontroluje. Co według niej mielibyśmy niby robić, kiedy rodzice są za ścianą?!
A jeśli chodzi o włoski - nie chodzi o to, że ta fryzurka mi nie odpowiada, ale mam chęć zmian _________________
Miłość trzeba budować, odkryć ją to za mało.
Paulo Coelho
Dobrze jest mieć głowę otwartą, ale nie do tego stopnia, żeby mózg wypadł na ziemię.
Lawrence Ferlinghetti
edytowany: 1 raz | przez Sensitive | w dniu: 26-07-2008 21:24
|
|
|
|
|
|
|
|
Więc może spróbuj np. mocniej je wycieniować? Albo coś zrobić z kolorkiem? Bo w takiej długości Ci naprawdę dobrze
Swoją drogą, gdy ja czuję chęć zmian to się kończy przestawieniem czegoś na półkach w moim pokoju
U nas właśnie czasem nie ma innej możliwości niż noc u mnie (no, chyba, że się uprzeć i np. po kilkudniowym, męczącym wyjeździe kazać M. taszczyć toboły jeszcze dalej, żeby tracić jeszcze ileś czasu w podróży, kiedy mógłby już spać w moim łóżku).
Mama M. często coś tam sugeruje, że mamy być "grzeczni", ona nie chce być babcią, ale wybijamy jej to z głowy. Co prawda mówi to pół żartem, pół serio, ale i tak trzeba jej tłumaczyć, że jesteśmy normalni (czasem stosujemy metody szokowe i jej uświadamiamy, że gdybyśmy chcieli, od dawna byłaby babcią ).
Na szczęście ciągłe kontrole rodziców już się skończyły, ale kiedyś jego mama często wpadała "z ciasteczkami" lub pod innym pretekstem. Z moją nigdy nie było takich problemów.
A jeśli chodzi o awanturę o położenie się na łóżku, to już przesada. Jeśli nie chce, by doszło do ciąży, to niech lepiej z Wami porozmawia i powie spokojnie i wprost, co jej ewentualnie nie odpowiada, zamiast wywoływać kłótnie. Albo niech Wam funduje kina, restauracje i inne atrakcje, to nie będziecie siedzieć w domu
Jeszcze co do tego łóżka - może Cię to zszokuje, ale za każdym razem, gdy spotykam się z M. w domu, moje (lub jego) łóżko jest rozłożone i pościelone Ciekawe, co powiedzieliby na to Wasi rodzice, haha U nas to wynika z prozaicznego powodu: jako rasowe leniuchy oglądamy anime na leżąco, a zawsze oglądamy choć jeden odcinek. _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Akurat mnie to nie szokuje - ja na co dzień tylko przykrywam łóżko kocem, bez ścielenia - bo tak mi wygodniej. G. zazwyczaj w ogóle nie ścieli łóżka, bo ciągle się gdzieś spieszy i mało czasu spędza w domu. Uwielbiamy sobie poleżeć u mnie na pościeli, pod tym kocykiem, poprzytulać się albo pooglądać film. Rodzice już się prawie przyzwyczaili Z moimi tak naprawdę nie ma większego problemu, ale mama G... Szkoda gadać. U niej nie istnieje coś takiego jak rozmowa, każdemu chce narzucić swoje zdanie. G. ma dwie starsze siostry, już mężatki - chłopak każdej z nich przeżywał podobne "akcje" co ja. W dodatku matka przeszukiwała siostrom G. rzeczy w poszukiwaniu środków antykoncepcyjnych Na początku płakałam, przejmowałam się, a teraz wiem, że nie mam na to wszystko wpływu... Trzeba takie zaczepki ignorować. Najśmieszniejsze jest to, że G. jest dorosły, ma 21 lat i śmieszne jest dla mnie kontrolowanie jego życia osobistego. My jesteśmy ze sobą 4,5 roku... Chyba już udowodniliśmy, że jesteśmy rozsądni? Tak czy siak - to nasze życie.
Jeszcze jedna "zabawna" rzecz: ostatnio mama G. słyszała gdzieś plotki (to straszna plotkara), że ja i G. się zaręczamy i się na G. za to wkurzyła Plotka oczywiście wyssana z palca, ale gdyby nawet była prawdziwa - co w tym złego? Ach, no tak - jakaś baba zabiera jej synka...
Sorki, ale jestem cięta nia swoją "teściową".
A włosy są wycieniowane, ale tylko z przodu, przy twarzy. A szkoda, mogła mi je też troche z tyłu wycieniować. No ale i tak jest ładnie _________________
Miłość trzeba budować, odkryć ją to za mało.
Paulo Coelho
Dobrze jest mieć głowę otwartą, ale nie do tego stopnia, żeby mózg wypadł na ziemię.
Lawrence Ferlinghetti
edytowany: 1 raz | przez Sensitive | w dniu: 26-07-2008 23:22
|
|
|
|
|
|
|
|
Wczoraj już mnie rozłożyło i musiałam iść spać, ale dziś znowu jestem
Co do włosków, to oczywiście, że jest ładnie Ale skoro wolałabyś troszkę więcej cieniowania, to mogłabyś sobie na to pozwolić. W każdym razie sama jak podcinałam włosy, to czasem potrafiłam dwa razy w ciągu jednego dnia, bo dochodziłam do wniosku, że coś tam jest inaczej niż chciałam
Naprawdę masz kolorowo z tą przyszłą "teściową".. O zaręczyny się denerwować? Zrozumiałabym, jakby chodziło o to, że naprawdę się zaręczacie, a ona nic nie wie. Ale sam fakt? Przecież i tak kiedyś do tego dojdzie, lepiej niech się przyzwyczaja do tej myśli
My oboje jesteśmy młodsi od Twojego G., jesteśmy ze sobą krócej niż Wy, w naszych rodzinach też były nastoletnie ciąże, ale potrafimy mieć przyzwoite stosunki z rodzicami, wręcz określiłabym je jako serdeczne. Widocznie mieliśmy więcej szczęścia, bo już nie wiem, jak to tłumaczyć. _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
To jest kwestia charakteru, a mama G. ma dość trudny... Jest osobą apodyktyczną, nerwową. Każdy rodzic martwi się o swoje dziecko, ale np. moi starają się rozumieć, że lepiej mnie uchronią przed złymi doświadczeniami rozmową, wsparciem i radami, niż krzykiem. Mama G. chce mieć duży wpływ na życie swoich dzieci. Siostra G. np. wzięła ślub ze swoim narzeczonym właściwie tylko dlatego, że rodzice nie chcieli, zeby mieszkała z nim bez ślubu. My obiecaliśmy sobie, że decyzja o ślubie czy mieszkaniu arzem będzie NASZA, bo takie zakazy i nakazy w dorosłym życiu są dla nas nie do pomyślenia.
Jeśli chodzi o fryzurę - znowu - to na razie dałam sobie spokój, nie chcę 500 razy w ciągu miesiąca wydawać pieniążki na fryzjera (a tego samego dnia, kiedy zrobiłam sobie fryzurkę, pozwoliłam sobie na manicure w dość drogim salonie - G. był zachwycony czerwonymi pazurkami, na które nigdy wcześniej nie miałam odwagi ). Może za jakis czas coś tam jeszcze zmienię
PS Jeśli chodzi o zaręczyny, to nie wyobrażamy sobie takich "planowanych", nie mówiąc o oficjalnym pytaniu rodziców o zgodę... Więc rodzice G. i tak będą niepocieszeni (i poinformowani o nich PO fakcie). Moi wiedzą, jaki mamy do tego stosunek, ale z rodzicami G. tak sobie swobodnie nie rozmawiamy _________________
Miłość trzeba budować, odkryć ją to za mało.
Paulo Coelho
Dobrze jest mieć głowę otwartą, ale nie do tego stopnia, żeby mózg wypadł na ziemię.
Lawrence Ferlinghetti
edytowany: 1 raz | przez Sensitive | w dniu: 27-07-2008 10:04
|
|
|
|
|
|
|
|
U nas jeszcze nie wiem, jak będzie z zaręczynami. Wychodzę z założenia, że do nich jeszcze daleko, a mamy wspólne o wiele bliższe plany, które musimy dopracować. Jednak podobnie jak u Ciebie zaręczyny i ślub będą decyzjami podyktowanymi wyłącznie naszą wolą, bo to przecież właśnie my będziemy się na siebie skazywać
A czerwone pazurki fajna rzecz Z tym, że M. podobają się raczej skromne, pomalowane tylko bezbarwnym lakierem. Dowiedziałam się tego ostatnio, "między wierszami", bo tak chętnie wyraża swoje opinie.. Zawsze, kiedy konstultuję z nim zmiany w wyglądzie , to mówi, że to moja sprawa, co z sobą robię, żeby po fakcie powiedzieć, że "przedtem było lepiej".. Tylko raz mi się tak zdarzyło a zmiana była odwracalna, ale wolałabym słyszeć "chcę, żebyś wyglądała tak i tak" albo coś podobnego.
Ale jakby teściowa mi mówiła, co mam robić, to bym się wściekła _________________
|
|
|
|
|
|