|
|
|
|
|
|
Iśka, dziękuję za wyjaśnienie Dopytam najwyżej jutro M. czy czegoś nie wie, o tym wpisie. Bo on niby mi wszystko mówi, ale tak ogólnikowo Np. wiem, że założył sobie konto bankowe, wiem po co, ale w jakim banku to już niestety nikt mi nie powiedział na razie
Co do jabłek, to będę robiła musy właśnie z papierówek, mamy chyba tylko takie jabłonie I przy okazji - mam już 3 słoiki musów, a na urodziny chciałam zrobić szarlotkę (pierwszy raz w życiu, ale M. za nią przepada). Jesteś w stanie wspomóc sprawdzonym, łatwym i smacznym przepisem?
Odpowiem na niedyskretne pytanie Teoretycznie prawie wszystko już ustalone z naszą sytuacją - do końca wakacji (sierpnia) pracuję, zajmując się dziećmi, potem prawdopodobnie wyjeżdżam na 2-3 tygodnie do Niemiec (do rodziny, ćwiczyć język), potem wracam, składam deklarację maturalną ( ) i szukam pracy na miejscu raczej. M. będzie mieszkał przez rok w mieszkaniu studenckim z naszą wspólną dobrą koleżanką i jeszcze z dwoma osobami. Kiedy minie rok, zdam maturę itp. to się do nich wprowadzam (jedna osoba ma mieszkać tylko na rok, żeby obniżyć im koszty itp.)
Osobiście planuję odkładać większość pieniędzy, najpierw na bilet do Niemiec, a potem na utrzymanie się na studiach. Wiadomo, rodzice pomogą, ale wolę mieć swoje pieniądze ekstra _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Niestety - ciasta są dla mnie jeszcze obcą dziedziną a mama właśnie wraca z wakacji więc też mi pewnie nie napisze przepisu.
A co do oszczędzania pieniędzy to rozumiem - ja miałam też odłożone 'na start' i w sumie dzięki temu jakoś ruszyliśmy z wszystkim i było z czego podebrać jak w którymś miesiącu zabrakło pieniążków
Jurek pracował całą 3 klasę liceum właśnie żeby odłożyć coś na studia - niestety, wtedy jeszcze nie wierzył w to jaka jest jego mama i oddał jej wszystko na spłacenie jakiegoś długu bo obiecała, że jak jej pomorze to ona mu pomorze na studiach. Potem okazało się, że jej potrzeby są zbyt duże i że jej nie stać na pomaganie mu wiec ma się wypchać...
Zresztą jego matka non stop się gdzie zadłuża - a tych pieniędzy nigdy nie widać - okazuje się że ma jakiś dług jak prosi synów o pieniądze no i oczywiście nigdy nie oddaje i każę im sobie samym poradzić. Jego brat opowiadał jak z żoną nie mięli jej pożyczyć - dwoje studentów z małym dzieckiem - ale ona na nim wymusiła - znaczy wzbudziła wyrzuty sumienia - i pożyczyli od jakiegoś kolegi bo przyrzekała że odda za 2 tygodnie a potem kazała mu samemu wymyślić skąd weźmie kasę żeby oddać koledze bo ona nie ma i nie będzie miała).
Oj - pojedzona i szczęśliwa Taki Mężczyzna to skarb _________________
edytowany: 2 razy | przez Iśka | ostatnio w dniu: 18-07-2008 18:47
|
|
|
|
|
|
|
|
Dzień dobry dziewczynki
Melduje się,trochę późno ale dziś po pracy wraz z moim mężem wybraliśmy się do centrum handlowego na.....pizzę Muszę przyznać,że to była najgorsza pizza jaką jadłam i najdroższa
Poza tym dalej mnie pobolewa brzuch,dziś łapały mnie nawet jakieś skurcze. No i piersi strasznie mnie bolą _________________
"To co mam, to radość najpiękniejszych lat...to co mam to serce, które jeszcze na wszystko stać...to co mam, to młodość której nie potrafię kryć...to wiara, że naprawdę umiem żyć".
|
|
|
|
|
|
|
|
Oj Miluś - moje biedactwo Trzymaj się! _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Jakoś daję radę
W niedzielę czeka mnie szał zakupów....sukienka i buty na ślub Obym miała siłę _________________
"To co mam, to radość najpiękniejszych lat...to co mam to serce, które jeszcze na wszystko stać...to co mam, to młodość której nie potrafię kryć...to wiara, że naprawdę umiem żyć".
|
|
|
|
|
|
|
|
Iśka, sama bym się chyba czuła niedowartościowana, jakbym sama nie gotowała, a M. umiałby więcej ode mnie Na razie wyznaję zasadę, że skoro niczego nie umiem, to przynajmniej powinnam się uczyć na wzorową, domową kucharkę
Ale w sumie nie dziwię się, że J. jest taki samodzielny, jeśli ma taką matkę.. Współczuję mu jej i to aż dziwne, że mimo takich przeciwności sobie poradziliście. I jeśli chodzi o zadłużanie, to dokładnie tak samo mam z ojcem. Z tym, że on uwielbia brać pożyczki z banków (i trwonić pieniądze) i wszyscy się na nim poznali, więc musi je spłacać sam.
A skoro muszę, to poszukam ładnego przepisu na szarlotkę
Mili, wierzę, że na pewno znajdziesz siłę na zakupy A nawet! że zakupy Ci ją dadzą
Wypoczywaj dużo, bo na pewno nie czujesz się fajnie.. Jeśli Twój mężulek się Tobą zaopiekuje, to sobie poradzisz i złe samopoczucie w końcu minie, zobaczysz _________________
edytowany: 1 raz | przez egocentric | w dniu: 18-07-2008 19:03
|
|
|
|
|
|
|
|
Dzięki dziewczynki za słowa otuchy Mężuś już poszedł spać a ja jeszcze moment posiedzę
Jutro po pracy jedziemy do teściowej na obiadek
A gdzie się reszta podziała _________________
"To co mam, to radość najpiękniejszych lat...to co mam to serce, które jeszcze na wszystko stać...to co mam, to młodość której nie potrafię kryć...to wiara, że naprawdę umiem żyć".
|
|
|
|
|
|
|
|
a reszta podczytuje i nie udziela się zbytnio..
jestem skonana i znów mi się literki mylą... więc idę spać...bo ledwo żyję.. a jak znam życie to jutro też mnie czeka dużo pracy..
niom nic..lece spać.. miłego plotkowania dziewczynki.. <papa> _________________
"Być zawsze szczęśliwym, nie zważywszy na koleje losu"
|
|
|
|
|
|
|
|
Ja też zmykam już
buziaczki _________________
"To co mam, to radość najpiękniejszych lat...to co mam to serce, które jeszcze na wszystko stać...to co mam, to młodość której nie potrafię kryć...to wiara, że naprawdę umiem żyć".
|
|
|
|
|
|
|
|
Pa Miluś!
Ja wrzucam kilka starych zdjęć do webalbumu J. - trochę się tego nazbierało więc muszę sobie podzielić pracę - i w końcu puszczam mojego pracusia do komputerka
No - ja się nauczyłam gotować jak mama pojechała do taty do szpitala do Bydgoszczy jak po wypadku go wreszcie przewieźli do polski i zostałam w domu sama bez czegokolwiek do włożenia do ust - zupki chińskie się kiedyś nudzą
A J. nauczył się gotować przy mnie
A matka J... No cóż - synów trzyma pod pantoflem (poza J. od jakichś 3 lat) a Provident nigdy pożyczki nie odmawia.
Ok - zmykam Milej nauki gotowania Ego - ja tam lubię 'siedzieć w garach' tym bardziej, że J. uwielbia jeść wiec gotować dla niego to sama przyjemność jak się widzi jak tak wcina
Acha - co do Twojego wyjazdu do Niemiec to to świetny sposób na pod szlifowanie języka - ja byłam 2 lata temu u cioci 2 tygodnie w Niemczech i mimo, że ja z natury 'nicht verstehen' i kuzynka mi musiała ciągle tłumaczyć co do mnie mówią to pod koniec pobytu już rozumiałam co do mnie mówią (tylko sama nic powiedzieć nie umiałam oprócz monosylab) - więc to na prawdę działa _________________
edytowany: 2 razy | przez Iśka | ostatnio w dniu: 18-07-2008 20:42
|
|
|
|
|
|
|
|
Ja nie mam takich szowinistycznych poglądów jak Ty, Ego Nigdy nie uważałam, że to kobieta powinna lepiej gotować... Moja mama zawsze "pracowała w domu" i stąd wiem, że w moim związku MUSI być pełne równouprawnienie. G. też miał zawsze wszystko podstawione pod nosek przez mamusię, ale kiedy wyjechał do siostry na rok (do szkoły), to się wszystkiego nauczył. Jest teraz 10 razy bardziej samodzielny ode mnie. Oczywiście staram się uczyć, ale bardzo się cieszę, że z reguły to G. dla mnie gotuje
A on się stara teraz... Przynosi mi jedzenie (bo ja jestem teraz wiecznie głodna, jak kobieta w ciąży) i w ogóle, ale jakoś nie ma cierpliwości do moich humorków... Zawsze wiedział, ze trzeba wziąć poprawkę na mój PMS, a teraz się obraża, traci humor... Jakoś nie umie mnie wesprzeć A ja się czuję paskudnie - jeszcze do tego dochodzą ciągłe zmiany pogody, na które mój organizm jest bardzo wrażliwy...
PS Co to, znowu nikogo nie ma na forum...? _________________
Miłość trzeba budować, odkryć ją to za mało.
Paulo Coelho
Dobrze jest mieć głowę otwartą, ale nie do tego stopnia, żeby mózg wypadł na ziemię.
Lawrence Ferlinghetti
edytowany: 1 raz | przez Sensitive | w dniu: 18-07-2008 22:57
|
|