|
Forum dla kobiet: Różności:
|
|
|
Forum panieńskie 2007-2008
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Dobranoc Ego A kolczykami się pochwal - jestem ciekawska co do takich oryginalnych części biżuterii
Ok - to ja się biorę za pracę, bo do tej pory tylko się lenię _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
No i zgodnie z oczekiwaniami, Sensitive znowu nie śpi po nocy
Ty się, Isiu, nie przejmuj, my z Catti ciągle przeżywamy podróże naszych Połówek, ale wbrew pozorom to duzi chłopcy i jakoś sobie radzą
A ja znowu spędzę jakieś 3 dni bez mojego G., bo jedzie jeszcze pomóc siostrzyczce (a właściwie szwagrowi) na budowie. Dzieciaczka mają w drodze i spieszą się z budowaniem domku Więc jeszcze musimy ta maleńką rozłąkę wytrzymać, a później już całe wakacje razem Nooo, PRAWIE razem (bo przeciez razem nie mieszkamy, już zapomniałam...)
Właśnie doszła moja nagroda w pewnym konkursie, czyli płytka dvd z filmem "Elizabeth: Złoty wiek". Oglądała może któraś?
I jeszcze koniecznie musze powiedzieć: wszystkie macie śliczne pierścioneczki. Ale najbardziej w moim stylu i guście jest pierścionek Iśki, cudeńko, kochana
A tak a propo obrączki: czy jest "parzysta"? Jesli wiesz, co mam na myśli
Skoro wszystkie się chwalimy pierścionkami, to ja nie będę gorsza Pierwszy od G. dostałam na nasze pierwsze pół roczku, ale oczko się wyszczerbiło i trzymam go już tylko w szkatułce na pamiątkę. Drugi był w komplecie z wisiorkiem i kolczykami i zostawiłam go kiedyś w centrum handlowym na umywalce w toalecie Kiedy po niego wróciłam, już go nie było
Kolejny mam już... Nie pamiętam, ale nosze go cały czas od tamtego czasu. Voila:
Kolejny wygląda tak:
Dostałam go od G. za jego pierwszą wypłatę w wakacje 2 lata temu
No i jak już kiedyś pisałam, nosze też srebrną obrączkę:
Jak je zamawialiśmy, były ładniejsze... Ten paseczek w środku intensywnie blyszczał, a te "od zewnątrz" były mocno matowe, ale się starły Ostatnio tak własnie rozmawialiśmy, że chociaż bardzo nam się takie matowe podobają, to chyba nie będziemy chcieli mieć takich ślubnych, bo efekt się nie utrzyma...
No a po wewnętrznej stronie obrączek mamy wygrawerowane "Na zawsze" i datę tych naszych "przedzaręczyn" _________________
Miłość trzeba budować, odkryć ją to za mało.
Paulo Coelho
Dobrze jest mieć głowę otwartą, ale nie do tego stopnia, żeby mózg wypadł na ziemię.
Lawrence Ferlinghetti
edytowany: 4 razy | przez Sensitive | ostatnio w dniu: 25-06-2008 23:00
|
|
|
|
|
|
|
|
Nikogo tu nie ma... _________________
Miłość trzeba budować, odkryć ją to za mało.
Paulo Coelho
Dobrze jest mieć głowę otwartą, ale nie do tego stopnia, żeby mózg wypadł na ziemię.
Lawrence Ferlinghetti
|
|
|
|
|
|
|
|
Tak Kochanie - jest parzysta My mamy takie zupełnie proste, klasyczne obrączki A wzięły się stąd, ze miałam studiować w Lublinie a J. w Krakowie i postanowiliśmy się wzajemnie 'oznaczyć' żeby nam było raźniej (i żeby unikać na uczelni zaczepek płci przeciwnej )
A mi się kroi jeszcze jeden pierścionek, który w ramach niespodzianki chce kupić mi moje Kochanie Niestety niespodzianki nie są jego mocną stroną bo boi się zaryzykować (że mi się nie spodoba, że się będę złościć, że nie trafi rozmiaru itp ), więc mam 'zapowiedzianą niespodziankę'
A tak a propos - co robią Wasi mężczyźni jak do nich przyjeżdżacie? Mój J. wysprzątałby mieszkanie, kupiłby mi kwiaty, wziąłby mnie do jakiejś restauracji, do kina, na spacer itp - znaczy jakieś 'atrakcje we dwoje' - uważam to za normalne.
Natomiast do naszego współlokatora przyjechała żona (on mieszka tu od 3 lat a małżeństwem są od dwóch - przez ten cały czas widują się tylko w święta i weekendy). Jej obecność wygląda tu tak, że po przyjeździe wzięła się za posprzątanie mu i zrobienie prania i codziennie jak on jest w pracy gotuje mu obiad, który potem mu odgrzewa. Na spacer wziął ją 2 razy - wieczorem na zakupy do Carrefoura. A tak to siedzą u niego w pokoju przy meczach lub innej TV. Ja nie wiem, ale dla mnie jest to jakieś dziwne, że on zupełnie się nie stara spędzić z nią jakoś miło czas tylko siada przed TV a ona jest tu jako kucharko/sprzątaczka...
A propos brania się za pracę utknęłam bo zapomniałam zadać podstawowych pytań
Już w sumie prawie rano - wypadałoby pomyśleć o śnie, chociaż zupełnie mi się nie chce _________________
edytowany: 1 raz | przez Iśka | w dniu: 26-06-2008 2:31
|
|
|
|
|
|
|
|
dzień dobry
Ojjj zostawić Was dziewczynki na kilka godzin i nie można się połapać co?gdzie?kiedy?
Więc tak:
Iśka pierścionek śliczny ja też tylko takie lubię..nie lubię się wyróżniać i wolę mieć skromniejszy pierścionek..
Nie martw się Słonko jedna noc i po strachu.. a później znów razem.. fakt troszki daleka droga ale nie należy się na zapas zamartwiać..
A co do tej sprawy zabierania gdzieś swojej drugiej połówki, to kiedy ja się byłam z J. często chodziliśmy na spacerki do parku lub całkiem wieczorkiem na miasto, na piwko lub kawę, nieraz oglądaliśmy jakieś filmy we dwoje kiedy on był zmęczony po pracy..i często na gęsto zasypiał w połowie..
A teraz ja sobie siedzę sama, sama oglądam filmy jak mogę, nio i w ogóle wszystko sama......<cry>
Sensitive Twoje cacka też są śliczne... podoba mi się Wasza obrączka..właśnie takie są najładniejsze choć skromne...
Ty też się nie zamartwiaj o G. to tylko 3 dni i znów będziecie ze sobą.. wytrzymasz..
Ego nio i Ciebie tez muszę pochwalić..świecą się ale nie tak jak niektóre chamsko..
Pracuj,pracuj Nasz kochany pracusiu
Niech Twój kochany wie że go obgadujemy zresztą jak każdego z Waszych mężczyzn..
Aniołek gratulację dla Twojego Skarba !! ja też chcem zdjęcia Twoje.. ojj napewno wyglądasz zabójczo..
Catti Twoje cudo też śliczne.. tak myślałam że lubisz skromne ale zauważalne... bardzo ładny...
Ucz się ucz.. ja dziś też zaczynam walkę niedługo ale już nie mam siły.. jakoś mi się to kręci i kręci i odkręcić nie może... hehe...
Mili na Twoje zdjęcia tez dziś czekamy... ojj widzę jakieś krótkie te Twoje pościki chyba pazurki przeszkadzają cio???
napewno ślicznie masz zrobione jak fryzurka i makijaż..
Będziesz Piękną Panną Młodą
A ja ani się nie szykuję na ślub, ani nie mam żadnego pierścionka tylko siedzę sobie samotnie w domku i albo się uczę albo raz na jakiś czas oglądnę film albo idę na działkę żeby o tym wszystkim nie myśleć...
cieszę z Waszego szczęścia.. bo bardzo się do Was przywiązałam..
aaaaa i zapomniałabym chyba znalazłam pracę, ale to napiszę więcej jak będę wiedzieć na 100%..
lecę zjeść śniadanko i dalej się uczyć...
miłego dnia kobietki
i nie załamywać mi się tam...
wpadnę wieczorkiem _________________
"Być zawsze szczęśliwym, nie zważywszy na koleje losu"
edytowany: 1 raz | przez kotecek | w dniu: 26-06-2008 6:15
|
|
|
|
|
|
|
|
Kotecek, bardzo jestem ciekawa, cóż to będzie za praca Pochwal się jak najszybciej, bo my tu nie lubimy czekać
A spędzanie czasu we własnym towarzystwie, to naprawdę żadna tragedia. Zawsze możesz powiedzieć, że sama dla siebie jesteś najlepszym, doskonałym towarzystwem i nikogo więcej nie potrzebujesz. Ja bym tak mówiła na Twoim miejscu
Co do pierścionków, to one tak błyszczą, bo były dobrze oświetlone. Chyba każdy kamyczek przy odpowiedniej ilości światła je odbija
Sensitive, nie oglądałam tego filmu, ale podejrzewam, że może być ciekawy. A nawet jeśli nie, to przynajmniej popatrzysz na stroje z epoki
Błyskotki też masz ładne Mnie najbardziej przypada do gustu pierwszy pierścionek, ten z kamyczkami mniej więcej w jednym rzędzie. Za jakiś czas też sobie zażyczę coś z białymi kamieniami
Skoro biżuteria się niszczy podczas noszenia, to nie ma co się dziwić, że jakaś warstwa się starła w obrączkach. Dziwniejsze by było, gdyby wytarła się grawerka
Przy okazji mi się przypomniała oczywistość, że przecież mam jeszcze pierścionek na stopę Też pokażę, co mi tam (oczywiście jest regulowany, tylko na zdjęciu tego nie widać).
Iśka, więc wybierz sobie ładną niespodziankę U mnie też tak jest, że jak mam dostać jakąś biżuterię, to po prostu idziemy na rajd po sklepach jubilerskich, bo M. za bardzo się boi, że będę niezadowolona. Tylko pierwszy prezent - srebrny krzyż ankh - kupił mi samodzielnie i to była prawdziwa i udana niespodzianka
Co do tego, gdy przyjeżdżam do M. - ostatnio nie robimy nic bardzo pasjonującego (nie wychodzimy nawet razem z domu, choć zawsze byłam przyprowadzana do domu i odprowadzana do samego pociągu, ale to przez tę jego nogę..), ale nie narzekam Nie ma mowy o sprzątaniu, na mój przyjazd zawsze jest porządeczek, przygotowane filmy/anime do oglądania, ustalony plan naszych zajęć i nawet umówiony taki obiad u Mamy M., żeby mi koniecznie smakował.
A kiedy chcę choćby poprawić łóżko, albo wynieść naczynia do kuchni,to moja Maruda się denerwuje, że "przyjechałam odpoczywać, a nie do pracy"
Gdy mieszka się razem, to jest troszkę inaczej, jest więcej (wspólnych!) obowiązków, jednak też nie rozumiem tego, jak jest u znajomych Iśki. I właściwie.. co to za małżeństwo, które nie mieszka razem? _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Wszystkie Te Wasze błyskotki śliczne...sama nie wiem który mi się najbardziej podoba, ale chyba kwiatuszek Ego, ten Iśki i pierwszy Sensitive ... no to wybrałam
Iśka, co to za małżeństwo...na czym się opiera? I nie chodzi mi już o odległość, ale o to jak oni siebie traktują... Dla mnie to niewyobrażalne i smutne.. Ona widać sobie na to pozwala, bo jakbym tak przyjechała to bym palcem nie kiwnęła! Jeszcze jakby się tak mąż zachowywał jak ten, o którym piszesz...to by tylko trzask drzwi usłyszał, a następym razem by się zastanowił poważnie...
Gdy przyjeżdżałam do G. (chociaż częściej on przyjeżdzał do mnie, bo mieszkał w akademiku, a ja w mieszkaniu)...to zawsze odchodziły porządki, razem z kumplami z pokoju ...zawsze wszystko było przygotowane, zaplanowane...
Nawet jak przyjeżdzał do mnie, a ja miałam zajęcia to wracałam do domu i miałam sprzątniete, zrobiony obiadek np...kwiaty ... Nie chcę tego, bo przecież nie przyjeżdża, żeby sprzątać...ale zawsze mi mówił że skoro był w domu i jest ze mną, to nie rozumie dlaczego nie może tego zrobić...nie jest moim gościem, jest moim Mężczyzną... Kochany jest
Dlatego nie mieści mi się w głowie, żeby widywać się w weekendy, przyjeżdzać do męża i robić za kuchtę i sprzątaczkę. Ja naprawdę nie mam nic przeciwko kobietom, które zajmują się domem, sama to lubię. Ale nie od tego jest kobieta, żeby panu i władcy (kiedy on siedzi przed tv) prać majtki i podawać piwo... Żałosne...świadczy o nich samych i moim zdaniem o jej braku szacunku do samej siebie... Znam taką dziewczynę, są takie przypadki i tyle...
Z egzaminu,który odpowiada magisterce,jest największy na całych studiach medycznych...dostałam 4.5 ... Musiałam się tak pochwalić Jejku, wiecie jak ja się strasznie cieszę!!!!! _________________
"Szczęście nie zawsze ma uśmiech na twarzy.Szczęście to także łzy,to głos,który chce się słyszeć chociaż na moment. Nieważne, czy to szczęście trwa godzinę, minutę czy moment. Najważniejsze,że potrafię nadać mu imię.......Twoje imię."
edytowany: 2 razy | przez CattiBrie | ostatnio w dniu: 26-06-2008 10:37
|
|
|
|
|
|
|
|
I my się cieszymy z Tobą, Catti Gratuluję serdecznie! Twoje starania, nerwy przyniosły świetne efekty, możesz być dumna i ewidentnie masz prawo żądać jakiejś nagrody za to od G. Choć na pewno satysfakcja to gwarancja największej radości _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Wiesz...jestem dumna G. jest w pracy i jeszcze z nim nawet nie rozmawiałam...(jak ja nienawidzę smsów) Eee...tam, żadnej nagrody nie chcę ... (za rok będzie dyplom to wtedy zaszaleję )
I jest szansa na wyjazd w Karkonosze...a on nie dostanie pewnie ani jednego dnia wolnego _________________
"Szczęście nie zawsze ma uśmiech na twarzy.Szczęście to także łzy,to głos,który chce się słyszeć chociaż na moment. Nieważne, czy to szczęście trwa godzinę, minutę czy moment. Najważniejsze,że potrafię nadać mu imię.......Twoje imię."
|
|
|
|
|
|
|
|
Może jeszcze nie jest przesądzone, że nie dostanie wolnych dni? Jasne, że miło by było wyjechac, więc może najpierw porozmawiaj?
A w takim razie za rok zażądaj nagrody - choćby w postaci wspólnego wyjazdu
Tę pracę rozumiem, też bym nie chciała przeszkadzać , lepiej na koniec wygadać się i wypiszczeć z radości w normalny sposób. Chociaż ja do smsów nic nie mam, byle nie zbyt często i nie takie, które zastępują poważną rozmowę.. Bo czasem jedynie da się wysłać wiadomość, a nie można zadzwonić. Ale z niespodziankami lepiej poczekać, jestem pewna, że G. też będzie zadowolony tak jak Ty _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Wysłałam mu smsa w pierwszy odruchu radości, a teraz żałuję, bo wolałabym usłyszeć radość w jego głosie bezpośrednio po wieści ... a zapomniałam, że nie ma już tak dobrze i może nie oddzwonić wtedy kiedy zechce... Widocznie jest zajęty...ehh...dorosłe życie...
Raczej wolnego nie dostanie, bo jest na stażu, dopiero zaczął... poza tym są wakacje... i wiadomo jak to wygląda. Kiedyś mi już mówił, że w tym roku wolnego raczej nie będzie miał...
A przyszły rok? no moja droga ... W przyszłym roku to my jedziemy w podróż poślubną więc chyba nic nie będę musiała od niego żądać ... _________________
"Szczęście nie zawsze ma uśmiech na twarzy.Szczęście to także łzy,to głos,który chce się słyszeć chociaż na moment. Nieważne, czy to szczęście trwa godzinę, minutę czy moment. Najważniejsze,że potrafię nadać mu imię.......Twoje imię."
|
|
|
|
|
|