Wow, jeden dzień sobie zabalowałam (imieniny J.) a Wy tu tak się rozpisałyście
Catti, cieszę się, że już się czujesz lepiej, prezencik śliczny i podziwiam że robisz sobie wzorki na paznokciach - ja lewą ręką mam problem równo pomalować paznokcie a co dopiero zrobić wzorek
Miki, witam serdecznie na forum
Uważam że ślicznie wyglądasz w swojej sukni
A to że masz trochę ciałka czy że nie jesteś wysoka wcale nic nie znaczy
I gratuluję dzidziusia
Ja mam na imię Sylwia, mam 21 lat i, podobnie jak Ego, jestem tu trochę na doczepkę bo ślubu na razie nie biorę
A co do prezentów - w przeciwieństwie do Catti - nie wyobrażam sobie dostać w prezencie ślubnym samych kopert a tym bardziej powiedzieć gościom, że życzymy sobie tylko pieniędzy. Sama daje kopertę parze młodej tylko wtedy kiedy nie stać mnie na prezent lub nie mam czasu/ochoty szukać czegoś co mogę dać w prezencie. Więc my na pewno będziemy mieć listę - to wg mnie wspaniały pomysł, szkoda tylko, że u nas nie aż tak popularny jak w Stanach
Ale wszystko jest kwestią gustu i tego czy bardziej chcecie dostać 'wyposażenie mieszkania' czy wolicie sami poświecić czas na zakupy, lub jak Catti wydać pieniążki na podróż poślubną
Agga, to dobrze, że odmówiliście tej dekoratorce - z ludźmi tego typu jak problemy się raz zaczną to się nie kończą - taki jest były szef mojego J.
W sumie to żal mi takich ludzi...
Co do rozmiarów to ja mam 171cm wzrostu i numer buta 38
Z szefem J. ułożyło się już chyba wszystko - z nim już nie mamy kontaktu, za to J. kontaktuje się z jego dziewczyna
W dodatku ma jej dokończyć ten projekt, który zaczął dla swojego szefa
Więc dość, że z pieniążkami za projekt nie będzie problemu, to z tym matołem nie będzie już kontaktu
Najzabawniejsze jest to, że myśleliśmy, że szef J. jest tak paranoiczny tylko w stosunku do swoich pracowników, a okazuje się, że w stosunku do każdego, bo mimo, że jego dziewczyna (z którą mieszka i ma dziecko) chciała sama podpisać umowę o dzieło z J. i z własnej kieszeni mu zapłacić, żeby tylko jej facet miał tą swoją aplikację skończoną bez problemów, to on ZAŻĄDAŁ, żeby umowa była podpisana z jego firmą i nią w ramach przedstawiciela a nie z nią jako osobą prywatną, bo bał się że ona go wykiwa - po co by się z nim konsultowała gdyby chciała go wykiwać nie wiem...
Chory człowiek
A ja teraz się lenię i siedzę sobie, jem czekoladki Lindor i popijam pysznym, różowym winkiem - zostały nam z wczoraj
Ściskam Was wszystkie
_________________
edytowany: 6 razy | przez Iśka | ostatnio w dniu: 24-04-2008 18:02