Ja nie wyobrażam sobie mieszkać z rodzicami czy teściami... Małżeństwo potrzebuje intymności, spokoju... Owszem, jest ktoś żeby zająć sie dziećmi czy coś pomóc, ale nawet przez posiadanie dzieci Wasza intymność się trochę ogranicza, a tu mieszkać jeszcze z (dla Ciebie poniekąd) obcą kobietą... Ja bym tak nie umiała - mimo, że moi rodzice i dziadkowie mają piękny dom na spokojnej malowniczej, uzdrowiskowej wsi w górach, to wyjeżdżając na studia wzięłam wszystkie swoje rzeczy i powiedziałam że nie zamierzam tam nigdy wrócić na stale - co najwyżej wakacje czy ferie bo jest tam naprawdę ślicznie. Mieszkanie z osobami trzecimi zawsze ogranicza prywatność, swobodę, intymność - a przynajmniej ja je sobie bardzo cenię.
Musisz też pamiętać, że dom to też odpowiedzialność, większe rachunki, odśnieżanie w zimie, w niektórych wypadkach palenie w piecu, no nie wiem - kupowanie butli gazowych do kuchenki, koszenie trawnika, sprzątanie za pieskiem na podwórku itp. Kiedyś teściowej już nie będzie i zostaniecie z tym wszystkim sami.
Np moja mama - ma chorego męża, rodziców którzy są starzy i sami niedługo będą potrzebowali opieki i syna, który niedługo wyfrunie z domu i będzie go jeszcze musiała utrzymać w liceum czy na studiach... Nie wyobrażam sobie tej drobnej kobietki, na której robią się siniaki i która pół dnia nosi węgiel do pieca czy nie umie porąbać drewna opiekującej się tym całym wielkim domem a oprócz tego chorym mężem i w dodatku pracującej. Od dawna mówię jej żeby pomyślała o mieszkaniu w mieście na starsze lata jak dziadków już nie będzie a Tata nie wyzdrowieje.
Ale nie straszę Cię - pokazuję tylko kolejną stronę medalu
To naprawdę trudny wybór i nie możesz robić nic wbrew sobie, tak samo jak nie możesz do niczego zmusić męża... Musicie dojść do kompromisu, przedyskutować swoje racje
A jak będzie wiadomo gdzie zamieszkacie to się nam pochwal
_________________
edytowany: 1 raz | przez Iśka | w dniu: 09-10-2007 21:44