|
|
|
|
|
|
Moje pytanie do pani dr wiaze sie z tarczyca.Dwa lata temu dowiedzialam sie,ze mam nadczynnosc tarczycy i malego guzka,ktory prawdopodobnie jest tego przyczyna.Leczylam sie w Polsce,potem wyjechalam do Anglii i kontynuowalam leczenie,tyle ze ang.lekami.Zaszlam w ciaze zazywalam Propylthouracyl.Pod koniec ciazy dostalam wysypki na nogach i lekarz postanowil odstawic tabletki,podejrzewal ze to skutek uboczny tabl.Bylam caly czas pod kontrola i wyniki mialam dobre i mam do tej pory.Tabletek nie biore i to tak trwa juz 6-7 miesiecy.Czy to normalne?Czy to mozliwe,ze jestem juz zdrowa?Wizyte w szpitalu ze specjalista mam dopiero w styczniu przyszlego roku i do tego czasu tylko robie wyniki.Zastanawiam sie tez,czy istnieje mozliwosc blednie postawionej diagnozy -tzn.moze ja nigdy nie mialam chorej tarczycy.
Moze ktoras z was ma problemy z tarczyca?Jak wyglada wasze leczenie i jak w ogole wyglada leczenie w Polsce,bo ja musialam chodzic prywatnie.Na kase chorych czekalabym co najmniej pol roku _________________ "Kochać to znaczy powstawać...jak mówi jedna pieśń...
Uwierz"
edytowany: 2 razy | przez muszelka1 | ostatnio w dniu: 02-10-2007 11:14
|
|
|
|
|
|
|
|
muszelko1 zapraszam do zapoznania się z opisem naszego eksperta Dr Ewą Matyską-Piekarską
dziewczyny przypominam, że pytanie musi być związane z odżywianiem, oczyszczaniem organizmu ze szkodliwych substancji, właściwą dietą etc.
|
|
|
|
|
|
|
|
Przepraszam Justy,pomyslalam,ze jak lekarz chorob wewnetrznych to moze i w tej dziedzinie tez.Jak moge usunac ten temat? _________________ "Kochać to znaczy powstawać...jak mówi jedna pieśń...
Uwierz"
|
|
|
|
|
|
|
|
zostaw, może dr Ewa się zainteresuje
|
|
|
|
|
|
|
|
Dzieki _________________ "Kochać to znaczy powstawać...jak mówi jedna pieśń...
Uwierz"
|
|
|
|
|
|
|
|
Muszelka1 ja na tarczycę choruję od 1998r. Miałam nadczynność. Leczenie farmakologiczne niewiele mi pomogło. W 2002r. Miałam usuniętą w większej części tarczyce prawy płat miałam z guzem koloidowym, a lewy guzowaty z torbielą i o ogrubiałej ścianie z zawapnieniami. Do lekarza też chodzę prywatnie. Powiedział mi, że mam małe szanse, aby tarczyca zaczęła sama prawidłowo funkcjonować i że do końca życia będę brała leki. Teraz biorę Euthyrox N75.
Nieraz też się zastanawiam czy pierwszy lekarz prawidłowo postawił diagnozę. I czy jakbym nic nie robiła to czy może by mi się sama wchłonęła.
|
|
|
|
|
|
|
|
Ania26,ten lek ktory bierzesz to jest hormon tarczycy-tyroksyna o takiej nazwie?Wiem,ze ten hormon bierze sie juz do konca zycia.ze tak powiem
Widze,ze masz gorzej niz ja.Powinnam sie cieszyc,ze u mnie wszystko dobrze,ale czasami sie zastanawiam w jaki sposob te leki wpynely na moje dziecko.Mam nadzieje,ze bedzie wszystko dobrze.
Zycze ci,zby twoja tarczyca zaczela sama pracowac i zebys nie musiala nic zazywac.
Pozdrawiam. _________________ "Kochać to znaczy powstawać...jak mówi jedna pieśń...
Uwierz"
|
|
|
|
|
|
|
|
Dziękuje Muszelka1. Ja cały czas żyję nadzieją,że ta tarczyca zacznie pracować bez wspomagaczy
Myślę, że u Ciebie też będzie wszystko dobrze
Pozdrawiam
|
|