|
|
|
|
|
|
O tak mój czasem jak idzie na zakupy to kupi wszystko oprócz tego co potrzebne. _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Ja na szczęście nie mam tego problemu, moj Misiek potrafi swietnie zrobić zakupy. Przekonałam się o tym gdy przez prawie miesiąc sam robił wszelkie zakupy, gdy ja byłam chora.
|
|
|
|
|
|
|
|
Mój jak kiedyś szedł na zakupy dostawał rozpiskę co kupić np.szynkę,baleron,ser biały itd.Przynosił takie ilości ,że wyglądało to tak cała szynka, cały baleron,cały ser Tyle razy mu mówiłam,a on ciągle przesadzał z ilościami.No teraz już się trochę poprawił,ale wolę jak niesie siatki,a ja robię zakupy
|
|
|
|
|
|
|
|
Mojn idzie z lista ktora na bierzaco sporzadzamy i tym samym nie kupuje nie potrzebnych rzeczy.... _________________ Jestem Mama!!!!!
|
|
|
|
|
|
|
|
a mój zawsze kupuje co trzeba i ile trzeba plus piwo:) _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
a mój jak ma liste i czegoś z niej nie ma w sklepie to juz nic innego nie kupi, np. napisze ser gouda to jak nie ma goudy to nie kupi żadnego:)No i oczywiście piwo zawsze się gdzieś znajdzie w siatce:) Ja również wole jak idzie raczej z siadkami koło mnie:) hehe
|
|
|
|
|
|
|
|
Ja mojego jak juz wysylam na zakupy to roie liste i jezeli nie napisze ilosci to bedzie tego sporo. Zawsze oczywiscie kupi wiecej rzeczy co czasami mnie rozbawia. Natomiast jezeli idzie sam to zakupow jest duzo, nawet pelny kartonik (On woli jakis kartonik, czy skrzyneczke niz torby foliowe) ale uwiezcie mi jest tam wszystko bez czego da sie zyc. Ale staram sie Go chwalic bo wiem ze On chcial jak najlepiej. Mam pozniej maly problem bo z tych zakupow trzeba cos przygotowac hehe
|
|
|
|
|
|
|
|
moj tez nie potrafi robic zakupow,zawsze nabierze jakis pierdolek,polowy z listy nie kupi i oczywiscie o piwie nigdy nie zapomni-tego nie musi miec zapisanego
prania nie daje mu robic,bo biale wyladowaloby z ciemnymi w pralce...
przewaznie musze po nim poprawiac,jesli cos juz zrobi,ale najwazniejsze zeby robil.Tyle ze to ja jestem w domu facetem.Na mojej glowie wszystko _________________ "Kochać to znaczy powstawać...jak mówi jedna pieśń...
Uwierz"
|
|
|
|
|
|
|
|
Mój mąż dopóki nie pracował czyli dawnooo, sprzątał, gotował, wynosił śmieci, zakupy robiliśmy razem. Teraz jest gorzej. Na sprzątanie w jego wykonaniu nie mam co liczyć a jak ja nie posprzątam a on marudzi to mówie żeby sam zrobił i na gadaniu się kończy. Gotuje raczej jedno "swoje " danie do którego ja mogę tylko pokroić cebulę. :)Niestety za rzadko:)śmieci wyniesie jak stoją prawie pod nogami w przedpokoju bo w kuchni spakowanych nie widzi:)) a ślepy nie jest:)zakupy robi czasem i to bez mojej prośby ale z regóły kupuje to co on chce:)i dawniej zawsze była cola w tych zakupach plus coś słodkiego dla córci a takich rzeczy bardziej potrzebnych to mniej:)ale ważne , że zdatne do jedzenia:) teraz przeważnie znajduje się tam jakaś mrożona pizza albo frytki.Za to w wakacje jak mnie nie było z córkami bo pojechałam do mamy to pomalował pokoje i polożył nowe wykładziny i nawet po sobie posprzątał, założył firanki, które wyprał. A ja myślałam, że nie poradzi sobie z pralka i będzie musiał latać do siostry:)jak chcą to potrafią wiele:)a jak my jesteśmy to raczej kwestia wygody:))a piwo czasem też kupuje tylko wie, że wtedy mi też musi:)
|
|
|
|
|
|
|
|
mój mąż na szczescie sobie radzi w sklepie:)
w inych sprawach domowych np pomyje naczynia, poodkurza,umyje podłogi, pranie raczej robie ja i wycieranie kurzy, ogołem radzi sobie swietnie i raczej moge liczyc na Niego:) _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Dlaczego ja wczesniej tu nie trafilam.?
A wlasnie tak to jest z naszymi kochanymi chlopakami,
Ja na szczescie mam skarb w domu i nie musze sie o nic martwic, zakupy robimy razem, co tydzien w czawartek, piatek robimy razem liste zakupow, po wczesniejszym przedyskutowaniu menu, + sprawdzeniu czego nam brakuje(proszki, pasty, sol itp) zakupy robimy zawsze razem w sobote rano, czasem braknie chlebka lub mleczka to ktores z nas idzie, a z reguly robi to mo maz w drodze z pracy.
W domu radzi sobie znakomicie, gotuje co prawda jak naprawde musi, ale radzi sobie, sprzatanie w glownej mierze nalezy do niego, no chyba ze sie zbieramy i robimy wielkie sprzatanie, no to razem i zaganiamy syna.
prasowanie -pranie, to jak wyjdzie, raczej na zmiane,
A ci naszej pociechy, moj maz bardzo naciska zeby maly robil jak najwiecej, niech sie uczy,ja czesto odpuszczam, ale takie sa mamunie, jednak maz tego bardzo pilnuje, a to juz zasluga jego rodzicow, zreszta w jego domu rodzinnym tez tak bylo.
Nie myslcie sobie ze ja nie mam na glowie nauczanie, oj mam, jak naprzyklad dobrze zalozyc worek na smieci zeby sie nie zsowal, jakos moje kochanie nie radzilo sobie, albo jak powiesic pranie zeby szybciej schlo, i wiele innych, kazdy sie czegos uczy, i moj maz pewnie wiele nauczyl juz mnie,
|
|