|
|
|
|
|
|
Miałam dziś dziwny sen, który zainspirował mnie do tego by napisac wam taki temat do dyskusji.
Szczególnie skierowany jest on do dziewczyn, które mają już dzieci, ale także do tych które mogą się spróbować postawić w takiej sytuacji:
Wyobraźcie sobie że macie dziecko powiedzmy roczne, dwu-trzy letnie! Kochacie je ze wszystkich sił, dbacie o nie i cieszycie się każdą spędzoną z nim chwilą. Nie wyobrażacie sobie by mogła stać sie mu krzywda. Tak mijają dni, tygodnie miesiąca, lata.
I nagle dowiadujecie się, że dziecko które tak bardzo kochacie, nie jest wasze! Pomyłka w szpitalu, zamiana niemowląt, czy jakiś podobny powód, że powstał problem iż dziecko które urodziłaś jest u kogoś innego, a te które traktujesz jak własne nie jest tak naprawde twoje.
Co zrobiłabyś w takiej sytuacji?
Czy mogłabyś zgodzić się na zamianę dzieci, bo ważniejsze geny? Czy mogłabyś wyobrazić sobie rozstanie z tym maluchem z którym spędziłaś tyle pięknych chwil?
Czy nie przeszkadzałoby ci to że twoje prawdziwe dziecko jest gdzie inndziej, że chcesz mieć je też dla siebie?
Ciekawa jestem Waszych odpowiedzi!
|
|
|
|
|
|
|
|
to strasznie trudna sytuacja, z jednej strony chciałabym poznać moje dziecko, a z drugiej nie chciałabym rozstawać się z tym, które wychowywałam, okropna sytuacja, mam nadzieję, że nigdy się w takiej nie znajdę _________________ Pozdrowienia dla Misia
|
|
|
|
|
|
|
|
Ja też mam taką nadzieję!
I myślę ze sytuacja nie jest codzienna i mało której z nas grozi, może i nawet mozna zaryzykować i powiedzieć, że nie spotka to żadnej z nas. Napisałam to tylko w celu uświadomienia własnie sobie, jak podobna sytuacja może być trudna, właściwie prawie bez wyjścia
|
|
|
|
|
|
|
|
Szok ale niestety się zdarza, całkiem niedawno w dzień dobry tvn pokazywali cos podobnego.
|
|
|
|
|
|
|
|
O to szkoda że nie oglądałam, ale pokazywali kogoś na faktach? kogos komu coś takiego się przydarzyło?
Sylsmi27, a jak ty zachowałabyś się w takiej sytuacji?
|
|
|
|
|
|
|
|
Kiki na faktach, wejdz sobie na strone ddtvn i wpisz "zamienione dzieci", znajdziesz tam artykuł o tym, że rodzice wychowywali przez 17 lat nie swoje dzieci
Nie mam pojęcia co bym zrobiła
|
|
|
|
|
|
|
|
Kiki ty to masz pomysły
Ja też nie wiem co bym zrobiła... na pewno chciałabym zobaczyć swoje prawdziwe dziecko - i nie wiem co wtedy - bo to "nieprawdziwe" też byłoby moje... _________________ Co cię nie zabije, to cię wzmocni.
|
|
|
|
|
|
|
|
w tych czasach to juz raczej nie mozliwe bo matka dostaje swoje dziecko od razu po porodzie
ja to napewno dziecka ktore wychowywalam nie oddalabym a z tym
"prawdziwym" chcialabym utrzymywac kontakt jak najczesciej
a tak wogole to byloby sraszne
|
|
|
|
|
|
|
|
nie mam pojęcia co bym zrobiła...nie wiem czy wogóle z takiej sytuacji jest wyjście...
Za nic nie chciałabym się rozstać pewnie z dzieckiem które wychowywałam tyle czasu, bo przecież je pokochałam...ale z drugiej strony wiedziałabym że na świecie gdzies jest MOJE dziecko... część mnie... Nie wiem... _________________
"Szczęście nie zawsze ma uśmiech na twarzy.Szczęście to także łzy,to głos,który chce się słyszeć chociaż na moment. Nieważne, czy to szczęście trwa godzinę, minutę czy moment. Najważniejsze,że potrafię nadać mu imię.......Twoje imię."
|
|
|
|
|
|
|
|
Zobaczcie dziewczyny - w tym temacie mamy częściowo odpowiedź na pytanie z innego wątku: czy idzie pokochać adoptowane dziecko? Dziecko nie nasze, kogoś innego, ale wychowując je kochamy je i nie chcemy go oddać. Wiem że to nie to samo, ale jednak można kochać kogoś dziecko
|
|
|
|
|
|
|
|
no nie do końca Kiki, inaczej jest gdy wiesz, że to dziecko nie jest Twoje, ale adoptowane, a inaczej, gdy jesteś święcie przekonana, że to Twoje
ale u mnie w rodzinie, co prawda w dalekiej, jest adoptowane dziecko i wszyscy go kochają jak własne _________________ Pozdrowienia dla Misia
|
|