|
|
|
|
|
|
ja bardzo miło wspominam pobyt w szpitalu, sam poród niebył zbyt przyjemny ale jak już leżałam z moją córeczką w ramionach to do mężą mówiłam że w taki sposób to bym mu jszcze 10 dzieci urodziła, personel był bardzo miły, nawet w nocy jak dziewczynie na mojej sali płakało dziecko, to przyszła pielęgniarka i zapytała czy może w czymś pomóc bo słyszy że dziecko płacze, naprawe złego słowa nie mogę powiedzieć, aż żal było wychodzić do domu... _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
No widać jak rózne są sytuacje - i różny personel _________________ Co cię nie zabije, to cię wzmocni.
edytowany: 1 raz | przez amelia | w dniu: 14-08-2007 10:52
|
|
|
|
|
|
|
|
Ja porody też nie wspominam źle. I każdej koleżance właśnie polecam ten szpital.
Przy obu porodach byłam traktowana dobrze, bez najmniejszych zasrzeżeń.
Mimo, że przy drugiej ciąży było pare komplikacji i bywałam wcześniej na oddziale, to też nie spotkałam sie z nieżyczliwością.
Może miałam akurat szczęście na dobre zmiany, bo tak jak piszą dziewczyny, róże one bywają.
Ale nie nastawiaj się negatywnie, to tylko 3 doby, więc da się wytrzymać. Ja chciałam do domu jak najprędzej, mimo ze nie byłam źle traktowana. Po prostu - w domu najlepiej
|
|
|
|
|
|
|
|
cześć, śpieszę podtrzymać Cię na duchu: ja rodziłam 4 miesiące temu - potwornie się bałam, bo byl to moj pierwszy poród.Mialam komplikacje - musialam mieć cesarskie cięcie.Na stole operacyjnym zbladłam ze strachu.Jednak wszystko da sie przeżyć.Na oddziale są położne kóre mają obowiązek opiekowac się Tobą po porodzie i położne ktore opiekują się Twoim dzieckiem po porodzie przez pierwszą dobę.Potem dziecko jest z Tobą ale jak masz jakies problemy to o wszystko mozesz pytac te położne od dzieci i w razie co domagać się właściwej opieki nawet w nocy.zorientuj sie ilu osobowe sa sale w szpitalach w twoim mieście.jeśli masz bardzo czuły sen to doradzam Ci wybrac szpital gdzie jest mniej łóżek na sali.Mozesz tez zajrzec na stronę fundacji Rodzić po ludzku - moze tam znajdziesz informację na temat twojego szpitala.Wszystkiego dobrego!!!!! Pochwal się jak poszedł Ci poród na tej stronie jak juz dojdziesz do formy .trzymam za Ciebie i Twoje Dzieciątko kciuki _________________
**Suwaczek Urodzinowy jest naszej Córeczki Joasi**
"Jeżeli wierzysz,że ci się uda, i jeżeli wierzysz, że ci się nie uda, to będziesz miała rację"
|
|
|
|
|
|
|
|
Witam
Dzieki za słowa otuchy...W mieście gdzie mam rodzić jest nie najlepsza opieka i różnie o niej mówią...Troche sie boje ale mam nadzieje ze wszystko bedzie dobrze....
Pytałam dlatego że różnie o tym mówią...
Pozdrawiam
|
|
|
|
|
|
|
|
Więc nie słuchaj tych co mówią źle, niepotrzebnie cię straszą, bo wcale nie powiedziane, że trafisz źle.
Nie lubię tych co wyolbrzymiają czasem, szczególnie opowiadając kobietom w ciąży jaki to straszny jest poród, lub jak okropnie przeżyć szpital
Jest to zbędne nastraszanie!
Trzymam kciuki - myśl pozytywnie
edytowany: 1 raz | przez kiki | w dniu: 14-08-2007 17:55
|
|
|
|
|
|
|
|
zgadzam sie z tym,ze wcale nie jest powiedziane iz mozna trafic zle ale jedno trzeba podkreslic-duzo zalezy od psychiki kobiety.moj porod (pominawszy to ze stracilam bardzo duzo krwi)ogolnie nie byl trudny w porownaniu do innych i dosc szybki.mialam dobra opiekę i osobny pokoj.jednak to wszystko wspominam jak jeden wielki koszmar do ktorego za nic w swiecie nie chcialabym wiecej wrocic.dzidziusia mam kochanego i najslodszego na swiecie ale nigdy wiecej nie zdecydowalabym sie na drugą ciaze. _________________ Anka
|
|
|
|
|
|
|
|
Aniaaa, a wiesz, że wcala nie powiedziane jest, że jeśli pierwszy poród nie był zbyt łatwy i nie wspominasz go dobrze, to nie znaczy że drugi też taki będzie
Zręsztą, podobno z reguły drugi jest dużo łatwiejszy i szybszy niż pierwszy.
Ja mimo tego bólu, uważam że warto przeżyć te chwile, by później cieszyć się obcowaniem ze swoją kruszynką.
A wiesz, mój drugi poród był rzeczywiście dużo szybszy niż pierwszy, mimo że pierwszy też nie należał do długich.
Drugi trwał trzy godziny łącznie z odejściem wód, a same skurcze to jakieś 2,5 godz. Tyle, że gdy nabrały one tego intensywnego wymiaru, to nie było właściwie przerw między nimi. Mówi się że jest skurcz, a po nim kilkanaście sekund przerwy na odetchnięcie, nabpranie siły przed kolejnym. U mnie tego nie było. Następował jeden po drugim. Miałam już tak dość, że nie miałam siły. POwiedziałam tylko mężowi że już dużej nie wytrzymam i zaraz sobie stąd pójde.
Gdy w pewnym momencie badał mnie lekarz miałam rozwarcie na 2 palce. Nie zdążył zamknąć za sobą drzwi, a ja mówie do położnej, że mam bóle parte, a ona mówi że to nie możliwe, ale sprawdziła. Była w szoku, bo w ciągu tych paru minut nastąpiło pełne rozwarcie. Więc tylko biegiem wszystko opuszczali i brali się do roboty. Wystarczyły trzy, czy cztery skurcze i moja myszka już była
Nie jest tak źle. Ja nie jestem z tych wytrzymałych na ból. Ale jesli ktoś straszy że nie da się tego znieść, to gada bzdury. Dało się przeżyć.
edytowany: 1 raz | przez kiki | w dniu: 18-08-2007 16:28
|
|
|
|
|
|
|
|
szpitali nie wspominam zadobrze!9 lat temu znalazłam sie w szpitalu z b€lem brzucha - to był wyro3stek a zaden z lekarzy nie potrafił mnie zdiagnozować!2 miesiące w szpitalu i leczona byłam na wszystko -dziwne co?wymuszli miesiączke bo myśleli że to może przez małą cyste-to nie był to bo w końcu zaczełam miesiączkować.robiłi mi przeswietlenie jamy brzusznej i podali mi kontrast na który jak sie okazało miałam uczulenie-traciłam przytomność-więc padaczka mnie chyba chyba dopadła skierowali mnie na eag które zresztą nic nie wykazało naszczęście !doszło do tego żę załatwiałam sie tylko przez cewnikowanie i lewatywy -do tego doprowadziły lekarstwa które brałam- była ich masa niestety.jak zaczełąm sinieć i drentwieć i mój tata zrobił awanture to wzieli mnie na operacje jak otworzyli to sie zdziwili bo duzo nie brakowało jak bym sie przekęciła.na erce też bez powodu nie leżałam po zabiegu niby kosmetycznym.mój dziadzio umar na wyrostek w młodym wieku!!
|
|
|
|
|
|
|
|
tacy to nasi lekarze są!!teraz jest wszystko ok.szkoda że nie podałam ich do sądu bo dostałabym niemałe odszkodowanie za to wszystko co mi zrobili dranie!mam problemy do dzisiaj z nerkami!
|
|
|
|
|
|
|
|
tu chodzi chyba o pobyt po porodzie! ale w sumie ja też nie wspominam dobrze a ostatnio byłam dwa lata temu.
|
|