Ja na wiosnę zawsze odżywam, tracę kilka kilogramów ZAWSZE...
rower obowiązkowo, czasami nawet rolki! ćwiczę nawet zimą w domku... psychicznie czuję się dzięki temu lepiej... teraz niestety i stety się zapuszczam
raz...czy więcej
w życiu można, albo i trzeba sobie pozwolić, na razie zaczynam piąty miesiąc i mam 6 kilo na+ ale nie martwię się tym wcale... zwłaszcza, że mój facet twierdzi, że wyglądam wyjątkowo ponętnie i te chwilowe krągłości na niego działają... więc nic tylko się cieszyć, a za rok ciałko wróci do normy!
_________________