|
|
|
|
|
|
Jestem Elle. Mam 37 lat. Rok temu wyszlam po raz drugi za maz. Mam dwoje nastoletnich dzieci z poprzedniego malzenstwa. Moj obecny maz byl kawalerem. Dosc ciezki uklad - wszyscy probujemy skleic sie w calosc, w normalna rodzine. Do tej nowej sytuacji dodam jeszcze ze od roku rowzniez mieszkamy w Norwegii.
W przeciwienstwie do dzieci mam problemy z nauka jezyka a co za tym idzie i problemy ze znalezieniem pracy.. W Polsce bylam osoba zyjaca bardzo aktywnie. Uwielbialam swoja prace choc nie byla zbyt dobrze platna ale zwiazana z muzyka, komput..poza tym mila atmosfera i mozliwosc rozwoju. Duzy krag znajomych, dotatkowa praca w weekendy..
Zycie zmusilo mnie do wyjazdu..jestem tu prawie rok i nie moge sie odnalezc..praca? - tylko fizyczna i tylko na 2-3 miesiece. Pozniej niepewnosc. Boje sie ze zime przesiedze u meza na garnuszku. Nie wiem czy nie jestem za stara na to nowe zycie? Czy podolam? Problemy z nauczeniem sie jezyka bardzo mnie zalamuja...czy juz do konca bede musiala pracowac tylko
z mopem? Chcialabym sie jeszcze jakos realizowac..poki nie poznam norweskiego musze cos wymyslic...tylko co?
edytowany: 1 raz | przez Elle | w dniu: 02-07-2007 20:35
|
|
|
|
|
|
|
|
Przeczytałam twój post.Wiesz jestem w podobnym wieku co Ty.Napewno nie jesteś za stara na naukę.Ale siedzac w domu nie nauczysz się jezyka.Wiem ,to latanie z mopem lub coś podobnego nie jest zbyt zadawalajace,ale jeśli jesteś zarejestrowana to i tak dobrze.Zobacz ma to swoje pusy jesteś wśród ludzi,potem może trafic się kontakt z kimś kto zechce Ci pomóc i zmienisz stanowisko.Znam kogoś co ma trochę podobną sytuacje.Dziewczyna lata właśnie z mopem cieszyła się,że ją zatrudnili na parę godzin.Ucieszyła się,bo jak nie siedziała w domu właśnie znalazła dodatkowa pracę fizyczną lepiej płatną.Do tego jest sama w obcym kraju,ale jej facet opłca jej lecje języka.Siedzi już z nim ponad rok.Czy zawsze będą razem?niewiadomo,ale jesli zwiazek się rozpadnie może zjechac kiedyś do kraju z dobrą emeryturą.Z drugiej strony jeśli ktoś jest z Tobą mam nadzieję,że wiedział o trudnosciach które bedziecie pokonywac razem.Zrzędliwoś może prowadzic tylko do rozpadu.Razem przez to brnijcie cieszac się życiem i pokonując razem góry,potem może bedzie słońce.
|
|
|
|
|
|
|
|
Powodzenia i sukcesow w zyciu rodzinnym i zawodowym. _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Elle nauka nie przychodzi już tak łatwo, ale to nie znaczy, że nie dasz rady się nauczyć języka obcego, zapisz się na jakiś kurs, wtedy będzie łatwiej, możesz też skorzystać z porad na forum, są artykułu na temta zapamiętywania Techniki skutecznego zapamiętywania, mnemotechniki może to Ci ułatwi
nawet jeśli zimę przesiedzisz na garnuszku u męża, to przecież nic złego, w końcu po to jesteście razem, żeby się wspierać a znajomych znajdziesz na pewno, początki są trudne, szczególnie jak jest bariera językowa, ale zobaczysz uda Ci się, trzymamy kciuki _________________ Pozdrowienia dla Misia
edytowany: 2 razy | przez Tortina | ostatnio w dniu: 03-07-2007 13:32
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Dziewczyny!!!
Wszystkie jestescie bardzo kochane. Spodziewalam sie tylko krytyki z mojej strony....dziekuje za wsparcie i cieple slowa. To dodalo mi otuchy. Biore sie w garsc. Narazie przez wakacje pracuje i probuje troche uczyc tego nieszczesnego norweskiego w domu..pozniej zobaczymy. Moze od wrzesnia, jak bedzie nas stac pojde chociaz na kurs wieczorowy.
Jeszcze raz wszystkim serdecznie dziekuje i pozdrawiam.
Wasza Elle
|
|
|
|
|
|
|
|
Pozdrawiam Elle. To fantastyczne, że masz okazję poznawać nowy kraj i nowych ludzi. Myślę, że powinnaś starać się nawiązywać jak najwięcej kontaktów w najbliższym środowisku, wówczas "osłuchasz" się z językiem i zaczniesz przełamywać bariery w mówieniu. Łatwo uczy się od dzieci. Bez kursu raczej będzie Ci trudno, ale najważniejsze, że chcesz się uczyć. Piszesz,że prowadziłaś aktywne życie. W takim razie twoja natura "zmusi" Cię do aktywności, gdy zaakceptujesz tę sytuację. Potraktuj to jako wyzwanie i fascynującą przygodę. Uszy do góry, będzie dobrze, my kobiety jesteśmy dzielne, wszędzie sobie poradzimy!
|
|
|
|
|
|
|
|
Wlasnie przed chwila dowiedzialam sie ze moj maz - obecny - gdy wspomnialam ze chce pojsc do szkoly od wrzesnia *jesli nie bede miala pracy( stwierdzil ze nas juz wyedukowal.I dobrze ze byly pieniadze na nauke corki, syn ma szkole za darmo... Teraz kolej na niego. On jest w Norge 2 lata. Chodzil rok do szkoly wieczorowej - 2x w tygodniu. Teraz zacznie dzienna. Codziennie od 8-12. Ja chodzilam na dzienna 1.5 ,miesiaca i musialam i dzieki Bogu ze znalazlam prace...szkode ze na sezon letni...
Pozdrawiam
Chyba cudem jakims ale bede musiala sie usamodzielnic..
Co o tym myslicie???
|
|