|
|
|
|
|
|
uwielbiam gdy faceci gotują i robią to o wiele lepiej niż kobiety.Niestety mój mąż omija kuchnie szerokim kołem i trudno GO nagonić do gotowania
|
|
|
|
|
|
|
|
Tortina napisała: |
ja uważam, że faceci są lepszymi kucharzami niż kobiety |
w 100% zgodze sie z Tobą
|
|
|
|
|
|
|
|
chociaż patrząc na moich rodziców, to tata ni w ząb nie potrafi gotować, a mama gotuje bardzo dobrze i świetnie piecze, a w programach kulinarnych też widzę mężczyzn kucharzy - Makłowicz, Okrasa, Pascal i dwóch kucharzy w programie SmaczneGo _________________ Pozdrowienia dla Misia
|
|
|
|
|
|
|
|
ja również uważam, że faceci lepiej gotują... mój ma na przykład dar robienia czegoś z niczego w ogóle zawsze mi smakuje, tyle, że on robi bardzo pikantne potrawy _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Właśnie u mnie też jest ten problem, lubi pikatnie i słono... a ja własciwie używam minimalne ilości soli...Ale już się dograliśmy i On uwzględnia już moje smaki, robi pode mnie a sobie najwyżej doprawia _________________
"Szczęście nie zawsze ma uśmiech na twarzy.Szczęście to także łzy,to głos,który chce się słyszeć chociaż na moment. Nieważne, czy to szczęście trwa godzinę, minutę czy moment. Najważniejsze,że potrafię nadać mu imię.......Twoje imię."
|
|
|
|
|
|
|
|
Witam was moji kochani w naszym zwiazku moj Partner gotowal od samego poczatku i minelo kilka wiosen jak jestesmy razem a ja nadal wole jak on gotuje gdyz robi to smakowicie choc nie powiem,ale duzo sie od niego ucze i rowniesz wspolnie zdarza nam sie popichcic .Zgadam sie z kolezanka ze jest to bardzo mile doswiadczenie.
Kobiety dobrze, nawet bardzo dobrze gotuja lecz prawda jest taka ze nie moga eksperymentowac w kuchni gdyz a ogol mezczyzni sa prosci tylko chca ziemniaki, suruwke i przedewszystkim schabowe itp.,a jesli kobieta cos nowego doda to zawsze jest krytykowana.Mialam wielu mezszyzn i zawsze bylo to samo, zeby nic nowego nie dodawac do menu.
|
|
|
|
|
|
|
|
Lubię, kiedy mój facet pomaga mi w gotowaniu, lubię kiedy "dosmacza". Wydaje mi się, że wtedy potrawa jest bardziej wyrafinowana.Myślę, że z większym luzem używa przypraw. Gotuje rzadko i robi to mniej schematycznie niż ja "etatowa kucharka"
|
|
|
|
|
|
|
|
i własnie chyba dlatego faceci są lepsi w te klocki Mają więcej luzu! Tak jak napisała lilian, łatwo im przychodzi sypnięcie przypraw...jedna, druga, trzecia... A ja sypnę troszkę, próbuję, sypnę znów dalej próbuję i tak do skutku a on jak sypnie to raz a porządnie i efekt jest natychmiast i często lepszy Mam wrażenie że robi to od niechcenia i mu po prostu wychodzi... _________________
"Szczęście nie zawsze ma uśmiech na twarzy.Szczęście to także łzy,to głos,który chce się słyszeć chociaż na moment. Nieważne, czy to szczęście trwa godzinę, minutę czy moment. Najważniejsze,że potrafię nadać mu imię.......Twoje imię."
|
|
|
|
|
|
|
|
oczywiscie facet w kuchni moze byc,ale jak juz facet nadaje sie do gotowania ,to nie nadaje sie do naprawienia lampy czy auta...sama wiem ze swego doswadczenia;mialao sie fajnego chopa co karpatke robil a ja lampe musialam zamontowac...dlatego nie lubie karpatki i menow co w garki sie wciskaja;MENN musi miec jaja,ale nie do ciasta robienia....pozdrawiam
|
|
|
|
|
|
|
|
Cześć.Mój mąż świetnie gotuje, uczył się tego też trochę ode mnie gotował dość często jak był kawalerem,natomiast teraz kiedy jesteśmy małżeństwem gotuje dość rzadko bo niema go w domu i ja się wszystkim zajmuję wiecie dom, dziecko,mąż.I muszę powiedzieć że krew mnie zalewa jak teraz ma coś zrobić bo najpierw siedzi pół dnia w kuchni,nabałagani tak że cała kuchnia jest zawalona i ja to muszę wszystko zmywać,a potem gada o tym że to on ugotował i jest to najlepsza rzecz jaką jadł od miesiąca i ile to on się napracował ,więc morał jest z tego taki że może i są dobrymi kucharzami ale i egoistami i nie mają szacunku dla własnych żon i do ich pracy jaką wykonują kręcąc się wokół nich.Popieram zdanie koleżanki anna3o właśnie facet ma mieć jaja...a najgorsza rzecz to taka jak facet każe gotować jak jego mama .pozdrawiam.
|
|
|
|
|
|
|
|
Mój to i lampe zamontuje i pyszny obiad ugotuje - to już prawie jak skarb co nie?
|
|