|
|
|
|
|
|
jestem ciekawa jakie wpadki miałyście na swoim ślubie i weselu, no i oczywiście jak z nich wybrnęłyście?
ten wspaniały dzień jeszcze przede mną, więc może uda Wam się coś mi doradzić
na ślubie mojej znajomej świadkowa szła zbyt blisko Panny Młodej i niechcący nadepnęła na jej welon - welon chyba nie był zbyt mocno zamocowany, bo wysunął się z koka i upadł, ceremonię trzeba było zaczynać od początku...
a na innym ślubie Młodzi nie przygotowali się na zbieranie kopert od gości, więc Pan Młody wsadzał wszystkie koperty do kieszeni marynarki i po chwili wyglądał jakby przytył z 5 kilo a wystarczyło wziąść ozdobną torebkę albo kosz ładnie przystrojony i ominąć wpadkę
|
|
|
|
|
|
|
|
Chyba to nie wpadka,ale dół mojej s.ślubnej zaczepiał się w tańcu o innych,wiec po weselu był troszkę porozdzierany.Ale tego niemogłam uniknąc.Jeśli ktoś nastawia się na sprzedaż swojej ślubnej kreacji,powinien o tym pomyślec przy wyborze i liczyc się,że potem niezawsze da się ją sprzedac
|
|
|
|
|
|
|
|
raczej to nie jest wpadka Bogusiu, ale dobra rada, warto o tym pamiętać, żeby suknia nie była zbyt długa i o właściwym podpięciu trenu, najlepiej będzie taki zsuwany i wiązany, tren na zaczepki lubi się odpiąć
u mnie nie było wpadek, przynajmniej teraz nie pamiętam o takiej, jak sobie przypomnę to napiszę, ale u znajomej była wpadka z za małym gorsetem, który szczelił na weselu (dobrze, że nie w kościele) i trzeba było go spinać _________________ Pozdrowienia dla Misia
|
|
|
|
|
|
|
|
nie wiem czy to specjalnie napisałaś, ale ja wolę opcję STRZELIŁ _________________ Gospel music- -that's the way I like it
|
|
|
|
|
|
|
|
ja też nie miałam żadnej wpadki, ale pamiętam że przed ślubem w domu uczyłam się klękać i wstawać tak, by nie zahaczyć się o suknię i dobrze że to zrobiłam, bo pamiętam że zawsze musiałam ręką przytrzymać suknię przy wstawania. _________________ lubię tu wracać...
|
|
|
|
|
|
|
|
ja już zaczynam się bać bo do tego dnia zostało mi 22 dni a znając moje szczeście napewno zalicze jakąś wpadkie
|
|
|
|
|
|
|
|
wesolo bedzie przynamniej .nie przejmuj sie tak glowa do gory i aby do przodu;) _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Ja miałam za luźna podwiązke i u księdza jak szłam podpisac przed slubem ( u mnie przed slubem sie podpisuje nie wiem jak u Was) akt slubu to mi sie podwiązka na sam dół osuwała na szczescie kiecka była długa i zakryła , ale dziwnie sie czułam z ta podwiązka na bucie skoerzystałam z okazji jak nikt nie patrzył i nałożyłam ja tak wysoko jak sie tylko da pozatym mój kuzyn miał daac flaszeczki na bramach i u mojego męża podobno zapomniał , potem po weselu sami zanieslismy sąsiadą co sie należało
|
|
|
|
|
|
|
|
u mnie niestety kilka ich było..a może to dobrze bo teraz się z tego wszyscy śmiejemy i jest co wspominać
hmm..spózniliśmy się na własny ślub(oczywiście nie z naszej winy)a potem okazało się że Grześ do ślubu poszedł w starej srebrnej obrączce co daliśmy sobie na walentynki z 3 lata wcześniej (zapomniał jej ściągnąć)..
może nie wszystko było tak jak powinno ale i tak było bardzo fajnie _________________
edytowany: 1 raz | przez wirga | w dniu: 11-08-2007 15:56
|
|
|
|
|
|
|
|
oj, takie wpadki w dniu ślubu sa pewnie bardzo stresujące, ale za to po latach jest się z czego śmiać U mnie ten dzień jeszcze przede mną... zobaczymy jak będzie _________________
"Szczęście nie zawsze ma uśmiech na twarzy.Szczęście to także łzy,to głos,który chce się słyszeć chociaż na moment. Nieważne, czy to szczęście trwa godzinę, minutę czy moment. Najważniejsze,że potrafię nadać mu imię.......Twoje imię."
|
|
|
|
|
|
|
|
Najpierw spóźniliśmy się 15 minut do kościoła, potem w czasie przysięgi(konkretnie na uczciwości małżeńskiej)wysiadł mi mikrofon .Zaczęłam się śmiać,a koleżanki, które stały z tyłu myślały, że zaraz ucieknę.Widziały tylko, jak się trzęsę. Ze śmiechu oczywiście . _________________ 4786925
|
|