Żadko mnie po przeciwbólach przestaje boleć - błogosławieństwem jest jak poprostu się nie rozkręca ból albo ciut słabnie.
Ja zażywam Nimesil/Aulin ale czasami mam tak, że patrzyć na niego nie mogę więc biorę 2 Apapy. A w sytuacjach naprawdę podbramkowych biorę Efferalgan codeine - kodeina mnie zwala z nóg i przesypiam prawie dobę.
No, teraz od początku marca miałam w sumie 7 dni bez migreny więc jestem u kresu sił fizycznych i psychicznych... I tak już przez 13 lat każda wiosna i każdy wrzesień... 4-5 miesięcy co roku wyrwane z życia.
A na domiar złego mój lekarz chyba tak mi wmówił że mój ból to migrena, że - o ile wcześniej nie miałam z tym problemu - to właśnie od początku marca kiedy boli mnie głowa drażnią mnie zapachy i mam niesamowite mdłości...
Współczuję tego kobietom w ciąży bo ja z nimi nie umiem żyć...
Ehhh... a wiosna taka śliczna - ptaszki ćwierkają, wszystko kwitnie - a ja zamiast się cieszyć to się wkurzam że hałas i zapachy...
Ale, mam jeszcze przed sobą statystycznie jakieś 60 lat życia, więc może kiedyś przejdzie
_________________