Kobiecy Katalog

 Baza kalorii

Kalendarz dni płodnych (2)

dziewczyny ja waszego podejścia odnośnie megan nie rozumiem.
Megan - pogadaj bardziej konkretnie z mężem, bo ja widzę, że on cie zupełnie zdominował. To nie jest decyzja o kupieniu kapci- macie wspólnotę majątkową, masz prawo decydowac o waszych wydatkach tak samo jak on. W ogóle mi się w głowie nie mieści ta sytuacja. Mój mąż po takiej akcji miałby spakowane walizki za drzwiami, choć wiem że w życiu by tak nie postąpił. No w szoku normalnie jestem - co za facet!!!

_________________

No jeżeli każdy za takie rzeczy pakował by walizki to mało by było małżeństw. Nie od razu trzeba nakładać takie "kary" tylko wypadałoby najpierw znaleźć kompromis. Każda rozmowa napewno bardziej zaprocentuje niż kłutnia.
Ale każdy ma inne podejście, trzeba to zrozumieć i uszanować.
_________________


edytowany: 1 raz | przez Serenity | w dniu: 15-05-2008 12:04

Zgadzam się z Serenity. Mąż Megan chce przecież dobrze, tylko popełnił błąd nie biorąc jej zdania pod uwagę. Ale na pewno można się w takiej sprawie dogadać.

AGI3 własnie że w jego przypadku i przy jego zarobkach nie ma problemu z uzyskaniem takiego kredytu tlyko ze ja nie bede spłacała go do 52 roku życia bo raczej tak długo nie będe pracowała bo przyjmą młode kobiety na moje miejsce. Chodzi o to że oglądaliśmy inne fajne mieskzanie 2 pokojowe za 100.000 zł wyremontowane a on sie uparł na jakąś starą rudere 2 pokojową za 100.000 zł do kapitalnego remontu i nawet trzeba podciągać centralne i wogóle dużo zachodu.
_________________
Na świecie istnieje jedyna rzecz warta życia: bezgranicznie kochać istotę, która kocha nas bezgranicznie.

Megan to strasznie tanie są u Was te mieszkania
U mnie nawet za tyle nie kupiłabym aktualnie nawet kawalerki.

A co do kredytów. Teraz tak już jest, że bierze się kredyty na 30 nawet 40 lat bo innego wyjscia młodzi poprostu nie mają.
Niestety w takich czasach żyjemy...coś za coś.
_________________


edytowany: 1 raz | przez Serenity | w dniu: 15-05-2008 12:17

To w takim razie proponuję szczerą rozmowę i uzgodnienie jakiegoś kompromisu. W końcu na tym polega każdy związek. Ale szczerze to nie wyobrażam sobie, żeby mój narzeczony mógł zrobić coś takiego Mnie się to też nie mieści w głowie, ale żeby od razu rozwód, to chyba za drastyczne posunięcie. Przemyśl to jeszcze na spokojnie, a potem porozmawiaj z nim o Twoich obawach i w ogólne Sądzę, że powinno to poskutkować. Pozdrawiam cieplutko i nie poddawaj się będzie dobrze zobaczysz wszystko się ułoży
_________________



edytowany: 1 raz | przez AGI3 | w dniu: 15-05-2008 12:20

no ale dzieczyny co to za podejście do małżeństwa,- "stac mnie bo więcej zarabiam wiec bez twojej zgody wezmę sobie kredyt na mieszkanie które ci się nie podoba, ale i tak będziesz musiała w nim mieszkać". Moim zdaniem to nie jest błahy problem i nie chodzi tu tylko o mieszkanie, ale o to że Megan nie ma nic do powiedzenia w małżeństwie, a od mieszkania się teraz zaczyna a na czym się skończy? Trzeba od razu się postawić bo potem to ten mąż na głowę wejdzie.
O tych walizkach mówiłam w przenośni- ale fakt byłabym baaaaardzo zła i na małej kłótni to by się nie skończyło.
_________________

Ja z narzeczonym też będziemy się starali o kredyt (budujemy domek i zabraknie trochę pieniążków), ale najprawdopodobniej w przyszłym roku, więc mamy jeszcze trochę czasu na to. Niestety jeśli chce się mieć swój kąt w młodym wieku i nie tylko w młodym to popieram Serenity takie mamy czasy, że bez kredytu ani rusz A co do cen na mieszkania to też jestem w szoku, że tak mało kosztują u Ciebie, bo u mnie za taką cenę to możesz pomarzyć o mieszkaniu na własność Pozdrawiam
_________________



edytowany: 1 raz | przez AGI3 | w dniu: 15-05-2008 12:28

ja mam kredyt na 35 lat:) jeszcze 32 lata zostały
_________________

Co do podejścia do małżeństwa, to przyznaję po trosze rację pomidorex. To był cios poniżej pasa, ale i tak sądzę, że rozmowa w tym przypadku to najlepsze rozwiązanie
_________________

Pomidorex, a kto napisał wogóle, ze to jest błahy problem?
Od początku w tym temacie twierdze, że wypadałoby wyjaśnić całą tą sprawę poprzez rozmowę ale na spokojnie a nie od razu w nerwach, z awanturą. Wątpię aby kłutnia albo ostro postawiona sprawa zaowocowała. Jak ktos jest z natury uparty wtedy moze tym bardziej iść w zaparte a to do niczego dobrego nie prowadzi.
Myślę, że Megan zna swojego męża i dotrze do niego w odpowiedni sposób czego Ci kochana bardzo życzę.
_________________

© 2006-2024 ByćKobietą.pl - portal dla Kobiet
skrypt forum: © phpBB