|
|
|
|
|
|
Izunia, jeszcze nie wiem jak to będzie i jak sie bede czuła, ale pewnie parę miesiecy to przepracuje, a potem zobaczymy. Pewnie do wielkanocy dam rade:)
Moja siostra cioteczna miała 2 inseminacje i niestety nic i dopiero in vitro zadziałało. Ale ona miał jakies dziury w jajowodzie -tak ze plemniczki nie mogły sie spotkac z jajeczkiem. _________________
edytowany: 1 raz | przez pomidorex | w dniu: 22-10-2008 16:10
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
ok,kobietki moje kochaniutkie jutro zagladne do was
Izunia szczesliwego lotu i czekam na wiadomosc
Pomidorku milego czytania
do juterka kobietki _________________ To co Cie nie zabije to Cie wzmocni...
|
|
|
|
|
|
|
|
Ja się usprawiedliwię tym, że mam 15dc i muszę sobie bzyknąć - no niestety jak trzeba to trzeba...hehehehe. I cały czas chodzi mi po głowie czy aby ten żołnierzyk dotrze do swojego miejsca i zapyli - ostatnio coś mu nie wychodzi. Ale dzisiaj kupiłam dopalacze dla chłopa a sobie wiesiołek, więc się wspomagam czymkolwiek mogę _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
hej dziewuszki
Widzę, że poruszyłyście temat in-vitro i inseminacji... Chciałam się z Wami podzielić moją wiedzą na ten temat.. a sporo wiem z autopsji... Mialam 3 inseminacje i przygotowywana bylam do in-vitro..
1 inseminację mialam robiona w Poznaniu w prywatnej klinice i kosztowała 1000 PLN (plus leki przygotowujące, wizyty...) potem trafiłam do kliniki w Poznaniu i płaciłam tylko częściowo... Nasienie podawane bylo dwukrotnie co dwa dni... płaciłam coś koło 400 PLN razem.. Pierwszym razem bardzo bolalo... drugim i trzecim już nie, bo miałam wrażenie że robią fachowcy... Ponoć koszty wydzielenia nasienia i przygotowania do inseminacji nie przekraczają 200 PLN, reszta to narzuty lekarzy bezduszników, wyżeraczy portfeli zdesperowanych par starających sie o dziecko...
In Vitro wygląda następująco.. sam zabieg kosztuje okolo 5000 PLN... ale niestety ceny leków przed i po to około 10 000 PLN !!!!!! Tego lekarze nie mówią jawnie, tylko wypisują recepty, a w aptece okazuje się, że leki są na zamówienie i kosztują fortunę... Zatem warto sie rownież i pytać o koszty leków...
Oby sie żadnej z Was taka informacja nie przydała...
Acha! Szanse po inseminacji na ciążę to około 5-10%, po in-vitro to około 15% (oczywiście jeśli klinika umie odpowiednio zaopiekować się komórkami, plemnikami i poźniejszymi zarodkami... a % to statystyka... niestety) _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
pysia- oj widze że wiele przeszłaś, ale z tego co pamiętam to synek poczał sie bez pomocy lekarzy .
Kama- wiesiołka w tym cyklu już nie bierz bo po owulacji sie go nie zaleca. Zacznij od 1 dc trzy raz dziennie do posiłku. rzymam kciuki za owocne bzykanko:) _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Oj dzięki Pomidorex - widzisz, a ja chciałam dzisiaj już go spróbować. W każdym bądź razie dziękówa _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Wiecie co laski< zdaniem naszego ministerstwa to Polki nie maja problemów z zajściem w ciążę... ten problem w Polsce nie istnieje.. a nawet jeśliby istniał to i Tak Polski nie stać na takie refundacje...
Ja to przechodziłam Kama jak jeździliśmy po klinikach i rwaliśmy włosy z głowy.. są kliniki co oferują kredyty na in-vitro (zresztą wykonują je bardzo szybko, bo po 1-2 nieudanych probach inseminacji.. kaska...)... A wiele par jest takich, które pod wpływem juz desperacji zaciągają kredyty... nawet 50 000 PLN... Taka jest rzeczywistość w prywatnych klinikach... Jesli ktoś sądzi, że oni są od pomagania to powinien przejrzeć na oczy... Oni są po to aby kasę trzepać....
pomidorex: Naturalnie, bo akurat w tym czasie bylismy wykończeni następnymi nieudanymi próbami.. zbliżały się święta Bożego Narodzenia, Sylwester a moi rodzice do tego mieli baaaardzo poważne kłopoty... ogólnie nerwówka..
Trochę na sylwka zaszaleliśmy z alkoholem.. imprezką, potem bardzo chora bylam, brałam antybiotyki... a 3 tygodnie po sylwestrze okazało się, że w ciąży jestem !!! _________________
edytowany: 2 razy | przez pysiaktl | ostatnio w dniu: 22-10-2008 16:41
|
|