|
|
|
|
|
|
hej Aniu masz rację nie ma sprawiedliwości .
są kobiety ktore bez problemu zachodza w ciążę i przy najbliższej okazji pożucają soje maleństwa a my kobiety chcące mamy problemy z zajściem .
Ja mam dzisiaj wielkiego dola
|
|
|
|
|
|
|
|
Hej dziewczyny, pomóżcie, co mam robić?
Jak wiecie wczoraj mieliśmy taką małą rocznicę - niestety mąż był w pracy i dopiero dziś się zobaczymy - napisałam mu smska z życzeniami i takimi tam... ale odpowiedzi nie dostałam. Wkurzyłam się więc wieczorkiem napisałam mu co o tym sądze, przedzwonił do mnie że brak czasu i tym podobne oraz że jutro (czyli dziś) musimy poważnie porozmawiać!!!!Nie chciał mi powiedzieć o co chodzi ale późnym wieczorkiem napisałam do niego o czym chce pogadać? Odpisał mi - że chce mieć dziecko!!!I co wy na to? Teściowa wbiła "gwóźdź do trumny"?
Wcześniej wam już pisałm że uważją mnie za winną braku dzidzi - może mają rację w końcu mam te policystyczne jajniki. Boje się bardzo tej rozmowy dziś wieczorem.
edytowany: 1 raz | przez gusia | w dniu: 19-09-2007 5:24
|
|
|
|
|
|
|
|
gusiu slonko nie boj sie przeciez sie kochacie...maz wie ze i ty bardzo pragniesz dziecka..przeciez gdyby to od ciebie zalezalo to bys nie wybrala policystycznych jajnikow....a moze on mysli o adopcji...spokojnie....Tesciowa sie nie martw...przeciez to nie jest tak ze ty nie chcesz dzieci i nie macie, to o co ma pretensje..uch te mamuski.. _________________ Jestem Mama!!!!!
edytowany: 1 raz | przez martucha26 | w dniu: 19-09-2007 6:41
|
|
|
|
|
|
|
|
Gusiu,Marta ma racje.Powinnas przede wszystkim spokojnie podejsc do tej rozmowy.Moze maz rzeczywiscie ma dla Ciebie jakas mila propozycje czy niespodzianke-sama nie wiem jak to okreslic Ale to napewno nie jest nic przykrego.Ato wczorajsze wymigiwanie sie od rozmow tylko to potwierdza.Moj Jacek przez 3 dni przed oswiadczynami nie mial dla mnie wogole czasu.Pozniej zadzwonil,ze powazna rozmowa i takie tam....Bylam pewna,ze juz nie chce ze mna byc a tu prosze-wrecz odwrotnie.Dobrze pamietam jaka to byla niepewnosc.Jestem 100%przekonana,ze nie czekaja Cie zadne przykre slowa ze strony meza _________________ na zawsze w moim sercu-tylko Ty Kochanie!!!
|
|
|
|
|
|
|
|
Martuś i Ania obyście miały rację.Dzięki za słowa otuchy.
|
|
|
|
|
|
|
|
Czesc wszystkim.
Poniewaz od czerwca staramy sie z mezem o dzidziusia i niestety sie nam nie udaje postanowilam do Was napisac. Zawsze " w kupie" razniej. Jestem farmaceutka, czesto mam kontakt z paniami w ciazy albo juz z malymi dziecmi i wtedy bardzo mi sie cieplutko robi na sercu..... ja bym tez tak chciala- szkoda, ze to nie jest takie proste....
Pozdrawiam. _________________ Wiara, nadzieja i oczekiwanie....
|
|
|
|
|
|
|
|
witam cie Paulino...Niestety nie u wszystkich jest to proste....ale mi sie udalo zajsc tylko donosic nie...ja wrocilam od gina mam leki na grzybice po antybiotyku a tak ogolnie jest ok..kazala jeszcze prolaktyne zrobic i za 2 miesiace moge dzialac...a to dlugo i pewnie bede sie bala....o tyle dobrze ze dzis tam nie bylo zadnych kobiet w ciazy bo lzy potokiem by mi plynely _________________ Jestem Mama!!!!!
|
|
|
|
|
|
|
|
Cześć Dziewczyny
Ja staram się z mężem od miesiąca o dzidziusia. Miałam nadzieje że uda się od razu, ale dzisiaj właśnie pobolewa mnie brzuch prawdopodobie @ nic z tego.O pierwsze dziecko staraliśmy się bardzo długo i wiele prześliśmy za nim się urodziła zdrowa córeczka miałam nadzieje że teraz będzie łatwiej ale czuje że nic z tego. _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
gusia nie martw się na zapas,a już na pewno nie obwiniaj się za nic,Ty wiesz najlepiej jak bardzo chcesz mieć dziecko więc nikt nie powinien nawet pozwolić Ci pomyśleć,że jest w tym chociaż minimum Twojej złej woli lub niechęci...
strasznie mnie drażnią sytuacje kiedy obwinia się kobietę o to że nie może mieć dziecka lub je straci....
witam Cię serdecznie Paulinko,jak tylko będę mogła to chętnie Ci pomogę... _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Witam Was wszystkie,
przeżyłam wczorajszy wieczór choć nie był on taki cukierkowy.
Jedno jest pewne jak w teraz nam się nie uda to w pażdzierniku idę lekarza - boje się że jednak że to z mojej winy nic nie wychodzi. Rozmowa przebiegła krótko i zwięźle, zapytał "Kiedy my będziemy mieć dziecko? Bo chciałbym abyśmy je mieli." Ja nie odpowiedziałam nic.Wzruszyłam tylko ramionami.I to moze był mój błąd.
|
|
|
|
|
|
|
|
Jeju gusiu tak strasznie mi przykro...bo i co mialas mowic w koncu ty tez chcesz i nic nie mozesz poradzic na to ze jest jak jest...Przepraszam ale twoj maz dziwnie sie w tej sytuacji zachowal..jak mogl ciebie o to spytac czy to twoja wina?To tak jakby6 moj obwinial mnie ze stracxilam nasze dziecko...a moj maz mowi ze znow bedziemy sie starac do skutku a ostatecznie sa domy dziecka...Chyba mialas racje ze tesciowa ma taki wplyw na twego meza i wspolczuje ci...bo powinien zawsze i przede wszystkim trzymac twa strone....A ja ci mowie ze ci sie uda tylko potrzeba czasu...musisz wyleczyc sie... _________________ Jestem Mama!!!!!
|
|