|
Co zrobić by pod natłokiem obowiązków nie dać się zwariować? Oczywiście, nauczyć się dobrego zarządzania własnym czasem. Istnieje wiele książkowych poradników na temat efektywnego planowania każdej godziny. Jednak organizator, lodówkowy notes czy przypomnienia w telefonie nie do końca się sprawdzają. Tym bardziej w przypadku kobiet, które często muszą zadbać nie tylko o swój dzień, ale także swoich pociech, a nierzadko także mężów. Codzienność zwykle weryfikuje książkowe mądrości. Dlatego pomysłów na odpowiednie zarządzanie czasem warto szukać wśród praktyków – matek, czytaj: kobiet do zadań specjalnych.
Liczy się konkret
- Gdy jest się pracującą mamą trzeba mieć zawsze jasno określone cele, najlepiej jeśli ułożymy je według priorytetów. Należy pamiętać, że istnieją sprawy ważne i pilne – te drugie zawsze załatwiam jako pierwsze. To dobry sposób na to, by uniknąć stresu i frustracji wywołanych niedokończonymi zadaniami – mówi Basia, mama 4 – letniego Antka. – Przy kwestiach do załatwienia w ciągu dnia, szacuję czas, który powinny mi zająć oraz nieprzekraczalny deadline, to taki korporacyjny żargon. Zasady funkcjonujące w firmie, dla której pracuję często znajdują zastosowanie w życiu codziennym – mówi Alicja, mama 5 – letniej Zuzy. - Obowiązki rozłożone w konkretnym czasie dają mi bowiem obraz całego dnia, dzięki temu mimo wielu spraw „nie cierpiących zwłoki”, mam nad nim pewną kontrolę – dodaje.
Bądź sprytna – myśl jutrem
- Staram się nie zostawiać niczego na ostatnią chwilę – zawsze myślę jutrem. Prawdą jest, że pozornie błahe sprawy zabierają najwięcej czasu, zwłaszcza rano. Dlatego zestawy ubrań na następy dzień szykuję wieczorem, wtedy też zastanawiam się nad „jadłospisem” dla mojej rodziny. Przed pójściem spać na stole przygotowuję zastawę na śniadanie, rozsypuję płatki do talerzy – to dla dzieci. W ten sposób zaoszczędzam 15 bezcennych minut – mówi Kasia, mama 5 - letniego Huberta. – Każda mama, pracująca na dwa etaty, w firmie i domu, z biegiem czasu kształtuje w sobie nawyk podejmowania świadomych i przemyślanych decyzji. Jeśli wybieram zajęcia dodatkowe dla mojego syna, to takie, które w dużej mierze pozwolą mu na samodzielne zdobywanie wiedzy i umiejętności.- mówi Basia, mama 4 – letniego Antka, uczęszczającego na zajęcia
w szkole Helen Doron Early English – Antkowi w nauce języka angielskiego pomaga materiał zebrany na płytach CD. Antek słucha ich podczas zabawy lub wspólnie ze mną w samochodzie, gdy jedziemy do przedszkola – dodaje.
Wykorzystaj każdą wolną chwilę
- Zarządzanie czasem to umiejętność wykorzystywania każdej wolnej chwili. Gdy zabawki bez reszty pochłoną dzieciaki, wtedy chętnie siadam do komputera i nadrabiam zaległości z pracy. To stan gdy nikt i nic mnie nie zatrzyma – nawet najciekawsza strona w Internecie – mówi Kasia. – Im więcej mam obowiązków, tym lepiej wykorzystuję swój czas. Jestem znacznie bardziej produktywna. Ponadto, świadomość, że musze wykonać coś szybko, ale dobrze jest często bardzo mobilizująca. Sprawia, że trudno mnie zdekoncentrować. Największym bowiem problem stanowi przerwanie jednej czynności przez drugą. Powrót do pełnej koncentracji jest często trudny i frustrujący, co przekłada się na efekt – dodaje. – Na laptopie pracuję również gdy czekam aż Hubert skończy zajęcia z języka angielskiego, mam wówczas 40 minut tylko dla siebie – wtrąca.
– W swojej pracy na co dzień spotykam się z kobietami aktywnymi, które czas oczekiwania na zakończenie zajęć dzieci wykorzystują na pracę lub spotkanie w koleżeńskim gronie i relaks – mówi Agnieszka Godlewska – Wawrzyniak, nauczyciel w Centrum Helen Doron Early English. – Mimo, że kariera zawodowa jest często bardzo absorbująca, potrafią wygospodarować część dnia na zapewnienie swoim pociechom dodatkowych zajęć i chwilę przyjemności dla siebie – dodaje.
Dobre nawyki
- Czy czasami czuję, że mam dosyć? Oczywiście, ale na strojenie fochów również nie mam czasu – śmieje się Alicja. – W zarządzaniu czasem ważny jest równy podział obowiązków. Nie mam także problemu z egzekwowaniem wykonania prostych zadań przez Zuzkę lub starszą córkę Igę. Odłożenie zabawek na swoje miejsce, sprzątnięcie talerzy po posiłku nie jest dla nich karą, uczy natomiast dyscypliny i szacunku do pracy innych – jest pomocne także i dla mnie – dodaje. – Pracująca mama powinna nauczyć się także asertywności, która pozwala umiejętnie gospodarować własnym czasem. Uszczęśliwianie wszystkich nie sprawdza się w praktyce. Jeśli znamy swoje priorytety i potrafimy je konstruktywnie uargumentować, nie ma obawy by nasza odmowa kogokolwiek uraziła – dodaje Kasia.
|