|
Wspaniała mieszanka muzyki idealnie oddaje namiętny, romantyczny, a jednocześnie pełen humoru nastrój filmu.
Tytułowa, zaśpiewana po hiszpańsku kompozycja „Barcelona”, została skomponowana i nagrana przez odkrycie Woody’ego Allena, młodą, indie-rockową grupę z Barcelony - Giulia y Los Tellarini. Jak wieść gminna niesie, dziewczyna jednego z członków zespołu wysłała kopię pierwszego albumu grupy „Eusibio” do Allena, gdy ten przebywał w Barcelonie. „Przyznaję, że po drugim wysłuchaniu tego utworu, wiedziałem, że idealnie pasuje on do mego filmu” – wspomina Woody Allen. Na ścieżkę dźwiękową trafiła jeszcze jedna kompozycja Giulia y Los Tellarini – melancholijne i duszne „La Ley Del Retiro” (także z albumu „Eusibio”).
Nie jest niespodzianką, że większość ścieżki dźwiękowej do „Vicky Cristina Barcelona” wypełniają utrzymane w hiszpańskim klimacie, instrumentalne utwory wykonane na gitarze klasycznej. Legendarny gitarzysta flamenco Juan Serrano, którego kariera trwa nieustannie od 60 lat, dostarczył na płytę dwie zawiłe kompozycje „Gorrion” i „Entre Olas”.
Nie można zapomnieć o innych gwiazdach obecnych na ścieżce dźwiękowej. Płytę otwiera kompozycja „Entre Dos Aguas” w wykonaniu wirtuoza flamenco Paco De Lucia, a w utworze „Granada” słyszymy cenionego, hiszpańskiego gitarzystę Emilio De Benito.
„Wiedziałem, w „Vicky Cristina Barcelona” musi być hiszpańska muzyka, ale nie miałem na jej temat wiedzy. Zacząłem poszukiwania, wybrałem kilka utworów tu, kilka tam i łącząc w całość kompozycje artystów znanych i nieznanych, stworzyłem jeden z najlepszych soundtracków do moich filmów. Jest to eklektyczna mieszanka muzyki, oddająca klimat Hiszpanii, a z pewnością Barcelony – takiej, jaką pokazałem w mym filmie” – opowiada Woody Allen.
|