|
Aby wyobrazić sobie, jak wygląda życie osoby niewidomej, wystarczy zamknąć oczy lub wejść do ciemnego pokoju. Nie ma natomiast możliwości „wyłączenia” odbioru bodźców słuchowych. Nawet, jeśli zastosujemy bardzo szczelne zatyczki do uszu, wiele dźwięków będzie do nas docierać. Może dlatego też nie zastanawiamy się, jak świat dźwięków wpływa na jakość naszego życia. Odbiór bodźców dźwiękowych daje nam możliwość ciągłego kontaktu z otaczającą przestrzenią i poczucie bezpieczeństwa, płynące ze stałego dopływu informacji o tym, co się wokół nas dzieje. Dzięki temu, że słyszymy, nauczyliśmy się mówić - możemy swobodnie komunikować się z otoczeniem.
Osłabienie słuchu pogarsza jakość naszego życia. Nie słyszymy pełni brzmienia ulubionej muzyki, nie czujemy się bezpieczni na ulicy, tracimy kontakt z bliskimi. Złościmy się, myśląc, że inni nas lekceważą lub, przeciwnie, zamykamy się w sobie, bo nie jesteśmy pewni, co do nas mówią.
Narząd słuchu składa się z odcinka obwodowego – ucha oraz z drogi słuchowej biegnącej od ślimaka do ośrodków słuchu w korze mózgowej. Ucho zbudowane jest z trzech części – ucha zewnętrznego (małżowina uszna i przewód słuchowy zewnętrzny), ucha środkowego i ucha wewnętrznego. Każdy odcinek narządu słuchu ma do spełnienia swoją ważną funkcję w procesie słyszenia. Przewód słuchowy wzmacnia dźwięk, kompensując częściowo straty, jakie mają miejsce przy przejściu fali akustycznej ze środowiska powietrznego do płynów ucha wewnętrznego i pełni funkcję ochronną dla błony bębenkowej. To drugie zadanie realizowane jest dzięki specjalnemu ukształtowaniu przewodu i dzięki wydzielinie wytwarzanej przez gruczoły umieszczone w jego początkowym odcinku.
W początkowej, chrzęstnej części przewodu słuchowego, od strony małżowiny usznej znajdują się liczne gruczoły woskowinowe. Wydzielają one woskowinę - żółtawą lub brązową masę, półpłynną, czasem suchą, zawierającą ziarenka barwnika, złuszczone komórki nabłonkowe i tłuszczowe. Jej skład chemiczny zapobiega wzrostowi bakterii i grzybów. W prawidłowych warunkach woskowina znajduje się jedynie w części chrzęstnej przewodu słuchowego, nie przesuwa się samoistnie do jego części kostnej, czyli w pobliże błony bębenkowej. Woskowina natłuszcza przewód słuchowy zewnętrzny, chroniąc tym samym jego skórę przed drobnymi urazami i zapobiegając przedostawaniu się wody w głąb przewodu. Dostające się do ucha drobne ciała obce (np. cząsteczki kurzu) zostają unieruchomione, a następnie usunięte z ucha, dzięki mechanizmowi samooczyszczania. Woskowina zasycha w drobne grudki, które przesuwają się ku obwodowi i następnie wypadają z przewodu słuchowego.
Niektórzy ludzie mają na tyle wąskie lub specyficznie ukształtowane przewody słuchowe, że nawet niewielka ilość woskowiny ma tendencję do zalegania w uchu, a u innych woskowina wytwarzana jest w większej niż przeciętnie ilości. Taka skłonność do nadmiernego wydzielania woskowiny może być wrodzona. Powodem zwiększonego wydzielania woskowiny może być też częste przebywanie w zanieczyszczonym środowisku. Gruczoły przewodu słuchowego nasilają wówczas swoją aktywność, by sprostać „większemu” zadaniu. Zwiększone wydzielanie woskowiny można zaobserwować w każdym wieku – od wieku niemowlęcego do starości. Mechanizm samooczyszczania może wtedy zawodzić i obserwuje się tendencję do nadmiernego gromadzenia woskowiny w uchu. Innym istotnym powodem zwiększonego wydzielania woskowiny jest mechaniczne drażnienie skóry przewodu słuchowego, np. u użytkowników aparatów słuchowych, spikerów telewizyjnych oraz pracowników ochrony i służb specjalnych, noszących przez większość dnia słuchawkę w uchu, czy u osób stosujących patyczki higieniczne do czyszczenia uszu.
Jest niezwykle ważne, by nie zakłócać mechanizmu naturalnego oczyszczania ucha poprzez stosowanie patyczków higienicznych, czy innych przedmiotów. Grozi to uszkodzeniem delikatnej skóry przewodu, czego skutkiem może być krwawienie lub zapalenie przewodu słuchowego. Stosowanie patyczków przynosi na ogół efekt odwrotny od zamierzonego – zamiast oczyścić ucho, przepychamy woskowinę w głąb przewodu słuchowego, w pobliże błony bębenkowej. Nawet, gdy nie wkładamy patyczka zbyt głęboko, możemy uszkodzić delikatną błonę bębenkową.
|