|
Baumit obraca się także w bardzo specyficznych kręgach społecznych, promując także te działania, które choć czasem kontrowersyjne społecznie w rzeczywistości są bardzo ciekawe. - Grunt to rozsądne podejście do tematu – zapewnia Aleksandra Witkowska, Baumit.
Graficiarze nie wszędzie cieszą się sympatią społeczeństwa. Kojarzą się z farbą w sprayu i niszczeniem elewacji budynków mieszkalnych, obiektów handlowych albo przejść podziemnych. Niektóre przypadki grafitti związane są z agresywnymi malowidłami a nawet przygodami z policją. - Grafitti jednak nie musi powstawać nielegalnie pod osłoną nocy – śmieje się Aleksandra Witkowska Baumit.
Graffiti Non Stop, odbywające się na Placu Społecznym we Wrocławiu, to impreza na którą czeka wiele osób. Wszystko jest legalne: legalne ściany do zamalowania, legalne godziny, legalne pomysły. Druga edycja międzynarodowego projektu cieszyła się dużym zainteresowaniem i to nie tylko wrocławian, a poprzez swoją cykliczność ma szanse na trwałe wpisać się kalendarz imprez miejskich.
Ideą akcji było stworzenie płaszczyzny dialogu pomiędzy różnymi tendencjami w naszym społeczeństwie. Dialogu między pokoleniem twórców graffiti, do którego zaliczają się również organizatorzy akcji, Stowarzyszenie Przestrzeń, Kolektyw i inne inicjatywy młodzieżowe, a pokoleniem często sceptycznie nastawionym do tej formy aktywności jaką jest street-art.
- Warto zwrócić uwagę na jeden bardzo ważny cel imprezy, mianowicie dzięki takim akcjom miasto emanuje żywymi kolorami – mówi Witkowska - Obskurne, brudne i zniszczone mury to idealne miejsca aby zapełnić je śmiałą, efektowną sztuką. Dlatego tak chętnie zdecydowaliśmy się podarować ponad 300 litrów farb na tę imprezę.
Pod hasłem walki z szarym krajobrazem miasta, organizatorzy i uczestnicy GNS za cel główny postawili sobie upiększenie miejsc, które tego wymagają – jednocześnie zwracając uwagę na street-art będący połączeniem tradycji z nowoczesnością, spójnej wizji „malarstwa ściennego”.
|