|
Wielu dorosłych w towarzystwie dzieci, gdy zauważyło telefon, chciało im pokazać, jak w takiej sytuacji trzeba się zachować. 33-letni Mohammad Yusuf Mahmoud był z dwiema córkami w Hounslow w zachodnim Londynie, gdy odebrał telefon na zatłoczonej ulicy handlowej. – Cieszę się, że moje dzieci mogły to zobaczyć. Mam nadzieję, że będzie to dla nich dobry przykład – powiedział. Nie wszyscy jednak chcieli świecić przykładem. W Amsterdamie 10-letni na oko chłopiec błagał rodziców, by pozwolili mu zatrzymać komórkę znalezioną na Kalverstraat. Najpierw wahali się, ale kiedy malec dał mamie buziaka i uśmiechnął się przymilnie, ulegli mu.
Jak więc wypadła nasza planeta w teście na uczciwość? Wszędzie na świecie nasi redaktorzy szykując się do testu słyszeli, że mają marne widoki na odzyskanie telefonów. – Wszędzie widać upadek obyczajów… – biadała Doreen, berlińska sprzedawczyni. W Warszawie prorokowano, że jeśli jedna trzecia telefonów wróci, to naprawdę będzie cud. A jednak poza wyjątkami – takimi jak chłopak rozglądający się za okazją w handlowym przejściu podziemnym czy paniami sprzedającymi buty na przenośnym stoisku, które szybko „rozbroiły“ i schowały zgrabny aparat – wszyscy próbowali zwrócić właścicielowi znaleziony aparat. Zwrócił go nawet wynędzniały bezdomny 30-latek na Poczcie Głównej. Mieszkańcy Bangkoku, Mediolanu i Meksyku jak jeden mąż przewidywali, że z powodu ciężkiej sytuacji ekonomicznej ludzie raczej nie będą skłonni zwracać telefonów. A jednak w sumie oddano nam 654 telefony komórkowe, a więc aż 68 procent.
|