|
- A klnij sobie! Ania odkryła tajemnice Krzyska. Co robi, ze kobiety za nim szaleją. Proste. Zaprasza na kolacje, czy wyjazd. Podrywa, czaruje, robi nadzieje a później, gdy kobieta myśli, że to początek „czegoś”, zaczyna ją olewać. Zupełnie i całkowicie.
- Czy „olewać” to przekleństwo?
- Nie, chyba nie!
- No wiec zaczyna ją k**** olewać!
Ania nie wytrzymała i napisała sms. Tym razem z jasną prośbą, żeby napisał jej coś miłego, żeby przyznał się, że on też, chociaż trochę tęskni i myśli. Prośba kończyła się słowami „prośbę swa motywuje tym, że niejasna sytuacja utrudnia mi pracę, doprowadza do bezsenności i prowokuje stany zadumy. Ps. Przyjdzie mi też duży rachunek za wodę, bo biorę kąpiel 2 razy dziennie w celu zrelaksowania się”
- Ty wiesz, co on mi odpisał?
- Coś wyjątkowo głupiego, założę się – powiedziałam, – bo Anię znam już trochę, ale w jej głosie wyczuwałam nieznaną mi nutę goryczy, złości, rozczarowania, smutku.
- No. Jasne, że tak. Że mam sama rozładować napięcie i że wanna jest na to doskonałym miejscem!
- O ja cię! Ale wiesz – próbowałam ratować jak mogłam sytuację - on taki jest!
- Przestań go bronić!
- Ja go nie bronię! Ale wiesz, że on...
|