|
|
Single w wielkim mieście
|
|
Nowy Jork to miasto ambitnych, pięknych i odnoszących największe sukcesy kobiet singli.
|
|
|
Wiedzą jak perfekcyjnie wyglądać - jak się ubrać, umalować, uczesać. Znalezienie doskonale płatnej, interesującej pracy nie stanowi dla nich większego problemu. Wciąż są jednak samotne.
Czy w mieście, w którym na jednego mężczyznę przypada pięć kobiet łatwo jest znaleźć wymarzonego partnera? Jak sobie radzi z tym dziewięć seksownych i niezależnych kobiet?
Bohaterką pierwszego odcinka jest aktorka Kristin Davis, która grała Charlotte w popularnym serialu telewizyjnym "Sex w wielkim mieście". Warto posłuchać jej opowieści o nowojorskich kobietach i ich wyjątkowym światopoglądzie.
Według niej są one zdecydowanie bardziej wyzwolone od innych kobiet, z innych stanów, czy krajów. „Są także bardziej niezależne i same podejmują decyzje. I to jest naprawdę ważne.”
Program pt. "Singielki w wielkim mieście: Nowy Jork" wyjaśnia, na czym polega życie samotnej kobiety w Nowym Jorku.
Środy od 14 lutego, godz. 21.00
|
|
|
ostatnio dodane:
pokrewne forum:
przeczytaj także:
|
|
przejdź do tematu Single w wielkim mieście aby komentować bezpośrednio na forum.
Dalia napisała: (w dniu: 30-01-2007 16:58)
nie potrafiłabym żyć jako singiel, nigdy nawet przez myśl mi nie przeszło, że mogłabym z własnego wyboru być sama CattiBrie napisała: (w dniu: 30-01-2007 17:02)
Do końca nie wierzę, że wogóle są single z wyboru. Może tak się deklarują, ale czy tak naprawdę jest?....hmm...jakoś w to wątpię. W sumie co mają mówić, jak na około ludzię się czepiają "kiedy sobie życie ułożysz, kiedy się ustatkujesz" itp... Jednak człowiek jest istotą "stadną"...z natury po prostu...Osobiście nie wyobrażam siebie w roli singla. Ja muszę mieć drugą osobę...Musze mieć to poczucie, że gdzieś tam Ktoś jest... virtual__girl napisała: (w dniu: 30-01-2007 21:29)
singiel - osoba samotna nie sama
temat rzeka
ja sama jestem singlem z własnego wyboru
Oczywiście zdaję sobie sprawę, że jeszcze za pół roku czy 5 lat mogę zmienić swój tok myślenia. Mam taką filozofię życiową, że nie można z góry zaplanowac sobie życia co jest oczywistą sprawą. W końcu jak najłatwiej rozśmieszyć Boga - opowiedz mu o swoich najbliższych planach.Nie przekonuje ludzi na siłę, że jest
z tym dobrze. Bo może ktoś w to nie uwierzy, ale naprawdę nie czuję potrzeby bycia z kimś.Ktoś kto jest w związku tego nie zrozumie. Każdy z nas jest inny, ma inne potrzeby.
znam paru singli i po prostu na wypowiedzi w stylu "to niemożliwe, na pewno jesteście nieszczęśliwi, wmawiacie sobie" machamy ręką
Zresztą ostatnio jest nas coraz więcej. Nie wiem z czego to wynika - być może dlatego, że już nie ma takiej presji jak parenasćie bądź pare lat temu, że to wstyd i hańba nie wyjść za mąż
Uff... trochę dużo się napisałam, ale to jest bycie zsinglem z mojego punktu widzenia CattiBrie napisała: (w dniu: 30-01-2007 21:38)
Wiesz...chyba masz rację, że osoba w związku nie do końca to zrozumie. W każdym bądź razie to trudne...
Fajnie, że jesteś szczęśliwa. Każdy ma prawo do wyboru...Sporo w tym momencie tak wybierasz, to pozostaje mi życzyć Ci żeby dalej było Ci dobrze...
A dlaczego tyle jest singli? hmm...Napisałaś, że nie ma takiej presji. Tak, to prawda...ale moim zdaniem, jest druga ważna przyczyna...Oczywiście nie mam zamiaru uogólniać, ale tak sobie myślę i doszłam do takiego wniosku...a mianowicie, że w dobie komputerów, komórek, pogoni za karierą i kasą po prostu nie każdy ma czas na zawieranie nowych znajomości, dbanie o te stare...na budowanie związku i rodziny. Ludzie są zapracowani i zmęczeni, a to nie sprzyja byciu we dwoje... virtual__girl napisała: (w dniu: 30-01-2007 21:46)
CattiBrie napisała: |
ale moim zdaniem, jest druga ważna przyczyna...Oczywiście nie mam zamiaru uogólniać, ale tak sobie myślę i doszłam do takiego wniosku...a mianowicie, że w dobie komputerów, komórek, pogoni za karierą i kasą po prostu nie każdy ma czas na zawieranie nowych znajomości, dbanie o te stare...na budowanie związku i rodziny. Ludzie są zapracowani i zmęczeni, a to nie sprzyja byciu we dwoje... |
racja
Jest jeszcze inny powód do którego nie każdy sie przyznaje - tak jest wygodniej - dotyczy zazwyczaj facetów choć staram się nie uogólniać CattiBrie napisała: (w dniu: 30-01-2007 21:51)
Aha to też jest przyczyna...A uogólniać nigdy nie wolno:) Hmm...Wszystko ma pewnie swoje plusy i minusy...Przecież zawsze są dwie strony medalu. Czyż nie?... Ważne żeby umieć się odnaleźć w tym wszystkim...i po prostu być szczęśliwym. Bo chyba o to własnie chodzi w życiu...obojętnie czy jest się z Kimś, czy jest się singlem...
zaloguj się aby napisać własny komentarz
|
|