|
|
Alergia zimą
|
|
Zimą uaktywniają się szczególnie dokuczliwe alergeny występujące wewnątrz mieszkań. Alergicy, a mowa ponoć o 1/4 społeczeństwa, powinni odetchnąć z ulgą kiedy tylko zakończy się czas pylenia drzew i traw.
|
|
|
|
|
Kończy się dmuchanie w chusteczkę, wietrzenie mieszkań i bolesne ścieranie kurzu. Niestety na pole walki wkraczają wówczas grzyby pleśniowe i domowe roztocza. Najczęściej mali wrogowie czają się w pomieszczeniach, gdzie brak dobrej wentylacji i gdzie gromadzi się para wodna. Rajem dla nich są kuchnie, łazienki, piwnice i inne zawilgocone wnętrza.
Pierwsze jesienne chłody to czerwony alarm dla alergików uczulonych na pleśnie. Oprócz wentylacji pomieszczeń, w których przebywamy powinniśmy dbać o wycieranie do sucha podłóg i zaparowanych ścian, a pierwsze widoczne ślady obecności pleśni usuwać specjalnymi środkami chemicznymi. Kołdrom, poduszkom, kocom, a nawet dywanom od czasu do czasu można zafundować wietrzenie na mrozie - roztocza nie przepadają bowiem za niskimi temperaturami. Tyle możemy robić na bieżąco. Jednak warto przeciwdziałać wcześniej i zadbać o to, by większość roztoczy wyniosła się z naszych domostw na dobre. Zarodki grzybów pleśniowych lubią przestrzeń pod wykładzinami z tworzyw sztucznych z PCV, szczególnie pod płytkami i lenteksem. Zatem najlepiej byłoby usunąć wszelkie wykładziny i zastąpić je terakotą lub drewnem. Naderwane tapety ścienne, zwłaszcza winylowe a także celulozowy klej do tapet również stanowią pożywkę dla grzybów, dlatego znacznie zdrowiej mieszkać wśród ścian pomalowanych farbą wodną.
Niekiedy zawilgocenie budynków tak daje się we znaki alergikom, że nie sposób poradzić sobie z negatywnymi skutkami posiadania groźnych współlokatorów. Dlatego już podczas budowy czy remontu budynku trzeba zadbać o odpowiednie materiały wykończeniowe czy wstępne ogrzewanie domu. Niestety, czas budowania domów co raz bardziej się skraca, dlatego nowo wznoszone budynki szybko doświadczają wilgoci technologicznej, powstałej z mokrych zapraw murarskich oraz kondensacyjnej, która jest wynikiem zastosowania „nieoddychających” materiałów.
|
|
|
ostatnio dodane:
pokrewne forum:
przeczytaj także:
|
|
przejdź do tematu Alergia zimą aby komentować bezpośrednio na forum. | artykuł ma 10 komentarzy - ostatnie to:
CattiBrie napisała: (w dniu: 30-01-2007 9:39)
Pod prysznicem...Po prostu coś w niej musi być innego niż np w wodzie u mnie w domu. Wiadomo duże miasto to i woda nie taka jak w mniejszym. Jestem tu od kilku lat, a skóra się nie przestawiła...Jak biorę leki przeciwuczuleniowe to troszkę lepiej, ale i tak super nie jest... Dalia napisała: (w dniu: 30-01-2007 16:22)
współczuję CattiBrie, ja jak wyjeżdżam w góry to też mam problem z wodą, nie mam uczulenia, ale skóra i włosy robią się suche, podobno mają czystszą wodę niż w mieście, ale na mnie działa fatalnie CattiBrie napisała: (w dniu: 30-01-2007 16:27)
No u mnie to się zaczęło wszystko od nadmiernego wysuszenia, nie pomagają balsamy, oliwki itp...a poza tym niektóre mnie uczulają:/
Ale ostatnio znalazłam balsam LIPIKAR z La Roche-Posay, jestem z niego niezwykle zadowolona:) Naprawdę nawilża skórę! Do tego Alertec;) i jest troszkę lepiej... nikol napisała: (w dniu: 11-02-2008 14:50)
Ja myślę że najgorsza alergia to ta niewiadomego pochodzenia.Moja córcia od urodzenia była niespokojna a w drugim miesiącu wysypala się i popuchła że ho ho . Małemu dziecku nie można robić testów więc została dieta eliminacyjna,leki,maści,kremy sterydy.Obłęd egocentric napisała: (w dniu: 11-02-2008 16:46)
Wiem, że stary wątek, ale przeczytałam i mam wrażenie, że uczulenie CattiBrie, to może być uczulenie na chlor? Dość powszechne a wystarczy tylko, że poziom chloru w wodzie jest zbyt wysoki.. A sam chlor przecież bardzo wysusza i podrażnia.
Osobiście mam takie szczęście, że nie mam żadnego uczulenia, więc nie narzekam Kiedyś miałam lekki światłowstręt, ale już jest tak, że łzy mi płyną tylko przy błysku fleszy.
zaloguj się aby napisać własny komentarz
|
|