|
Cierpi na tym nasze serce, układ nerwowy, cały organizm. Zanim jednak połkniemy kolejną pigułkę, spróbujmy zwalczyć chorobę kolorem. Chromoterapia, czyli leczenie kolorem, polega w głównej mierze na odpowiednim doborze kolorów, adekwatnym do fizycznej i psychicznej kondycji naszego organizmu. Kolor może działać na nas pobudzająco albo wręcz przeciwnie, powodować zmęczenie i zaburzać zdolność koncentracji. Może też działać kojąco lub w skrajnych przypadkach, nasilać objawy choroby. Aby wiedzieć jak prawidłowo wykorzystywać lecznicze działanie barw, warto zapoznać się z zasadami ich oddziaływania.
Czym jest chromoterapia?
U podstaw założeń chromoterapii, leży teoria przypisująca każdemu organizmowi indywidualną aurę, czyli pole energetyczne, w którym stopień nasycenia barw świadczy o samopoczuciu i ogólnym stanie zdrowia. U zdrowego człowieka aura przyjmuje czyste kolory tęczy. Jeżeli pojawia się choroba, barwy te ulegają „zabrudzeniu”, pojawiają się na nich zaciemnienia. Na podstawie wyglądu naszego pola energetycznego chromoterapeuta jest w stanie określić, jakie zakłócenia występują w naszym organizmie i jakimi kolorami należy je leczyć.
Czerwony czy niebieski
Jeżeli nie dokuczają nam poważniejsze dolegliwości możemy sami poprawić stan naszego samopoczucia otaczając się kolorami pozytywnie wpływającymi na nasz organizm. W tym celu musimy odpowiednio zdiagnozować nasze bolączki i określić potrzeby terapii. Jeżeli np. od dłuższego czasu żyjemy w stresie, naszym celem powinno być osiągnięcie wewnętrznej równowagi. Lekiem na depresję i wszelkiego rodzaju nerwice jest kolor zielony. Pozytywnie wpływa ona na pracę serca i działa uspokajająco. Podobne oddziaływanie ma też kolor fioletowy, który w szczególności przeciwdziała bezsenności i uśmierza bóle głowy. W stanie wzmożonej aktywności należy natomiast unikać kolorów działających pobudzająco, takich jak czerwienie, pomarańcze czy żółcienie. Te kolory są przeznaczone dla osób o niskim ciśnieniu, pozbawionych witalności.
|