|
W rolę BFG wcielił się w nowym projekcie Stevena Spielberga – „BFG: Bardzo Fajnym Gigancie” – Mark Rylance, doceniony ostatnio przez Amerykańską Akademię Filmową za kreację w „Moście szpiegów”.
Pierwszego dnia zdjęć „Mostu szpiegów”, dreszczowca osadzonego w czasach zimnej wojny, reżyser uświadomił sobie, że znalazł idealnego kandydata na BFG. Mimo że Rylance grał skazanego sowieckiego szpiega, postać ekstremalnie inną od słodkiego i prościutkiego olbrzyma.
„Zaproponowałem Markowi Rylance’owi rolę w 1987 roku w Imprium słońca i on ją odrzucił. Zatracił się w teatrze i nie był pozytywnie nastawiony do grania w filmach. Kto mógłby go winić? Dla aktora, który poświęcił wszystko dla gry w teatrze robienie filmów musi być jak podskakiwanie na tylnym siedzeniu samochodu, kiedy kierowca wciąż naciska hamulec. Kiedy Mark gra w sztuce nikt mu nie powie Cięcie! a jedynie Kurtyna! po kilku godzinach grania bez przeszkadzania. Mark jest muzą i inspiracją dla tysięcy młodych aktorów. W swoich występach, od Boeing-Boeing przez Jerusalem do Twelfth Night, wpłynął na klasyczny i współczesny teatr i stał się jego legendą. Laureat trzech nagród Tony, dwóch Oliviera i ostatnio Oscara przyjmuje te honory z wdzięcznością i pokorą. Ma dobre serce i czystą duszę. Kocha grać”, mówi legendarny reżyser o Marku Rylance.
Sophie i Bardzo Fajny Gigant zaproszą do kin na podróż pełną magii już 1 lipca.
|