Nie boi się skali - niemal równie dobrze czuje się w urbanistyce jak w detalu mebla. Architekt, projektant wnętrz, grafik, a ostatnio projektant i wykonawca srebrnej biżuterii autorskiej.
Alina Tyro-Niezgoda wykonuje biżuterię niebanalną, bywa, że kontrowersyjną, ale w eksperymentowaniu z formą i materiałem znajduje największa pasję. W swoich realizacjach szuka kontrastów, przekory, filuternego przymrużenia oka. To bardzo współczesne prace, daleko odbiegające od klasycznego kanonu. Przez to - być może - nie są przeznaczone dla wszystkich, ale z pewnością dla tych, którzy w otaczających nas sprzętach szukają czegoś zabawnego, zmuszającego do uśmiechu, albo stwierdzenia: "O rany.. ale pomysł!". Dla tych, którzy mają odrobinę odwagi, niski poziom "tradycjonalizmu, a wysoki - otwartości na to, co nowe i niecodzienne. Dla tych "niepoprawnych", idących pod prąd z podniesioną głową, dla których orężem jest uśmiech i żart, choćby z samego siebie.
Podobną filozofię stara się przekazać adeptom sztuki złotniczej w założonej przez siebie szkole biżuterii pod nazwą Wytwórnia Antidotum. Kursy o różnym poziomie trudności ruszyły we wrześniu i cieszą się dużym powodzeniem. "Razem z Romanem Kowalkowskim, naszym mistrzem i nauczycielem, staramy się przede wszystkim dać dobre podstawy warsztatowe." - mówi - "Bo tylko na ich bazie rodzi się pole do nieograniczonej fantazji".