|
A jeśli w czasie tegorocznej przerwy nie będzie śniegu? Czym wtedy zająć dziecko?
O tej porze roku liczba wyszukań terminu „białe szaleństwo” osiąga coroczny szczyt. Tysiące internautów szukają miejsca, w którym przeszusują zimowe ferie. Co jednak robić z dzieckiem przez dwa tygodnie, jeśli wyjazd w ośnieżone okolice jest poza naszym zasięgiem? Kilkoma pomysłami podzieliła się z nami Agnieszka Godlewska-Wawrzyniak z Helen Doron English.
Śnieżne opowieści
Doskonałym sposobem na wspólne spędzanie czasu, niezależnie od pory roku, jest czytanie wraz z dzieckiem baśni i rozmaitych opowieści. Co jeśli w przerwie świątecznej malec zdążył na wskroś poznać domowe zbiory i zawarte w nich historie już się mu znudziły? Pomocy możemy szukać w Internecie. Portal „Wolne lektury” bezpłatnie udostępnia książki z literackiego kanonu. Znajdziemy tu po kilkadziesiąt baśni braci Grimm i Andersena – w tym dopasowaną do zimowej tematyki „Królową śniegu”.
Dla rodziców z językowym zacięciem prawdziwą gratką jest serwis „World of Tales”. Wraz z pociechami będą mogli oni poznać za jego pośrednictwem przełożone na angielski ludowe opowieści z całego świata. Portal pozwala na wyszukiwanie tematyczne. Na przykład po wpisaniu terminu „winter”, otrzymamy listę historii w sam raz na ferie – od indiańskiej gawędy o duchu zimy, przez duńską opowieść o królu lodu - Ullerze, aż po chiński mit o przebudzeniu smoka z zimowego snu. I dzieci, i rodzice dotrą tu do baśni, których nigdy wcześniej nie słyszeli, a przy okazji poszerzą i utrwalą angielskie słówka.
Niezależnie od języka, w którym czytamy, warto zrobić nieco więcej niż sama lektura. Możemy wymyślić dla malca zabawy nawiązujące do opowieści lub wspólnie ulepić czy narysować postaci i wydarzenia z bajki.
Kartka jak z płatka
Przykładem ciekawej aktywności, nawiązującej do zimowych bajek, jest tworzenie z papieru płatków śniegu. Zasady są bardzo proste. Wystarczy kilkukrotnie złożyć kartkę i wycinać nożyczkami geometryczne wzory – trójkąty, półkola i prostokąty. Na koniec rozkładamy, by zadziwić się efektem i godną prawdziwej śnieżynki symetrią.
Pierwsze próby warto wykonać na kartce poskładanej na cztery (na pół i potem jeszcze raz na pół). W miarę nabierania wprawy, można zwiększać liczbę zagięć i stopień skomplikowania kształtów. Jeśli zabawa i jej efekty przypadną dziecku do gustu, nic nie stoi na przeszkodzie, by przejść na wyższy poziom wtajemniczenia. Jeśli uda się malcowi skopiować raz wykonaną gwiazdkę, możemy naciąć do połowy oba egzemplarze, włożyć jeden w drugi i stworzyć trójwymiarową ozdobę. W takim wypadku lepiej użyć sztywniejszej kartki – brystolu bądź tekturki. Również „płaskie” śnieżynki z cienkiego papieru mają potencjał dekoracyjny – możemy przykleić je na okno, przybić do tablicy korkowej albo użyć jako szablonu do wymalowania negatywu płatka.
Oczywiście możemy odtwarzać elementy i postaci z bajek innymi metodami – rysować, wydzierać, czy lepić z plasteliny. Możemy odgrywać poszczególne scenki lub dopasować do fabuły opowieści proste zabawy. Zamiast berka – dzieci może łapać królowa z bajki Andersena, a chowanego możemy zastąpić poszukiwaniem śpiącego smoka przez chińskiego mędrca. By ferie były udane nawet bez śniegu, wystarczy odrobina wyobraźni.
|