|
|
|
|
|
|
drobiazgi. Często taka kłótnia o przysłowiowe "byle co" jest tylko wstępem do poważnej awantury, a drobiazg był tylko pretekstem do rozpoczęcia sprzeczki.
Niby mamy rónouprawnienie w domu i w pracy, a jednak nadal musimy walczyć o równy podział obowiązków domowych. Według naszej portalowej ankiety, jest to drugi powód kłótni w związku.
Dziewczyny a Wy jak zachowujecie się w trakcie kłótni, idziecie na całego i wypominacie partnerowi wszystkie błędy, zawsze musicie postawić na swoim czy wręcz przeciwnie łagodzicie spór i chętnie idziecie na kompromis?
edytowany: 1 raz | przez Justy | w dniu: 09-01-2007 12:34
|
|
|
|
|
|
|
|
Ja jestem strasznie uparta i chcę postawić na swoim. Jeśli dojdzie do jakiegoś nie porozumienia, albo zaiskrzy to zawsze wracam do innych błędów jakie on popełnił, albo ja miałam rację. Mnie jeszcze bardzo denerwuje fakt, że mojemu misiowi podobam sie kiedy się złoszczę i czasami specjalnie mnie tak podsyca, abym kipiała ze złości i się uśmiecha przebiegle. Zawsze kłócimy sie o drobnostki i raczej ja wygrywam Misio jest ugodowy, chociaż to zależy. Ja się nauczyłam przyznawać mu rację, kiedy ją ma, ale to rzadko bywa:P _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
dokladnie najczesciej to idzie o drobiazgi . _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
absolutnie o drobiazgi, ale to chyba nie kłótnie a sprzeczki, które z reguły bardzo przyjemnie się kończą
|
|
|
|
|
|
|
|
O co my się kłócimy? Jak już było wspomnianie wyżej...o drobiazgi, jakieś głupotki...a najczęściej to ja mam jakieś fochy...
Dawniej prawie wcale się nie sprzeczaliśmy i muszę przyznać, że kłótnie (ale takie krótkie) są potrzebne. Oczyszczają atmosferę, a godzenie się jest baaardzo miłe
Szkoda tylko, że ja i mój Facet kłócimy się inaczej;) Ja lubię pokrzyczeć, wyładować emocje...a on czasem potrafi załatwić wszystko jednym zdaniem. Ale chyba nawzajem się reformujemy, więc nie narzekam;) _________________
"Szczęście nie zawsze ma uśmiech na twarzy.Szczęście to także łzy,to głos,który chce się słyszeć chociaż na moment. Nieważne, czy to szczęście trwa godzinę, minutę czy moment. Najważniejsze,że potrafię nadać mu imię.......Twoje imię."
|
|
|
|
|
|
|
|
O ja tez jestem niestety z rodzaju krzykliwych! I pewnie dlatego czasem sie sprzeczamy, bo nie umiem utrzymać jezyka za zębami
Ale zwykle są to głupstwa, a ciche chwile nie trwają długo. Bo tak naprawde, to nie lubie sie kłocić, a potem milczeć. I niestety, bo nawet wtedy gdy wiem , ze mam racje, sama pierwsza wyciągam ręke. Nie lubie nieporozumień!
|
|
|
|
|
|
|
|
my też o bzdury, ja też jestem bardzo krzykliwa i oczywiście na końcu musi wyjść na moje . podczas kłótni nie lubie jak wypomina mi sie coś sprzed 3 lat więc sama tego nie robie. i jeśli się kłócimy się o coś to zawsze staram się ograniczyć tylko do tej jednej rzeczy a nie przypominać sobie co mnie jeszcze wkurzyło wczoraj czy przedwczoraj. taka bomba nie służy niczemu dobremu, najlepiej jest załatwiać wszystko na bierząco . i pamiętajcie dziewczynki, baby górą! i tak już musi zostać _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
ania_411 napisała: |
i pamiętajcie dziewczynki, baby górą! i tak już musi zostać |
tak trzymajmy _________________ Pozdrawiam - Dalia
|
|
|
|
|
|
|
|
Ha... a my ostatnio mamy sprzeczki w związku z weselem ...czuję że jeszcze wiele przed nami takich małych wojen, oj będzie się działo ... Ale tu wychodzą różnice naszych charakterków ... _________________
"Szczęście nie zawsze ma uśmiech na twarzy.Szczęście to także łzy,to głos,który chce się słyszeć chociaż na moment. Nieważne, czy to szczęście trwa godzinę, minutę czy moment. Najważniejsze,że potrafię nadać mu imię.......Twoje imię."
|
|
|
|
|
|
|
|
O pierdoły sie kłócimy-jestem krzykliwa i uparta i jak sie wnerwie to potrafie mojemu misiowi nagadać a potem jest mi przykro
|
|
|
|
|
|
|
|
O pierdoly to fakt...ale ja jak kazda Marta jestem uparta i nawet jak zawinie to sie nadasam i sie nie odzywam ide sie klasc z kocem do goscinnego a po pol godzinie przychodzi maz caluje mnie i przytula...i juz jestem mieciutka,,,ale zolza ze mnie czasem....moj maz jest mniej konfliktowy niz ja....na szczescie zdaza sie nam to zadko... :oops:Jesli chodzi o obowiazki to sie nimi dzielimy....wiec nie o to ... _________________ Jestem Mama!!!!!
edytowany: 1 raz | przez martucha26 | w dniu: 14-09-2007 14:16
|
|