|
|
|
|
|
|
Serduszko z tego co piszesz to Twoj synek sobie tego nie wymyslil, tylko stal sie posrednikiem miedzy Toba a tesciowa.. dla mnie to jest nie do zrozumienia ze tacy ludzie sa, ze tak sie zachowuja, ponizaja sie do tego stopnia.. ten konflikt bedzie z czasem narastal do coraz to wiekszych rozmaiarow i powinniscie z mezem jakos wyjsc z tej sytuacji, albo znalezc jakas nic porozumienia miedzy Wami (chociaz z takimi ludzmi pewnie sie nie da) albo Wasze spotkania zminimalizowac do spotkan od wiekszego swieta. W zyciu zazwyczaj jest tak ze rodzina ktora mieszka blisko tesciow jest be, i od tzw czarnej roboty, natomiast z daleka jest cacy, od niedzielnych, swiatecznych pogaduszek.. obawiam sie ze jak tego konfliktu nie przestaniecie, to moze sie wydarzyc wiele przykrych sytuacji, takie osoby ktore tak sie zachowuja jesli zobacza ze to nic nie zdziala, beda siegac po coraz drastyczniejsze srodki..
piszesz ze jestescie zmuszeni syna zostawiac na caly dzien u tesciow, moze pora poszukac innego rozwiazania i uniezaleznic sie od nich, niz pozniej wysluchiwac jak ona Ci pomogla przy opiece nad dzieckiem.. _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
W tej chwili musimy małego zawozić do teściów bo przeprowadzamy się. Pakowanie, przestawianie a do tego jest wymiana okien więc trudno aby dziecko siedziało w zimnym mieszkaniu przez cały dzień. Zastanawialiśmy się jeszcze do niedawna, czy w ogóle jest sens go przywozić a ja bym po prostu na te kilkanaście dni do teściów się przeniosła. Ale w takiej sytuacji to nie wiem. Moi rodzice zająć się nim nie mogą a z obcymi zostawać nie chce. Na łaskę teściów będziemy zdani prawdopodobnie do końca kwietnia. Po przeprowadzce planujemy małego zapisać do przedszkola a ten czas musimy się jakoś przemęczyć tylko nie wiem jak i co później zrobić. Mąż wczoraj był u teściów. Teściowa jak zwykle głucha na wszelkie argumenty i faktycznie jak powiedziała coś dla małego "wspomniała" o tym przekleństwie ale ona problemu nie widzi.
I niestety muszę podzielić to zdanie, że rodzina tylko na odległość i od święta jest dobra. Siostra mojego męża też miała z nią problem (z własną matką) bo cały czas wtrącała się w jej życie. Wyprowadziła się za granicę i teraz jest "ukochaną córeczką".
Chyba będzie po prostu trzeba ograniczyć kontakty po ustabilizowaniu sytuacji mieszkaniowej.. _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
To byłoby chyba najlepsze rozwiązanie dla Was, przecierpieć do końca kwietnia a póxniej ograniczyć kontakty. Ja wiem jak jest po mojej babci, ktora ma już 87 lat, wszystko trzeba przy niej robić, a jak coś się nie tak zrobi to poźniej się żali do wujków ktoórzy tylko na kawkę przyjeżdżają od święta. _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Jeszcze osobę w takim wieku można zrozumieć, te jej narzekanie i marudzenie... Wiek robi swoje. Moja teściowa jest po 50 i i ze swoim zdrowiem to by nas przegoniła _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Znam ten problem...
U mnie nie chodzi o złe relacje, ale o złe rozpieszczanie - po którym dziecko jest nie do opanowania. Teściową mam - dusza człowiek - ale niestety do tego stopnia, że nie potrafi dziecku zabronić, odmówic, skarcić. Mam z tym ogromny problem, bo synek jest całkowicie inny kiedy jest tylko ze mną, a o 180 stopni zmienia się w obecności innych a zwłaszcza babci (teściowej), co lepsze, mój mąż nie próbuje tego zmienic, a nawet traktuje go bardzo podobnie jak babcia... Jednym słowem - tylko ja staram się go wychować, a reszta domu niweczy moje wysiłki
Serduszko - popieram dziewczyny - lepiej ograniczyc kontakty, synek przyzwyczai się po pewnym czasie, może w zastępstwie znajdziecie mu inne ciekawe zajęcia... a może babcia wreszcie zmądrzeje, jezeli zatęskni? _________________ Co cię nie zabije, to cię wzmocni.
edytowany: 1 raz | przez amelia | w dniu: 14-04-2008 10:08
|
|
|
|
|
|
|
|
Ja nie wiem czy ja byłam aż tak głupia czy aż tak naiwna, że wierzyłam w to, że te kilka kilometrów z dala od nas ostudzą jej zapał... Było dobrze aż 2 tygodnie! I znów się z powrotem wszystko zaczęło. Ograniczyliśmy jej kontakty z synem - widzą się średnio raz na tydzień i to tylko wtedy gdy ja albo mąż tez jesteśmy u teściów. No jeden jedyny raz pozwoliliśmy aby syn był sam u teściowej przez pół dnia. I wiecie co? Dziecko do tej pory cieszyło się ogromnie, że pójdzie do przedszkola, że będzie miał kolegów, że będzie pisał, rysował itd. Teściowa nagadała Bóg wie co i teraz syn nie chce iść bo się boi bo babcia powiedziała, ze tam panie biją dzieci. Przedszkole zaczyna się od września - syn absolutnie nie chce o tym teraz słyszeć dzięki ukochanej babci.Wiecie co dziewczyny? Ja mam normalnie chęć ją zamordować... _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Serduszko28 - Ty , Twój mąż i dziecko stanowicie rodzinę i to powinno być dla Was najważniejsze . Jeśli widzicie ,że teściowa Was rozdziela , próbuje skłócić Waszą rodzinę nie posyłajcie tam syna samego . Jeśli już to niech któreś z Was będzie tam razem z dzieckiem bo jak piszesz nie chcesz mu odbierać tych radosnych chwil z dzadkiem . Dobro dziecka jest ważniejsze niż zamieszanie które jest w domu , lub też może gdzieś do znajomych go podrzućcie w trudnych chwilach .
Nie można gorszyć dzieci tym bardziej w tak oczywisty sposób.Powodzenia _________________
Nie ma nic piękniejszego od dawania ŻYCIA !
|
|
|
|
|
|
|
|
Wszystko jest już ustabilizowane tzn. te zamieszanie co było w domu. Przeprowadziliśmy się, niby było wszystko ok. Spotkania z teściową i synem - jedynie w naszej obecności się odbywały. Teściowa na własne życie przysięgała, że skończy te swoje zagrywki byle tylko móc widywać wnuka. Jeden głupi raz syn był sam u dziadków. Była kryzysowa sytuacja i najzwyczajniej w świcie nie było z kim go zostawić... I teściowa ponownie pokazała co potrafi. _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
ja bym chyba zatłukła taką teściową, ona mu pewnie tak nagadała licząc na to, że nie puścicie go do przedszkola tylko do niej będziecie wozić, na prawdę masz bardzo trudną sytuację z taką teściową, współczucia! _________________ "Bo miłość jak ogień rozpala nasze serca, i płonie tak co dzień..."
Zbuntowana 18-tka;)
|
|
|
|
|
|
|
|
współczuję problemów z wtrącającymi się babciami, teściowymi- ja na szczęście nie mam tego problemu ale ograniczyłabym kontakt gdyby problem był. _________________
**Suwaczek Urodzinowy jest naszej Córeczki Joasi**
"Jeżeli wierzysz,że ci się uda, i jeżeli wierzysz, że ci się nie uda, to będziesz miała rację"
|
|
|
|
|
|
|
|
Seruszko28!! ogranicz kontakty najlepiej, żeby syn widywał się z babcią tylko na święta!! wiem to drastyczne ale bylam dokladnie w takiej samej sytuacji, tylk, że ja byłam dzieckiem które musiało słuchac żle o swojej matce, bo babka jej nienawidziła... takie kobiety są straszne... najpierw straciłam kontakt z rodzicami i rodzeństwem, potem przy rozwodzie rodziców (w tej sprawie babcia też maczała palce) nie widziałam się z mamą przez rok bo tak byłam pod wpływem babci. Dopiero jak zaczełam dorastać zaczeły mi się otwierać oczy... Babcia rozwaliła małżeństwo moich rodziców (no wiadomo, że to głównie ich wina) moje dzieciństwo... nawet namawiała ojca, że by zabił moją mamę... teraz liczę tylko na to, że bedzie zyła długo zeby sie jak najdłużej męczyła... uważaj na teściową, bo nigdy nie wiadomo jak to się skończy... babcia też tak stopniowo mnie "przyciągała" do siebie. mam żal do mamy, że na to pozwoliła... _________________
"Tak czekałam, że wiem to na pewno:
ból wyboli nareszcie, znuży się i zmęczy
i stanie się bez cierni – niedotkięciem róży..." Julian Przyboś
|
|