|
|
|
|
|
|
Mam 28lat i powoli czuję się przygotowana do roli matki i stoję właśnie przed taką decyzją chcę się zdecydować zeby mieć dziecko, mam partnera który jest żonaty - zona i jedno dziecko (ja o tym wiem od samego początku, bo kiedyś bylismy parą - potem sie posypało... nie spotykałabym sie z nim gdybym go dalej nie kochała bo to chyba ta miłość jest na całe zycie - próbowałam rózne sposoby zeby zapomniec - inne związki, nie kontaktowanie sie z nim unikanie - kompletnie nic nie dało), spotykamy się znowu od roku (to on zaproponował pierwsze spotkanie) własnie zastanawiam sie czy nie zdecydowac się na dziecko dając mu wolny wybór czy będzie chciał uznać dziecko czy może nie (wolałabym zeby jednak w akcie urodzenia było wpisane nazwisko ojca), na pewno bedzie wiedział, nie oczekuje od niego alimentów kasy, czy tez rozwodu
Prosze o radę co byście zrobiły?
|
|
|
|
|
|
|
|
Życzliwie zainteresowała mnie Twoja historia, poniewaz sama kiedyś byłam w podobnej sytuacji.Byłam "ślepo"i naiwnie zakochana. Nie chciałabym abyś odebrała mój post jako ocenę Ciebie.Mój wiek (38l.)i pewne doświadczenie życiowe pozwala mi spojrzeć na takie sprawy z dystansu.Szczerze Ci współczuję, ze zaangażowałaś się w taki związek i nie potrafisz się z niego wyzwolić.Kompletnie nie wierzę w szczerość uczuć twojego partnera. Jeżeli oszukuje jedną żonę(bo zaangażował się w nowy związek) to kiedyś też będzie oszukiwał Ciebie.W wyniku takich związków rodzi się zazwyczaj wiele cierpienia wszystkich stron.Gdybym była na Twoim miejscu nie zdecydowałabym się świadomie na dziecko z takiego związku.Nie znam Ciebie, ale chyba bardzo doskwiera Ci samotność, skoro chcesz mieć małą istotkę do kochania. Wydaje mi się że dziecko jest szczęśliwsze, gdy ma poczucie bezpieczeństwa w rodzinie z dwojgiem rodziców.Pomyśl, co byłoby za kilka lat, kiedy Twoje dziecko zaczęłoby rozumieć więcej i nie umiałoby pogodzić się z tym, że jego tatuś kocha swoje pierwsze dziecko bardziej, bo z nim jest na co dzień ??? Postaw się też w sytuacji dziecka kobiety, która jest żoną twojego partnera- ono też chciałoby mieć swoją szczęśliwą rodzinę.Podobno w życiu jest tak, że wszystko co robimy innym wraca do nas zwielokrotnione.Jeżeli jesteśmy przyczyną cierpienia to cierpienie do nas wraca, jeżeli robimy coś dobrego, to dobro do nas wraca.Chciałabym, żebyś uwierzyła w to że możesz spotkać jeszcze prawdziwą Miłość a nie tkwić w tym beznadziejnym związku.Nie wiem, co Ci jeszcze napisać – decyzję na pewno podejmiesz sama. Jesteś jeszcze młoda, masz naprawdę szanse na szczęśliwe życie. Ja znalazłam swoją prawdziwą Miłość w wieku 36 lat, pierwsze (zdrowe) dziecko urodziłam w wieku 37 lat. Spojrzyj na swojego „partnera” trochę krytycznym okiem. Trzymam za Ciebie kciuki, żeby wszystko ułożyło się Tobie dobrze. _________________
**Suwaczek Urodzinowy jest naszej Córeczki Joasi**
"Jeżeli wierzysz,że ci się uda, i jeżeli wierzysz, że ci się nie uda, to będziesz miała rację"
|
|
|
|
|
|
|
|
Dziękuje bardzo za odpowiedź, ja jestem na fali zastanawiania się czy dobrze zrobię szczerze powiedzieć umiem że nie wiem czy robię dobrze, chciałabym wiedzieć jak będzie wyglądało moje życie za kilka lat zdaje sobie sprawę ze to jest źle odbierane (mówię o decyzji jak we mnie dojrzewa) przez społeczeństwo - jeśli mieszka się w mniejszej miejscowości - ale też szczerze go bardzo kocham. Czuję się samotna, to prawda, że znalazłam się na zakręcie życiowym, ostatnio zdałam sobie sprawę że poświęciłam ostatnie kilka lat mojej rodzinie po śmierci taty – mamie, dziadkom, bratu i jego rodzinie (pilnowałam ich dziecko) o sobie myślałam na końcu i zostałam sama bo właśnie przez presję mojej mamy nie wyszło mi z nim wtedy uległam jej a nie postawiłam na swoim. Nie wiem co zrobię dałam sobie czas na zastanowienie około 2 miesiecy czy podjąć taką decyzję czy nie. Gosiaczek
|
|
|
|
|
|
|
|
Gosiaczek, tez mam kilka lat wiecej od Ciebie. Rozumiem ze czujesz sie samotna, ze chcesz ukladac sobie swoje zycie... ale w pelni zgadzam sie z Izabela. I tez nie jest to tylko zwiazane z (jak piszesz) "zlym odbiorem przez spoleczenstwo", uwazam ze taka decyzja (z tego jak zrozumialam Twoje posty) jest sorry ale b. egoistyczna, krotkowzroczna, i raczej jest podyktowyna "gestem rozpaczy" bo rozumiem ze na chwile obecna nie rozwaza Twoj partner rozstania z zona. Ja wiem ze Ty nie oczekiwalabys ze musi sie rozwiesc - ale tzn co ma miec podwjne zycie do momentu az sie kiedys wyda... czy moze ma powiedziec zone a ona co - ma zrozumiec ! Czy moze ma zyc jakby nigdy nic, wiedzac ze tam gdzies jest jego dziecko a on nie uczestniczy w jego zyciu - no to musialby byc bardzo nieczuly - a dziecko jak ma z tym zyc - ma tate gdzies ale tata sie nim nie interesuje bo woli swoja rodzine... Nie rozumiem jak Ty to widzisz i dlaczego tlumaczysz to miloscia...
I nie rozumiem tez tego ze Ty chcesz go poinformowac o swojej decyzji - poinformowac a czemu nie zapytac przed faktem czy on chce- przeciez tez ma prawo do tej decyzji!
Wybacz Gosiaczek ze tak pisze ale inaczej tego nie widze.Pamietaj tez ze wiele osob bedzie cierpialo _ obojetnie czy bliskich Ci czy nie ale cierpiec bedzie a moze nawet nienawidziec i to "troche" dzieki Tobie.
Jesli chcesz miec dziecko sa tez inni mezczyzni a nawet banki nasienia.
Ale szczerze Gosiaczek wierze ze jeszcze spotkasz swoja polowe i wszystko sie dla Ciebie dobrze ulozy - bez takich dylematow.
edytowany: 2 razy | przez red" | ostatnio w dniu: 25-03-2008 14:30
|
|
|
|
|
|
|
|
ja bym sie na taki uklad nie zdecydowala, wolalabym adoptopowac, porozmawiaj ze swoim partneren ze marzysz o dziecku! Moze jestem jeszcze mloda i dlatego nie zdecydowalabym sie! Na pewno musisz z nim porozmawiac! _________________ "Bo miłość jak ogień rozpala nasze serca, i płonie tak co dzień..."
Zbuntowana 18-tka;)
|
|
|
|
|
|
|
|
Gosiaczku daleka jestem od oceniania Ciebie, wiem, co to samotność - też przez wiele lat ją odczuwałam. Wiem też, że zakochane kobiety robią różne głupstwa.Rozumiem tez że trudno zrezygnować Ci z miłości( ale, czy aby napewno Twój partner Cię kocha??? - ja mam wątpliwości czy tak jest). Obcy Tobie ludzie mogą pomóc zobaczyć Ci Twoją sytuację z innej perspektywy, dlatego czytaj nasze wypowiedzi ze spokojem i rozważaj je w swoim sumieniu i sercu.Życzę Ci szczęścia _________________
**Suwaczek Urodzinowy jest naszej Córeczki Joasi**
"Jeżeli wierzysz,że ci się uda, i jeżeli wierzysz, że ci się nie uda, to będziesz miała rację"
|
|
|
|
|
|
|
|
Dziękuje za wasze wypowiedzi, czuję się zagubiona - gonitwy mysli w moje głowie nie umiem ukiełznać. Z jednej strony wiem co mnie czeka decydując sie na dziecko czuje wielki strach, ale z drygiej strony bardzo tego chce. Dziekuje za rady choc sa one raczej odwodzące mnie od takij decyzji.
Nawiasem mówiąc to cięzko jest zrozumiec co ja czuje innym ludziom, ale bardzo dziękuje za rady.
I powiem jedno nie jestem egoistką bo gdybym nią była to juz bym się dawno zdecydowała na taki krok. a ja mysle i rozwazam czy mogę tak zrobić itd.
pozdrawiam was dzieczyny. Dziekuje raz jeszcze
|
|
|
|
|
|
|
|
pomine milczeniem że jest to facet żonaty, bo nienawidze zdrady i kłamstwa.
Skomentuje tylko wybór samotnego macierzyństwa. Ma ono tamo dobre strony jak i złe. Ja samotnie wychowuje syna i nie powiem jest to najpiekniejsze doswiadczenie jakie mnie spotkalo-macierzynstwo. Cały dzień nerwowy i ogolnie beznadziejny...powrot do domu i lepki buziak na przywitanie od stesknionego malenstwa wynagradza wszystko i sprawia że zapominam o wszystkich troskach.
Jednak boje się jak to moje maleństwo podrośnie i zapyta gdzie tata? Bo co ja mu powiem? tata okazal sie nieodpowiedzialnym człowiekiem i odkąd skończyłeś 6 miesięcy nie chce cie widywać? Staram się przechowywać wszystko co ma z nim związek żeby synek miał jak najwięcej informacji o nim, ale choć nie chce go okłamywać to jednak będę musiała część prawdy przemilczeć...
Pomyśl też o tym aspekcie samotnego macierzyństwa
Pozdrawiam ciepło
|
|
|
|
|
|
|
|
rozpatruje wszystkie za i przeciw takiej sytuacji, jestem świadoma co mnie czeka i dlatego sie zastanawiam nad tym a nie juz sie staram
|
|
|
|
|
|
|
|
Ja rozumiem, że pragniesz dziecka, ale może warto zaczekać na kogoś z kim będziesz mogła dzielić się radością z pierwszej kupki, pierwszego ząbka, świadectwa maturalnego i listu powiadamiającego o nagrodzie Nobla Twojego dziecka?
Oczywiście sama podejmiesz decyzje i jaka ona by nie była będzie dobra jeśli będzie przemyślana...a jeśli zdecydujesz się na samotne macierzyństwo to służe radą i ramieniem do wypłakania się(które bardzo się przydaje) i pamiętaj że dziecko nie oznacza końca Twojego życia i dalej będziesz mogła znaleźć wspaniałego mężczyzne, chodzić na randki, spotykać się ze znajomymi itd. wystarczy to tylko dobrze zorganizować
Powodzenia i daj znać jak podejmiesz decyzje
|
|
|
|
|
|
|
|
dziekuje za wsparcie, i za to że każda decyzja będzie dobra jaką wybiorę a której moge żałować i i nie żałować, zastanawiam sie ciągle co zrobić jaki będą tego konsekwencje, liczę na wasze dowardztwo, nie krytykę i wychwalanie ale doradztwo z serca płynące dziekuja raz jeszczze i pozdrawiam
|
|