Pomóżcie mi drogie dziewczyny, bo mam pewien problem z moim facetem, a nie wiem czy podchodzę do tematu racjonalnie. Otóż moj facet to straszny kobieciarz - oglada sie za innymi kobietami na ulicy, patrzy sie na nie z fascynacja w klubach, nawet na moje koleżanki "łypie" dwuznacznie. Kiedy mu powiedzialam, ze czuje sie z tym niekomfortowo, to on twierdzi, ze bedzie sie staral tego nie robic, ale bedzie mu ciezko i ze to tylko wzrok, i ze nigdy by mnie nie zdradzil itd. Mowi, ze powinnam troche wyluzowac, bo jestem strasznie zaborcza. Poradzcie, czy fakt ze mnie to denerwuje to normalny odruch, czy nie?
_________________