gonia,kangurku--mozliwe ze z nerwow boli, ale tez jak gdzies chodze
Dzis np. poszłam z synem do sklepu,i szła sasiadka(po 80tce)i widzi, ze trzymam reke na krzyzu,i hasełko"dzieci niektoire rodza sie juz w 7 mies, Agnieszka(moja kuzynka)urodziła sie w 7, wiec moge tez szybciej"- tez mi pocieszenie.
Chciałabym juz urodzic bo meczy mnie to chodzenie i długoie siedz. ale wole "przemeczyc"i urodzic w terminie a nie za wczasu.
Nie lubie gadek starych ludzi, oni tylko o chorobach i pesymizm sam-ale coz, tacy sa starsi ludzie, i wole unikac takich osob.
Ja w 1 ciazy byłam w szpi.w 7 mies, bo miałam skurcze przedwczesne, potem w 8 mies.-teraz wole uwazac,i "dmuchac na zimne"
wczoraj z mezem byłam po wyniki na TSH-na szczescie podana jest norma,wiec sie mieszcze w tym.
Potym pojechalismy do gabin. ginek.i nie dosc ze faceci kosili,to jeszcze dzwon z Koscioła bił..my patrzymy, a tu drzwi zamkniete, i czy ja dobrze zrozumiałam,o 12 czy moze 12:30 miałam przyjechac (po wywiad lekarski do ZUSu)
I chciałam zadzw. ale ten hałas z koszenia i dzwon zagłuszał, wiec maz zadzw na dzwonek, i otworzył ...ginekolog skryty za drzwiami w połneglizu, zeby poczekac ze sie ubiera i zły troche
A maz,co sie przejmuję, on moze ogladac pacjentki rozebrane to jego nie mozn(?), ok, przyszła za chwile połozna,otworzyła drzwi i wpusciła nas do srodka poczekalni
dała ten wywiad i pojechalismy do ZUSu
Po drodze zob. ze napisał, iz ciaza zagrozona (o ile dobrze przeczytałam, to sie tyczy tej ciazy a nie 1szej(odpukac),ale maz pow. ze pewnie tak napisał, zeby mi przyznali ten zasiłek rehabil. i nie wzywali na komisje- ale tez słyszałam, ze w ciazy nie wzywają.
Bede za tydz to zapytam, bo przeciez pow. ze wszystko w porzadku...
a juz nie wracałam ,nie dzwoniłam tam i nie pytałam
....Oby mi tylko z ZUSu przyznali
_________________