|
|
|
|
|
|
Nie lubie kotów, one smierdzą , ale kocham pieski, sama nawet jestem sędziną na wystawach psów rasowych , nie ma zbyt dużo pieniedzy, ale zawsze sie ciesze, ponieważ pieski to całe moje życie:) mówią na mnie "psia mama" nic nie jest fajniejszego w uratopwaniu kolejnego pieska od schroniska a mam ich juz az 3!! kto wie moze bezdie wiecej
|
|
|
|
|
|
|
|
anezcka
Muszę podjąć temat, ponieważ uważam, że nie masz racji. Doceniam to co robisz i fajnie, że kochasz psy. Lubię i psy i koty, ale nikt nigdy mi nie wmówi, że koty śmierdzą a psy nie! Powiedziałabym raczej na odwrót - i wiem to z własnego doświadczenia, nie jest to tylko moje wyssane z palca zdanie. Czy miałaś kiedyś w domu kota? pozdrawiam _________________ Co cię nie zabije, to cię wzmocni.
edytowany: 1 raz | przez amelia | w dniu: 12-12-2007 19:39
|
|
|
|
|
|
|
|
hmm...nie nie mialam ale wiesz moze masz racje, gdyz moje całe mieszkanie jest przesiakniete psami a ja osoboscie juz ich nie czuje...ciocia zostawila mi na 7 dni kota...on mi smierdzial a psy nie...kwestia przyzwyczajenia pozdfrwienia
|
|
|
|
|
|
|
|
Koty nie śmierdzą. Jeżeli kot przebywa tylko w domu to trzeba mu regularnie czyścić kuwetę. A kocurki najlepiej wykastrować. Sama mam w domu dwa cudowne koty. Jeden to kotka zabrana ze schroniska, Szarunia. A drugi to kot rasy Main Coon, Kacper. Chętnie zabrałabym ze schroniska jakiegoś pieska, ale to dopiero jak będę mieć swój wymarzony dom. Obecnie mieszkamy w bloku i nie mam warunków do trzymania pieska i czasu aby go wyprowadzać.Pozdrawiam wszystkich miłośników wszelakiego rodzaju zwierzątek
|
|
|
|
|
|
|
|
oskar123 ja tez mieszkam w bloku, i mam male mieszknaie ale nie to jest najwazniejsze..najwazniejsze ze czuja sie pieski dobrze, nikt im krzywdy nie robi, maja ciepełko i najwazniejsze sa przeze mnie kochane..to jest wazne a nie metraż mieszkania..
ps. pozdrwaiam rowniez wszystkich milosnikow zwierzatek
edytowany: 1 raz | przez anezcka | w dniu: 28-12-2007 17:46
|
|
|
|
|
|
|
|
Nie lubisz kotów bo śmierdzą ...... hmmm a jak ciocia zostawiła ci na 7 dni kocura i był niekastrowany to się wcale nie dziwię . Powiedz cioci żeby go wykastrowała . A tak sobie pomyśl jak puścisz "brzydki wiatr" to też cię nikt nie będzie lubił bo będziesz śmierdziała
|
|
|
|
|
|
|
|
Ja tez uwazalam kiedys ze koty smierdza,jednak zmienilam zdanie.Uwazam nawet ze jezeli jest czuc u kogos kotem,to na pewno nie jest jego wina bo koty sa bardzo czyste,poprostu zalezy od wlasciciela ,jak czesto zmienia kuwete.... Nawet po tylu latach niewiedzy o tych wspanialych zwierzakach,teraz postanowilam kupic mi i mojej rodzinie,wspanialego przyjaciela i domowego pupila KOTA SZKOCKIEGO ZWISLOUCHEGO Dla mnie sa naj piekniejsze na swiecie
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Napisała że nie był kastrowany, bo właśnie niekastrowane kocury znaczą teren - a dla Ciebie "śmierdzą". Koty wykastrowane nie mają takiej potrzeby..
Co do trzymania psów w mieszkaniu natomiast to uważam, że biedne zwierzaki w małych metrażach tylko się męczą (wyjątek stanowią tu yorki i inne "zabawki"), więc osobiście z pieskiem czekam na własny dom z ogódkiem.
A teraz wredne pytanie: a sprzątasz po swoich pupilach, gdy zdarzy im się narobić na chodnik/klatkę, do piaskownicy ? Bo polscy właściciele mają tendencję do pomijania tych "drobnych" incydentów.. _________________ "Nadzieja to plan, on ziści się nam. Przydarzy się, na pewno się zdarzy. Więc uwierz za dwóch ty i twój duch, z nadzieją wam będzie do twarzy."
|
|
|
|
|
|
|
|
Kooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooooocham koooooooooooooooooty:)
|
|
|
|
|
|
|
|
Ja lubię wszytkie sierciuchy, małe i duże. Uważam, że świat bez zwierząt byłby smutny. Miałam psy, szczury, żółwie, jaszczurki, utp. teraz mam kota. Zygmnunt jest ze schroniska i jest najlepszym kocurem na świecie no i wielkim draniem, bo czasem psoci i mnie gryzie Straszny z niego pieszczoch jak na kota, ale podno dlatego, że jest mieszany ze sjamem, a one są bardziej towarzyskie.
MAM PYTANIE
Zygmuś jest kastratem, wiec na szczęście nie znaczy i nie śmierdzi , ale ostatnio jak wkładałm go do szafy na górną półkę - uwielbia- to przycisnęlam go za mocno za brzuch w okolicach pęcherza, odbytu i popuścił czymś. Nie był to ani mocz ani kał. Jakaś maź, lekko szarawa, która okropnie cuchnąca była. Czy ktoś wie co to mogło być???
Pozdrawiam _________________
|
|