|
|
|
|
|
|
Dobranoc Kochanie :* Właśnie się dziwiłam, że o tej porze jeszcze jesteś
Hehe Sensitive - ja pewnie czułabym się głupio - i na jej miejscu i na jego
U mnie to się nazywało półmetek i poszłam z kumplem a cały czas bawiłam se z J. Ale był K. potem wkurzony Za to, jak na studniówce J. padł ze zmęczenia to wygłupiałam się z K., wiec chyba sobie to odbił
J. jutro idzie rano podpisać umowę Moje zdolne Kochanie Hehe - wtedy po rozmowie z szefem cieszył się, że po angielsku się nie jąka (nie wiem czy to mówiłam, ale J. ma drobną wadę wymowy - zdarza mu się mówić bardzo szybko i przy tym zacinać, jak ma gorszy dzień to potrafi się nawet sporo jąkać)
Och te teściowe - żyć z nimi nie można a udusić nie wypada (żart oczywiście ) _________________
edytowany: 2 razy | przez Iśka | ostatnio w dniu: 19-06-2008 21:38
|
|
|
|
|
|
|
|
Żart, ale sporo w nim prawdy
Ja na połowinkach byłam z G. Na jego studniówce (bo połowinek nie mieli) też z nim byłam.
Pogratuluj jeszcze raz J., zdolny facet
Oj, dziewczyny... i skoro to tak pomaga to trzymajcie za mojego G. jutro kciuki Przyda się. _________________
Miłość trzeba budować, odkryć ją to za mało.
Paulo Coelho
Dobrze jest mieć głowę otwartą, ale nie do tego stopnia, żeby mózg wypadł na ziemię.
Lawrence Ferlinghetti
|
|
|
|
|
|
|
|
Trzymamy, trzymamy Nie martw się aż tak My z J. wychodzimy z założenia 'cokolwiek będzie będzie dobrze' Jak to się nie uda to uda się coś następnego - coś na zasadzie 'jak nie drzwiami to oknem' _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Gratuluję podejścia, jakbym słyszała moją przyjaciółkę... "Jeśli coś się nie udało, to znaczy, że tak naprawdę to lepiej dla mnie" _________________
Miłość trzeba budować, odkryć ją to za mało.
Paulo Coelho
Dobrze jest mieć głowę otwartą, ale nie do tego stopnia, żeby mózg wypadł na ziemię.
Lawrence Ferlinghetti
|
|
|
|
|
|
|
|
Wiesz - moje życie się nieraz porządnie skopało, ale zawsze się pojawiał jakieś 'inne wyjście' - okazywało się, że coś dzięki temu wyszło lepiej czy, że niedługo nadarzyła się kolejna okazja na coś
Np. kiedy szefowi J. zaczęło już zupełnie odwalać i J. musiał rzucić pracę zostaliśmy bez stałego źródła utrzymania i w sumie przeżyliśmy to tylko dzięki emu, że nadarzyły się zaległe pieniążki z projektów.
Ale gdyby ich nie było zatrudnilibyśmy się oboje przy roznoszeniu ulotek czy na kasie w jakimś Tesco czy czymś podobnym do czasu, aż J. by nie znalazł stałej pracy i też byśmy przeżyli
No, a dzięki temu, że J. musiał rzucić pracę teraz ma nową i to z lepszą pensją, lepszymi warunkami i już na całe wakacje nie będę musiała zostawać sama No, a poza tym J. ma szansę zdobyć nowe doświadczenia zawodowe i jeszcze bardziej uwierzył w siebie
Więc dzięki złej sytuacji wyszło coś bardzo pozytywnego _________________
edytowany: 2 razy | przez Iśka | ostatnio w dniu: 19-06-2008 22:30
|
|
|
|
|
|
|
|
Właściwie masz rację. Tylko ciężko tak myśleć w sytuacjach, kiedy człowiek bardzo się stara, a i tak coś mu nie wychodzi
Dobrze, ja lecę, Dziewczynki... Jutro po odbiór świadectwa i do mojego G. Przede mna uroczych kilka dni Myślę, że w międzyczasie uda mi się dorwać do laptopa i zajrzęc na forum. _________________
Miłość trzeba budować, odkryć ją to za mało.
Paulo Coelho
Dobrze jest mieć głowę otwartą, ale nie do tego stopnia, żeby mózg wypadł na ziemię.
Lawrence Ferlinghetti
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Sensitive, wcale Ci się nie dziwię, że nie chcesz zabaw skoro na take się natknęłaś. Ten banan dla mnie to totalna żenada!! Niesmaczne,... i prostackie. Nie chcę nikogo obrazić, ale nie uznaję czegoś takiego, nawet w formie zabawy... NIgdy bym nie pozwoliła na coś podobnego na własnym weselu...
Aniołku, a czym Ty się martwisz? Ustal konkretnie sobie z zespołem jakie zabawy mają być i już. Wybierz takie, żeby nic nie mogła pójść niezgodnie z planem
U mojej znajomej było np coś takiego, że trwała sobie piosenka i można było zatańczyć z Młodą lub Młodym...za pieniążki Nawet drobniaki... Ten kto tańczył ostatni wygrywał flaszeczkę Dzięki temu Młodzi uzbierali sobie kawałek wózka dla Dzidziusa Trzeba tylko troszkę osób poinformować o takiej zabawie, bo może się okazać, że nikt nie ma przy sobie odpowiedniej kasy
A co do tańca erotycznego i sciągania podwiązki... jak dla mnie wesele to ani czas, ani miejsce na takie rzeczy Planuję takie cuda raczej na noc poślubną, bez udziału gapiów...
"Cokolwiek będzie, ale będzie ok"... Iśka, mamy widać podobne motto... Od kilku lat ja i G. staramy się o tym pamiętać W końcu nic nie dzieje się bez przyczyny...
Sensitive, trzymamy mocno kciuki! Musi więc to zdać... No i udanego weekendu, wiem co znaczą taki chwile po okresie, kiedy dzielą km...
Sylwia, TObie też powodzonka!
A ja byłam dziś w mieście. Musiałam załatwić parę rzeczy...i nie udało się. Tak strasznie osłabiona jestem, że szybko wróciłam do domu... Do tego ten upał... A teraz znów boli mnie głowa ... Cholera! Muszę sie uczyć... _________________
"Szczęście nie zawsze ma uśmiech na twarzy.Szczęście to także łzy,to głos,który chce się słyszeć chociaż na moment. Nieważne, czy to szczęście trwa godzinę, minutę czy moment. Najważniejsze,że potrafię nadać mu imię.......Twoje imię."
edytowany: 1 raz | przez CattiBrie | w dniu: 20-06-2008 9:51
|
|
|
|
|
|
|
|
A ja znów mam łóżkowy dzień... Jeszce mama mnie wkurza, bo jestem zupełnie zestresowana rekrutacja na studia a ona teraz wynajduje mi kolejnych lekarzy-magików i umawia mnie na wizyty w dupę kilometrów ode mnie...
Jakby nie można było dać najpierw jednemu lekarzowi szansy tylko non stop inny, bo tamtego pierwsze leczenie nie pomogło więc jest kiepski... I tak w koło macieju...
Ehh... a poza tym czy to nie mogłoby być w sierpniu jak stres studyjny już minie?...
Tym razem będę mieć masowane stopy żeby pozbyć się migren... _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Iśka, Bidulko Kochana... Nie stresuj się tą rekrutacją! Czy Ci coś to pomoże? nie...wręcz przeciwnie... Jestem pewna, że wszystko będzie dobrze! Popatrz jak J. poszło świetnie...Dlaczego Tobie ma się nie udać?...
A kidy masz mieć te wyniki...? bo już nie pamiętam czy pisałaś czy nie... Ostatnio pogubić się tu można...
A ja już odkryłam skąd dziś mój okropny ból głowy...Ta cholerna aura...zmiana ciśnienia musiała być ogromna... Przed chwilą przeszła burza, zn taka mała burzka ...ale już chwilę przed nią czułam się lepiej...a powietrze teraz takie cudowne...lekkie...
Posprzątałam mieszkanko, zrobiłam sobie pranie (przynajmniej coż pożytecznego) a teraz zasiadam do nauki...Mobilizacji nie mam...Poza tym odliczam dni...14 dni i koniec tej przeklętej sesji...!!!
A dziś miałam przyjemne zdarzenie, bo zadzwonił do mnie mój Chrześniak ... Zaznaczam, że ma półtora roczku...Bawił się komórką swojej Mamuśki, a że ja jestem na A. to jakimś cudem mnie wybrał...hehe...nie zdążyłam odebrać, ale jak oddzwonilam to już płakał...bo mu Mama śmiała zabrać zabawkę ... Jaki Cwaniak, wiedział do kogo dzwoni Słoneczko Moje Małe... _________________
"Szczęście nie zawsze ma uśmiech na twarzy.Szczęście to także łzy,to głos,który chce się słyszeć chociaż na moment. Nieważne, czy to szczęście trwa godzinę, minutę czy moment. Najważniejsze,że potrafię nadać mu imię.......Twoje imię."
edytowany: 1 raz | przez CattiBrie | w dniu: 20-06-2008 14:04
|
|
|
|
|
|
|
|
A gdzie Wy sie podziewacie???
No ja juz wiazanke zamowilam Kolorowa z frezji Do odbioru w dzien slubu o 11:30 Tort zamowil moj A....Panie mu doradzily wiec mysle ze bedzie ok :)Wplacilismy dzis czesc pieniedzy za lokal,wiec tez juz zalatwione. A jutro ide ostatni dzien do pracy i 3 tygodnie urlopu W przyszlym tygodniu cale dnie zabiegane beda wiec moze zajrze na moment ale nie obiecuje _________________
"To co mam, to radość najpiękniejszych lat...to co mam to serce, które jeszcze na wszystko stać...to co mam, to młodość której nie potrafię kryć...to wiara, że naprawdę umiem żyć".
edytowany: 1 raz | przez mili83 | w dniu: 20-06-2008 19:08
|
|