|
|
|
|
|
|
a ja kocham wszystkie książki Joanny Chmielewskiej _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
ja lubię Rosamunde Pilcher "Czas burzy", "Wrzesień", "Pusty dom", no i jeszcze mnóstwo innych... szczególnie powieści np. Jane Austin, ale też kryminały... jedno czego nie trawie to fantastyka... _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Ja natomiast poruszę tematykę, która jeszcze się tutaj nie pojawiła. Aktualnie rozczytuje się namiętnie w książkach podróżniczych. Moimi faworytami są: Beata Pawlikowska i Wojciech Cejrowski. Pokazują magię odległego świata i przenoszą w miejsca gdzie większość z nas może śledzić jedynie palcem na mapie
Niestety przeczytałam już wszystkie książki tych podrózników i z niecierpliwością czekam na kolejne.
Może ktoś z Was dzieli moje upodobania ? I może mógł by mi polecić innych autorów w tym klimacie ?
|
|
|
|
|
|
|
|
Ja również uwielbiam książki Beaty Pawlikowskiej i Wojciecha Cejrowskiego. Niestety tak jak Ty, Doriska, nie znam autorów podobnych książek. Jedyną jaką widziałam w sklepie, to Tony'ego Halika.
|
|
|
|
|
|
|
|
Ja zgłębiam, jak zostać super mamą, czytając wspomniane już tutaj "Wzloty i upadki super mamy". Czy można jednak nauczyć się czegoś od kobiet, które opiekę nad dzieci powierzają niańkom, spędzając czas w konie, u kosmetyczki czy w kawiarni na spotkaniach super mam? Może organizacji czasu? Sama nie wiem, ale dla mnie brzmi to jednak jak bajka. Czytałyście może?
|
|
|
|
|
|
|
|
ja lubię książki Nicholasa Sparksa i Alex Kava.
|
|
|
|
|
|
|
|
Lubię książki, które wywołują zarówno głębszą refleksję, jak i zwyczajnie szeroki uśmiech, kiedy nie możemy powstrzymać się od śmiechu. Ostatnio lekturą, która połączyła te dwa zdawałoby sie skrajne bieguny, była w moim odczuciu powieść "Wzloty i upadki super mamy". Świetna obserwacja, może trochę momentami nie przystająca kulturowo, ale interesujaca w swej odmienności. Podobieństw jednak dużo więcej, bo problemy wszyscy mamy podobne: nie chcemy byc zdradzane, pragniemy być piękne, ale często brakuje nam motywacji albo sił. Desperacja głównej bohaterki jest tu najlepszym przykładem.
|
|
|
|
|
|
|
|
Ja tez lubie W.Whartona... a w szczegolnosci Spoznionych kochankow chociaz przy "Dom na Sekwanie" plakalam ze smiechu! czytam duzo, nawet bardzo!zawsze wieczorkiem przed snem to dobry relax tylko maz czasami buczy ze lampke dlugo swiece jak sie zaczytam za bardzo:)
|
|
|
|
|
|
|
|
Wharton był jednym z ulubionych autorów w pewnym etapie mojego życia, pamiętam jak z zapartym tchem czytałam "Spoźnionych kochanów" i dość odmienny tematycznie "Szrapnel". Teraz nie potrafiłabym podać jednego ulubionego, ale podobnie jak trzpiotka, lubię książki które zapadają w pamięć.
|
|